- Nowością jest napęd hybrydowy z podwójnie doładowanym, 3,5-litrowym V6 i silnikiem elektrycznym o mocy 48 KM
- Funkcjonalna tylna klapa i wbudowany generator prądu ułatwiają prace budowlane z dala od sieci elektrycznej
- Funkcja generatora prądu pozwala w topowej wersji np. jednocześnie ładować akumulatory elektrycznych motocykli crossowych i zasilać grill elektryczny
Ford F-150 jest sprzedawany od 72 lat, z czego ostatnie 43 lata seria F zajmuje czołowe miejsce w rankingu najchętniej wybieranych samochodów w USA. To samochód-instytucja, stały fragment amerykańskiego krajobrazu (nie tylko na prowincji), oraz zaufany partner do ciężkich robót. Ford właśnie opublikował szczegóły 14. generacji F-150. Ma wiele pomysłowych rozwiązań i sprawia, że chce się rzucić wszystko i uciekać za wielką wodę...
Zgodnie z panującymi wśród pick-upów trendami, F-150 wygląda jeszcze groźniej niż do tej pory, a Ford obiecuje solidniejszą konstrukcję. Podobnie jako poprzednik wykorzystuje stalową ramę i aluminiową karoserię. Mega-masywny F-150 przód może mieć... 11 różnych kształtów grilla. Choć patrząc na ten „pysk” trudno w to uwierzyć, jednak Ford obiecuje, że jest to najbardziej opływowy F-150 w historii. Opory powietrza pomagają obniżyć m.in. aktywna żaluzja za atrapą chłodnicy i fartuch pod zderzakiem.
Nowością pod maską jest hybryda PowerBoost z 3,5-litrowym V6 i zintegrowanym ze skrzynią biegów silnikiem elektrycznym o mocy 48 KM. Jednostka potrafi także odzyskiwać energię kinetyczną i ładować akumulator o pojemności 1,5 kWh, umieszczony pod paką. Alternatywnie F-150 mogą napędzać także benzynowe, wolnossące 3.3 V6 i 5.0 V8, oraz podwójnie doładowane V6 o pojemności 2,7 lub 3,5 litra. Jest także 3-litrowy diesel V6. Wszystkie mają w standardzie 10-biegowy automat.
Moc, osiągi i spalanie poszczególnych układów napędowych nie są jeszcze znane, ale „pary” nie powinno zabraknąć – Ford już teraz podaje, że hybrydowy F-150 z napędem na tył będzie mógł pociągnąć przyczepę o masie 12 000 funtów czyli 5443 kg, a zasięg na jednym baku wyniesie ok. 700 mil według obowiązujących w USA norm pomiarowych EPA (ok. 1126 km).
Nowy Ford F-150 – z pokładowym generatorem prądu
F-150 potrafi oddawać moc nie tylko na koła, ale też kierować ją do pokładowej skrzynki zasilania urządzeń zewnętrznych – rozwiązanie nazywane Pro Power Onboard zastępuje generator prądu i przydaje się np. podczas prac z dala od sieci elektrycznej. W kabinie oraz na pace znajdują się gniazdka elektryczne, do których można podłączać nawet narzędzia budowlane, albo ładować akumulatory elektrycznych motocykli crossowych (także podczas jazdy).
W wersji z napędem hybrydowym sieć ma moc 2,4 lub 7,2 kW i może działać pod napięciem 120 lub 240 V. W pozostałych wersjach silnikowych jest to tylko 2,0 kW. Ale nawet ta niższa wartość wystarcza by jednocześnie zasilić telewizor, zestaw głośników, małą lodówkę, dogrzewacz oraz blender i urządzić... oglądanie meczu futbolu amerykańskiego na malowniczym pustkowiu. Z kolei topowy wariant Pro Power Onboard pozwoli ekipie remontowej jednocześnie pracować przecinarką plazmową, spawarką, piłą ukośną i szlifierką kątową.
Nowy Ford F-150 – tylna klapa dla stolarza
Pomysłowo rozwiązano także tylną klapę, która oczywiście ma elektryczne sterowanie. Po rozłożeniu może służyć jako blat roboczy. Wgłębienia na krawędzi pozwalają zakleszczyć ściski stolarskie, a na bokach są kotwy do mocowania pasów transportowych. Mocowania zostały tak wyprofilowane by mogły jednocześnie służyć jako... otwieracz do kapslowanych butelek. Na plastikowej obudowie od wewnętrznej strony klapy wytłoczono także linijkę oraz uchwyty na tablet, ołówek i kubek.
F-150 jest oferowany z 3 rodzajami kabin, w 3 długościach. Siedzisko tylnej kanapy można podnieść i przewieźć w ten sposób większe przedmioty, których nie chce się trzymać na pace. Z podłogi da się także rozłożyć dużą skrzynię na cenniejsze narzędzia, sprzęt wędkarski lub zwoje planów budowy – siedzisko kanapy jest jednocześnie górna pokrywą skrzyni, którą da się zaryglować kluczykiem.
Z przodu czekają obszerne fotele z możliwością rozłożenia na płasko. Oparcia dają się położyć, a siedzisko wyrównać z krawędzią oparcia – przydatne po dniu ciężkiej pracy, kiedy się chce uciąć drzemkę przed drogą powrotną do domu. Między fotelami jest solidny podłokietnik z opcją rozkładania – wystarczy elektrycznie opuścić lewarek automatu i w kokpicie tworzy się małe biurko do pracy z laptopem.
Nowy Ford F-150 – najnowsze multimedia SYNC4 i „jazda bez trzymanki”
Nowy system multimedialny SYNC4 rozpoznaje naturalnie formułowane komendy głosowe, ma 12-calowy ekran, bezprzewodowy CarPlay oraz Android Auto i obsługuje przez SYNC AppLink takie aplikacje jak Waze czy Ford+Alexa. Daje także bezpośredni dostęp do serwisów streamingowych, radia cyfrowego i satelitarnego SiriusXM , a dźwięk może płynąć z nawet 18 głośnikowego zestawu audio marki B&O. Zgodnie z modą, za kierownicą pojawiły się teraz wirtualne zegary.
F-150 jest pierwszy pick-upem, w którym będzie dostępny system Active Drive Assist. To zaawansowany asystent prowadzenia, który nie wymaga trzymania rąk na kierownicy (!) podczas jazdy highwayem z oddzielonymi jezdniami (kierowca musi jednak obserwować sytuację na drodze, kamery śledzą pozycję jego głowy i otwarcie oczu). Funkcja będzie dostępna prawdopodobnie od III kwartału 2021 r., jednak egzemplarze wyprodukowane jeszcze przed tą datą będą mogły być już wyposażone w komplet hardware'u pozwalającego korzystać z tego rozwiązania. Active Drive Assist będzie można aktywować zdalnie, za dodatkową opłatą – podobnie postępuje Tesla i tak samo F-150 będzie pierwszym modelem Forda oferującym możliwość zdalnych aktualizacji oprogramowania auta.
Na wsparcie asystentów kierowca F-150 może liczyć także podczas manewrowania przyczepą – kierunek jazdy podczas cofania wystarczy nadawać pokrętłem, a elektronika odpowiednio obsłuży kierownicę. Takie funkcje jak unikanie kolizji (również z pieszymi i przy skręcaniu na skrzyżowaniu) czy asystent parkowania obsługujący kierownicę, biegi, gaz i hamulec również będą dostępne w opcji.
Nowy Ford F-150 wejdzie do sprzedaży w Ameryce Północnej jesienią tego roku, ceny jeszcze nie są znane. Najtańszy wariant obecnej generacji z podstawowym wyposażeniem (szare zderzaki i stalowe felgi), małą kabiną, 3,3-litrowym V6, 10-stopniowym automatem i napędem na tylną oś kosztuje od 28 745 dolarów (ok. 114 tys. zł).