Dopiero co mogliśmy oglądać dużego SUV-a, jakim był pokazany w Szanghaju C5 Aircross (do Europy trafi za rok), a już mamy kolejne auto z tej serii, czyli małego C3 Aircrossa – miejskiego SUV-a, który dołączy do bardzo szybko rozwijającego się segmentu. Oczywiście Citroen liczy, że uda się z pomocą nowego modelu uszczknąć niemały fragment lukratywnego rynku. Tylko jak to osiągnąć, gdy w sprzedaży jest już tak wiele modeli, a wkrótce dołączą kolejne – i to od Skody, Volkswagena oraz wielu innych producentów?
Citroen C3 Aircross – cechy francuskiego crossovera
Citroen stawia na cechy, które lat kojarzone są z tą marką – na styl, na komfort i na funkcjonalność. To dobrze, bo w ostatnich latach różnie z tym bywało: tej francuskiej marce zdarzały się bowiem nie całkiem trafione eksperymenty. Z C3 Aircrossem zapewne będzie inaczej, bo to model zaprojektowany z głową i, co nawet ważniejsze, z konsekwencją. Jeśli chodzi o stylizację, nie ma mowy o niespodziance. Koncept zapowiadający ten model widzieliśmy już w marcu w Genewie, a jego ostateczna wersja niewiele się różni od tamtego pojazdu. Oczywiście okna mają teraz ramki, a sylwetka została nieco uspokojona, ale też nie tak bardzo, żeby narzekać na nudę. Dla porządku, jeszcze garść statystyk: długość to 415 cm, szerokość – 176 cm, a wysokość – 164 cm. Rozstaw osi równy jest 260 cm.
Urozmaiceniu mają też sprzyjać duże możliwości – uwaga, modne słowo – personalizacji. Citroen twierdzi, że kolorystykę nadwozia można kształtować tak, by uzyskać 90 kombinacji. Nie są to setki, ale bądźmy szczerzy: od nadmiaru czasem głowa boli, a zbyt duża liczba możliwości tylko utrudnia podjęcie decyzji, szczególnie płci pięknej. A co możemy wybrać? To m.in. osiem kolorów nadwozi (w tym żarówiasty pomarańczowy), cztery kolory dachu oraz cztery pakiety kolorystyczne (obejmują m.in. obudowy lusterek, relingi etc.). Na koniec, mamy jeszcze do wyboru różne wzory 16- i 17-calowych felg oraz – to dodatkowa atrakcja – panoramiczny dach rozświetlający kabinę.
Citroen C3 Aircross – przestronny jak kompakt
A w środku? Możliwości doboru kolorystyki wnętrza są spore, bo mamy do wyboru pięć schematów, które mają pasować do osobowości klienta. Citroen wspomina o wnętrzu dynamicznym, luksusowym, ciepłym, czy też neutralnym. Do wyboru, do koloru. I to dosłownie. Cechą C3 Aircrossa, którą mocno podkreśla Citroen jest też komfort, a jego najbardziej oczywistym przejawem są obszerne i wygodne fotele. Miejsca do siedzenia z przodu są oczywiście większe i wygodniejsze niż tylna kanapa. Ta ostatnia też jednak jest w porządku. Co więcej, można ją przesuwać do przodu i do tyłu w zakresie 15 centymetrów, można składać oparcie w proporcji 2/3 do 1/3, a także otworzyć centralny podłokietnik z miejscami na napoje.
Schowków wszelkiej maści jest zresztą sporo w kabinie C3 Aircrossa. Wspomnijmy tylko o kilku z nich, jak miejsce na smartfon z bezprzewodową, indukcyjną ładowarką, oświetlony i chłodzony schowek, który pomieści 1,5-litrową butelkę, czy też miejsca na drobne przedmioty po stronie pasażera. Takich poręcznych rozwiązań do przechowywania różnych rzeczy jest w C3 Aircrossie więcej. Jest także i spory bagażnik. W standardowej konfiguracji ma on pojemność 420 litrów, ale po przesunięciu tylnej kanapy maksymalnie do przodu (kosztem miejsca na nogi) mamy do dyspozycji 520 litrów. A jeśli złożymy kanapę – 1289 litrów. Dodatkowo, można też położyć oparcie fotela pasażera. To przydatna funkcja, gdy akurat trzeba przewieźć przedmiot o długości 240 cm, np. szafkę z Ikei.
Citroen C3 Aircross – nowe technologie
W nowoczesnym samochodzie absolutna konieczność, może nawet ważniejsza niż silnik, to elektroniczne gadżety. Tu mamy umieszczony centralnie ekran dotykowy o przekątnej siedmiu cali. To za jego pośrednictwem sterujemy radiem, telefonem, klimatyzacją, nawigacją i wieloma innymi funkcjami. Mamy też do dyspozycji opcję podłączenia smartfona: poprzez Android Auto, Apple CarPlay oraz MirrorLink. Do wyboru, do koloru. Nawigacja z kolei daje dostęp do danych TomTom Traffic – może więc dobierać trasę zależnie od korków.
Kolejna sprawa to przeróżne wspomagacze i ułatwiacze. Na liście dodatków do C3 Aircrossa znajdziemy m.in. HUD (na otwieranej nad wskaźnikami szybce), kamerę cofania, asystenta parkowania, system automatycznego parkowania, aktywne hamowanie w razie wykrycia zagrożeniem kolizją, czy też układ wykrywania opuszczania pasa ruchu, ograniczeń prędkości, a nawet zmęczenia kierowcy. Jest też sztandarowy system koncernu PSA przeznaczony dla imitacji terenówek, czyli Grip Control – pozwala on dobrać m.in. parametry pracy silnika i charakterystykę ESP zależnie od warunków na drodze. Ustawienia tego układu to: standard, piasek, śnieg, teren oraz ESP OFF – bez systemu stabilizującego tor jazdy. W połączeniu z prześwitem zwiększonym o 2 cm w porównaniu z C3 mamy więc nieznacznie zwiększone możliwości skutecznej jazdy po polnych drogach. Nawet trochę zabłoconych.
Citroen C3 Aircross – wypróbowane silniki
Jeśli chodzi o napęd, to niespodzianek nie ma. Wszystko, co zaproponuje Citroen w C3 Aircrossie znamy już z inny modeli. Dla porządku, wypada jednak wspomnieć o tym, że nie ma mowy o wersji z napędem 4x4. Słusznie – w tej klasie i tak mało kto decyduje się na taki wariant. A silniki? Benzynowe to jednostki z rodziny PureTech o mocach 82, 110 i 130 KM. Dwa pierwsze współpracują z ręczną skrzynią o pięciu przełożeniach, ostatni – z 6-biegową przekładnią. Opcją jest również 6-biegowego automat. Z kolei diesle to silniki BlueHDi o mocach 100 i 120 KM. Słabszy współpracuje z „piątką”, mocniejszy – z „szóstką”.
Na nowy model nie będziemy musieli długo czekać. Jego publiczna premiera odbędzie się podczas salonu samochodowego we Frankfurcie, a sprzedaż w Polsce rozpocznie się już w listopadzie.