Toyota Prius stanowiła prawdziwy przełom na rynku. Auto pokazało, że technologia i ekologiczny napęd wcale nie są zarezerwowane dla drogich i luksusowych aut, a spokojnie sprawdzą się także w segmencie pojazdów popularnych. Gdy japończyk święcił triumfy, pozostali producenci bezradnie przyglądali się wielkiemu uśmiechowi prezesa Toyoty. Dzisiaj bezradność staje się coraz mniejsza, bowiem kolejne marki prezentują swoje rozsądne hybrydy.
Hyundai Ioniq powstał na specjalnie przygotowanej płycie podłogowej. Platforma jest dostosowana do potrzeb pojazdów o ekologicznym napędzie. Dodatkowo maska, klapa bagażnika czy komponenty zawieszenia zostały wykonane z aluminium. To pozwoliło na obniżenie wagi samochodu o prawie 13 kilogramów.
Zaletą Hyundaia Ioniq ma być bardzo wszechstronna oferta. Koreańczycy obiecują wybór między motorem elektrycznym, hybrydą a hybrydą typu plug-in. To nowość na rynku ekopojazdów. Sercem napędu spalinowo-elektrycznego jest jednostka benzynowa o pojemności 1,6 litra. Motor GDi produkuje 105 koni mechanicznych połączony z elektrycznym motorem o mocy 43,5 KM. Układ generuje maksymalną moc 141 KM i jest sparowany ze specjalną wersją dwusprzęgłowej przekładni DCT. Spalanie jednostki napędowej ma wynosić 3,4 l/100 km.
Pomijając nowoczesny napęd, priorytetem dla inżynierów Hyundaia Ioniq stało się zachowanie auta na drodze. Twórcy zadbali zarówno o wysoki poziom trakcji, jak i dużą pewność prowadzenia. Jednym z kluczowych zabiegów było przesunięcie akumulatorów w stronę przedniej części auta. To pozwoliło na obniżenie środka ciężkości. Poza tym konstrukcja tylnego zawieszenia została oparta o układ wielowahaczy.
Nazwa nowego modelu kojarzy się z zasadą jego działania. Jony (Ion) są naładowanymi elektrycznie atomami, co jest nawiązaniem do inteligentnego napędu elektrycznego. Brzmienie nazwy kojarzy się z kolei z angielskim słowem unique (niezwykły, niepowtarzalny), co wskazuje na wyjątkową pozycję tego modelu w gamie Hyundaia.