Defender przekształcił się z maszyny użytkowej, służącej wiernie rolnikom i osobom zamieszkującym totalne odludzia, w samochód lifestylowy z wszelkimi nowinkami technologicznymi na pokładzie. Mimo że Land Rover Defender wygląda trochę jak modny SUV, to według zapewnień nowy model pozostał bezkompromisową terenówką, która pokona głęboką rzekę i wygrzebie się z błota.
Land Rover Defender – kanty w nowoczesnym wydaniu
Nowy Defender to całkowicie nowy design. Jedynymi elementami, które nawiązują do poprzednika, są krótkie zwisy, które zapewniają doskonałe kąty natarcia i zejścia; tylne drzwi otwierane na bok z zamocowanym na nich kołem zapasowym oraz bardziej - niż u innych Land Roverów - kanciasta sylwetka. W każdym innym względzie nowy Defender jest odmienny. Pojawiły się tu w pełni LED-owe lampy, modnie zaprojektowane osłony i wloty powietrza.
Jeszcze większą metamorfozę przeszło wnętrze, które z purystyczni zaprojektowanej kabiny przekształciło się w nowoczesne centrum dowodzenia wyposażone w kilka ekranów i modnie zaprojektowane pokrętła. Dźwignia zmiany biegów powędrowała na deskę rozdzielczą, dzięki czemu wygospodarowano miejsce na opcjonalne siedzenie między przednimi fotelami, co pozwala przewieźć z przodu trzy osoby. To nawiązanie do wczesnych modeli Land Rovera.
W efekcie Defender 110 (wersja dłuższa z dwoma rzędami drzwi) oferuje pięć lub sześć miejsc, a także konfigurację 5+2, a przestrzeń bagażowa za drugim rzędem siedzeń wynosi 1075 litrów lub 2380 litrów po jego złożeniu. Z kolei wersja Defender 90 pomieści sześć osób w pojeździe o długości kompaktowego rodzinnego hatchbacka.
Na szczęście w nowoczesnym wnętrzu pomyślano także o praktyczności, która niezbędna jest w prawdziwej terenówce. Na drzwiach zamontowano mocne materiały, odporne na zabrudzenia i zarysowania, na podłodze pojawiły się trwałe, gumowane wykładziny, które łatwo będzie wyczyścić z błota.
W dłuższej wersji pojawił się opcjonalny panoramiczny składany dach płócienny, który pasażerom drugiego rzędu siedzeń wersji Defender 110 pozwoli poczuć się jak na prawdziwym safari.
Land Rover Defender – właściwości terenowe
Pierwszy Defender był bezkompromisową terenówką, ale dramatycznie prowadził się po drogach asfaltowych. Land Rover zapewnia, że nowa generacja Defendera będzie bardzo dobrze radziła sobie w każdych warunkach drogowych. Auto zbudowano na nowej platformie D7x, zaprojektowanej do ekstremalnych zastosowań, która jest oparta na lekkiej aluminiowej konstrukcji skorupowej. Jest ona trzy razy sztywniejsza niż tradycyjne konstrukcje oparte na ramie i może być połączona z niezależnym zawieszeniem pneumatycznym lub rozwiązaniu opartym na sprężynach śrubowych.
Nowy Defender będzie wyposażony w stały napęd na cztery koła, reduktor, centralny dyferencjał i opcjonalny, aktywny tylny mechanizm różnicowy. Debiutuje tu także system Terrain Response, który umożliwia indywidualną konfigurację ustawień off-roadowych.
Nowa konstrukcja nadwozia zapewnia prześwit o wysokości 291 mm i wiodącą na świecie geometrię terenową, oferując w modelu 110 kąty natarcia, rampowy i zejścia wynoszące odpowiednio: 38, 28 i 40 stopni (w trybie off-road). Maksymalną głębokość brodzenia - 900 mm - uzupełnia nowy program do brodzenia systemu Terrain Response 2.
Land Rover Defender – silniki
W chwili premiery gama silników benzynowych obejmuje czterocylindrową jednostkę P300 o mocy 296 KM i jednostkę sześciocylindrową w układzie rzędowym P400 o mocy 396 KM i momencie na poziomie 406 Nm.
Diesle są jednostkami czterocylindrowymi. Oznaczono je jako D200 (197 KM) i D240 (237 KM). Obie jednostki zapewniają moment obrotowy o wartości 317 Nm. Producent obiecał także że w 2020 roku pojawi się w ofercie hybryda PHEV.
Land Rover Defender – ceny
W polskim cenniku na rok 2015 najtańsza odmiana Defendera kosztowała ok. 150 000 zł (krótki pickup). Natomiast najdroższa – prawie 220 000 zł (Station Wagon z silnikiem 2.2 Diesel). Mowa oczywiście o bazowych wersjach wyposażenia. Jak widać Land Rover Defender nigdy nie był przystępnym, użytkowym autem dla rolnika. Nowy model będzie jeszcze droższy.
Według prognoz polskiego oddziału Land Rovera ceny bazowego modelu w wersji krótkiej (Defender 90), będą startowały od 241 900 zł. Z kolei 5-drzwiowa odmiana (Defender 110) będzie kosztowała co najmniej 259 900 zł.
Nowy Defender będzie dostępny z najszerszą gamą indywidualnych akcesoriów, jaka kiedykolwiek była oferowana w Land Roverze, która obejmuje zdalnie sterowaną elektryczną wyciągarkę, namiot dachowy i nadmuchiwane, wodoszczelne daszki aż po bardziej konwencjonalne haki holownicze i bagażniki dachowe.
Nowy Defender uzupełnia dynastię Land Rovera, stając obok luksusowej rodziny Range Rovera i SUV-ów Discovery. Jako pierwszy w salonach pojawi się dłuższy model 110 standardowo wyposażony w napęd 4x4. Nieco później dołączy do niego wersja 90 z krótkim rozstawem osi, a w 2020 roku ofertę uzupełnią praktyczne wersje użytkowe.