Cupra Tavascan to zapowiedź pierwszego w pełni elektrycznego, bezemisyjnego modelu tej marki. Jak to zwykle bywa u Hiszpanów, nazwa nie jest przypadkowa – Tavascan pochodzi od wioski położonej w Pirenejach.
Cupra Tavascan – protoplasta elektrycznych Seatów
Z przodu samochodu pojawiło się nisko osadzone podświetlone logo „Cupra”, które ma być znakiem charakterystycznym dla elektrycznych modeli submarki Seata. W tym przypadku wloty mają zapewniać odpowiednie chłodzenie akumulatorów, a nie być wyłącznie elementem ozdobnym. W nadkolach mieszczą się 22-calowe felgi, a specjalny dyfuzor ma zwiększać docisk tego niemałego auta. Z kolei metaliczny lakier uzupełniony jest dodatkami z włókna węglowego i charakterystycznymi detalami w kolorze miedzi.
Wnętrze to typowy dla aut koncepcyjnych minimalizm. Tu także pojawiają się elementy z włókna węglowego. Kierowca korzystać będzie z wirtualnego kokpitu o przekątnej 12,3 cala. Uzupełni go dodatkowy 13-calowy wyświetlacz multimedialny, który ma dopasowywać parametry ostrości, gdy akurat korzystać będzie z niego współpasażer.
Cupra Tavascan – układ napędowy
Elektryczny Tavascan będzie napędzany przez dwa silniki – jeden umieszony na przedniej osi, a drugi z tyłu. Łączna moc układu wynosi 306 KM, a crossover napędzany jest na wszystkie koła. Naa koniec najważniejsze – koncepcyjny pojazd ma osiągać pierwszą "setkę" w mniej niż 6,5 sekundy, a zestaw akumulatorów litowo-jonowych o pojemności 77 kWh ma pozwolić na przejechanie do 450 km po pełnym naładowaniu (dane podane zgodnie z normą WLTP).