Dni minivanów są policzone. Kolejnym dowodem uzasadniającym tę tezę jest nowe wcielenie Kii Carens. Uśmiercona w Europie nazwa znów pojawi się w koreańskim katalogu, ale nie na naszym kontynencie. Przeobrażony w SUV-a Carens debiutuje właśnie kilka tysięcy kilometrów dalej – w Indiach. Czym przyciągnie do salonów mieszkające w tym kraju rodziny? "Zredefiniowaną wszechstronnością, rewolucyjnym designem i wiodącymi w swojej klasie rozwiązaniami" – obiecuje producent.
Nowa Kia Carens zmienia szaty
Oficjalnie Koreańczycy nazywają swoje dzieło pojazdem rekreacyjnym (RV). Mówią, że to samochód, który łączy w sobie cechy rodzinnego środka transportu ze sportowym charakterem SUV-a. I coś w tym jest, bo nowa Kia Carens wygląda trochę jak uterenowiony minivan – coś na wzór oferowanego niegdyś Chevroleta Orlando.
Zobacz też: Czy warto kupić używaną Kię Carens?
Z informacji prasowej nie dowiadujemy się jednak zbyt wiele o wymiarach samochodu. Wiemy tylko, że ma naprawdę dużo miejsca w kabinie dzięki największemu rozstawowi osi w klasie, a zajmowanie miejsc w bagażniku jest wygodne, bo kanapa w drugim rzędzie siedzeń ma zmyślny mechanizm uchylania. Do wyboru będą wersje 6- i 7-osobowe, a dwa ostatnie fotele można złożyć na płasko, jeśli nie są akurat potrzebne.
Nowa Kia Carens – nokaut technologiczny
Indyjski oddział Kii przekazał za to dużo więcej informacji na temat wyposażenia. Rodzinne auto z Korei ma zdeklasować miejscowych konkurentów przede wszystkim standardowym pakietem bezpieczeństwa składającym się m.in. z sześciu poduszek powietrznych, ABS-u, systemu kontroli trakcji, asystenta podjazdu i zjazdu oraz – uwaga: prawdziwe szaleństwo! – hamulców tarczowych przy wszystkich kołach. Jak na standardy panujące w tamtym regionie, to rzeczywiście "wypas".
O bezpieczeństwo podróżnych w pewien sposób dbać też może inteligentny oczyszczacz powietrza z filtrami nieprzepuszczającymi wirusów i bakterii. Z innych rzeczy na pokładzie mogą znaleźć się chociażby wentylowane przednie fotele, tryby jazdy zintegrowane z nastrojowym oświetleniem (ale można też ustawić ręcznie jeden z 64 odcieni), ładowarka indukcyjna, 8-głośnikowy system nagłośnienia BOSE Premium czy system multimedialny z nawigacją, usługami wirtualnymi Kia Connect i 10,25-calowym ekranem dotykowym.
Za napęd mają odpowiadać "zarówno silniki benzynowe, jak i wysokoprężne w połączeniu z wieloma opcjami przekładni, w tym 7DCT i 6AT". Jakie dokładnie? Tego Kia nie zdradza, ale klienci będą podobno "podekscytowani wyborem". Mimo tak nacechowanego emocjonalnie sformułowania raczej wątpimy, żeby były to mocne jednostki – w końcu to tylko tani rodzinny pojazd rekreacyjny.