- W ciągu kilku lat na rynku pojawi się nowe elektryczne Renault 5, Francuzi zapewniają, że samochód będzie bardzo przystępny cenowo
- Nowe Renault 5 powstanie na platformie CMF-EV, na której opracowano nowego Nissana Ariya czy kolejną generację Renault Megane
- W ciągu kilku najbliższych lat Renault zaprezentuje kilkanaście nowych modeli osobowych i dostawczych, silnik Diesla pozostanie tylko w gamie aut z segmentu LCV
Po co wracać do Renault 5, skoro mamy Clio? Jeszcze kilkanaście miesięcy temu tak przedstawiciele Renault odpowiadali na moje pytania o kultowego klasyka. I trudno im odmówić racji, mając na uwadze ogromny sukces, jaki odniosło pięć generacji samochodu "prosto z raju”. Wraz z nadejściem Luca de Meo sporo jednak się zmieniło.
Od Peugeota 208 po nowe Renault 5
Wskrzeszenie legendy to przecież specjalność włoskiego menedżera, który przed laty odpowiadał za debiut Fiata 500. Z nieskrywanym entuzjazmem zapowiedział on powrót jednej z największych francuskich legend - Renault 5. Entuzjazm jest tym większy, że Renault udało się skusić jednego z najzdolniejszych designerów, który z powodzeniem odmienił wizerunek największego lokalnego rywala, Peugeota. Za projekt "piątki" odpowiada bowiem Gilles Vidal, który pracował m.in. nad słynnym konceptem Peugeota e-Legend, czy modeli: 208, 3008 i 508.
Przeczytaj też:
Choć nie zdradzono jeszcze wielu szczegółów (na razie możemy podziwiać jedynie dość prostą makietę jak w przypadku Dacii Bigster), to warto wsłuchać się w słowa nowego prezesa koncernu. Luca de Meo zapowiada bowiem kultowy samochód wymyślony na nowo i od razu zastrzega, że nowa "renówka" będzie dostępna tylko z napędem elektrycznym. Co więcej, będzie dostępna w dość przystępnej cenie, by jak najwięcej klientów mogło sobie pozwolić na przesiadkę. Czyżby losy Renault Zoe zostały już przesądzone?
Renault z CMF-EV, czyli kolejne nowości po Nissanie Ariya
Na szczegóły techniczne Renault 5 jest jeszcze zbyt wcześnie. Znana jest już jednak jego platforma, - to CMF-EV, z której korzysta już Nissan w modelu Ariya. Na niej powstanie także m.in. nowe Megane. Otwartą kwestią pozostaje, czy wzorem konceptu uda się utrzymać gniazdo do ładowania na masce (nieprzypadkowo umieszczone w miejscu, gdzie w pierwowzorze znajdował się wlot powietrza). Gilles Vidal zwraca uwagę także na wzór przednich świateł (zapewne staną się znakiem rozpoznawczym Renault w przyszłości) czy charakterystyczną czerwoną listwę ciągnącą się od kamer (zamiast lusterek) aż do tylnej krawędzi dachu.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSpoglądając w oficjalny kalendarz premier francuskiego koncernu nietrudno wskazać datę debiutu nowego Renault 5. Elektrycznego malucha zobaczymy w salonach zapewne już za dwa/trzy lata. Model z segmentu B nie będzie zresztą jedyny. W tej samej klasie pojawi się jeszcze aż pięć nowości, z czego dwie to auta w pełni elektryczne (premiery w 2023 i 2025 r.). Spalinowe nowości segmentu B pojawią się wcześniej - jeszcze w tym roku i kolejnym. A to jeszcze nie koniec.
Renault Megane i koniec diesla dCi
Kalendarz premier jest nieźle wypełniony. W segmencie C co roku pojawiać się będzie kolejne nowe Renault (elektryczne na przełomie lat 2021-2022 oraz w 2023 r.). Przed nami zatem m.in. nowa generacja Megane, w której nie zabraknie odmiany zasilanej wyłącznie z baterii (koncept Megane eVision pokazany jesienią 2020 r. jest ponoć niemal bliźniaczy z odmianą produkcyjną). Prezes koncernu zapowiedział zresztą całą rodzinę, co oznacza, że zapewne doczekamy się także wersji kombi czy crossovera.
Okazuje się również, że Francuzi wcale nie rezygnują z segmentu D. Dwie premiery czekają nas w 2023 i 2024 r. Otwartą kwestią pozostaje, czy wśród nich znajdą się następca modelu Talisman i Koleos. Ciekawie może być również w kwestii napędu, gdyż w nowej strategii Renault wspomina nie tylko o hybrydach czy elektrykach, ale także o wodorze. Ponadto nie zapomniano o dieslu, który już w 2025 r. będzie oferowany tylko w gamie aut dostawczych. Czyżby losy dCi w autach osobowych marki Renault zostały na dobre przesądzone?