Japonia to wciąż jeden z najsilniejszych na świecie graczy w branży motoryzacyjnej. Choć w zeszłym roku produkcja w Kraju Kwitnącej Wiśni spadła rok do roku o blisko 5 proc., to nadal więcej niż co dziesiąty samochód na świecie pochodzi właśnie stamtąd. W globalnym rankingu (wg Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów – ACEA) Japonia z liczbą 6,62 mln pojazdów w zeszłym roku była po Chinach (20,74 mln) drugim producentem aut osobowych, wyprzedziła nawet USA (6,32 mln). Dla porównania w całej Unii Europejskiej wyprodukowano w zeszłym roku 10,01 mln samochodów osobowych, o 7 proc. mniej niż rok wcześniej.
Trochę inaczej wygląda sytuacja, jeśli weźmiemy pod uwagę produkcję wszystkich samochodów, nie tylko osobowych – tu Amerykanie nadal wyprzedzają Japonię. To jednak tylko – mniejsza – część z ogólnej liczby samochodów produkowanych przez japońskie koncerny. O sile japońskiej motoryzacji świadczy zagraniczna produkcja tamtejszych koncernów, która w 2021 r. osiągnęła wielkość 16,46 mln, czyli ponaddwukrotnie większą niż w rodzimej Japonii.
Koreańczycy w natarciu
Japończykom rośnie w Azji silna konkurencja ze strony południowokoreańskich koncernów, jednak produkcja w samej Korei Południowej jest o ponad połowę mniejsza (3,19 mln) niż w Japonii. Dystans dzielący obie dalekowschodnie potęgi motoryzacyjne od Chin jest ogromny i raczej nie zmaleje w możliwej do przewidzenia przyszłości.
Polacy pokochali japońskie samochody, i to niekoniecznie tylko te, które są produkowane w samej Japonii. Na naszym rynku rywalizacja z "koreańczykami" wygląda szczególnie ciekawie. W pierwszym półroczu 2022 bezkonkurencyjna była Toyota z liczbą 37 937 nowo zarejestrowanych samochodów, natomiast Kia (3. miejsce w rankingu) i Hyundai (5. miejsce) zanotowały łączny wynik 32 715 nowych rejestracji. Dodajmy, że w pierwszej dziesiątce nie zmieściła się żadna inna japońska marka. Jeszcze ciekawiej wygląda "Top 10" zarejestrowanych modeli – cztery Toyoty, po dwie Kie i Hyundaie i tylko dwa auta spoza Dalekiego Wschodu: Dacia Duster (8. miejsce) i zamykający dziesiątkę Volkswagen T-Roc. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że obecny kryzys w produkcji samochodów dotyka szczególnie mocno europejskie koncerny.
Analizując wyniki sprzedaży w Polsce, można ulec wrażeniu, że Toyota to jedyny producent liczący się poza ojczystą Japonią. Rzeczywiście, Toyota od kilku lat jest największym producentem samochodów na świecie. Jednak w globalnych zestawieniach w czołowej dziesiątce pojawiają się także inni japońscy producenci.
Nie tylko Toyota
Honda, Mazda, Mitsubishi, Subaru, Suzuki czy też marka premium Toyoty – Lexus – to pierwszoligowe japońskie firmy motoryzacyjne o światowym zasięgu. I choć nie dysponują tak imponującym wachlarzem modeli, jak Toyota, to jednak mają w swojej historii absolutnie kultowe samochody. Pomyślcie choćby o Hondzie Civic, Maździe RX-8, Mitsubishi Eclipsie, Subaru Imprezie czy Suzuki Vitarze – znają je fani motoryzacji na całym świecie.
Postanowiliśmy puścić wodze fantazji i zaprojektować w programie graficznym nowe wydania trzech nie aż tak popularnych, ale nadal bardzo ciekawych modeli – Nissana Bluebirda, Mitsubishi Colta i Hondy S2000. Każdy z nich pięknie nawiązuje do tradycji i znakomicie wpłynąłby na image japońskich marek. W tej postaci raczej nigdy nie powstaną, ale sami oceńcie, czy takie samochody miałyby dziś szansę na rynkowy sukces.
Mitsubishi Colt – wystrzałowy maluch
Na 2023 r. Mitsubishi zapowiedziało powrót kultowego modelu, prezentując szkic bardzo nowoczesnego małego samochodu. I choć opływowe, zaokrąglone kształty planowanego Mitsubishi Colta bardzo nam się podobają, to nasz pomysł jest inny – stylistycznie nawiązaliśmy do historycznego auta, czyli pierwszej generacji modelu, który trafił do Europy i zadebiutował na salonie genewskim w 1978 r. Nazwa "Colt" ma w Mitsubishi jeszcze dłuższą tradycję – funkcjonowała od 1962 r. Produkcja ostatniej, szóstej generacji zakończyła się w 2012 r., spadkobierca ma się więc pojawić po 11-letniej przerwie.
Nissan Bluebird – nie tylko dla niebieskich ptaków
Historia Nissana Bluebirda sięga roku 1957, auto było produkowane w wielu wersjach nadwoziowych – dwu-, cztero— i pięciodrzwiowych jako sedan, coupé i kombi – i sprzedawane pod różnymi nazwami na wszystkich kontynentach. Od 1973 r. model klasy średniej sprowadzany był także do Europy – jako Datsun Bluebird. Jego spadkobiercą w Europie był od 1990 r. Nissan Primera. W swojej ojczyźnie istnieje nadal jako Nissan Bluebird Sylphy. Nissan miał nawet pomysł na wskrzeszenie klasycznego Bluebirda T12 z elektrycznym silnikiem Leafa. Bluebirdy są na rynku wtórnym rzadkością. Nowe wydanie mogłoby dobrze zrobić marce, która w Europie wycofała się z klasy średniej. Nasz Bluebird nawiązuje do kanciastej stylistyki z lat 80. XX w.
Honda S2000 – a imię jej "dwa tysiące"
Produkcja japońskiego roadstera – Hondy S2000 – rozpoczęła się w 1999 r. i trwała dekadę. W sumie w japońskich fabrykach Hondy powstało 112 636 egzemplarzy sportowego kabrioletu, który został zaprojektowany dla uczczenia 50-lecia istnienia Hondy. Samochód "zagrał" m.in. w dwóch częściach "Szybkich i wściekłych", można nim było pojeździć w wielu grach komputerowych, takich jak "Need for Speed" czy "Gran Turismo". Nazwa "S2000" wzięła się od pojemności silnika – auto napędzał rewelacyjny dwulitrowy wolnossący benzyniak (po face liftingu w 2003 r. także 2,2-litrowy). Wysokoobrotowy silnik, kręcący do 9000 obr./min, rozwijał moc 240 KM. Nowe wydanie miałoby zapewne napęd hybrydowy lub czysto elektryczny.