Szeroko rozstawione koła nie tylko poprawiają prowadzenie, ale w również powodują, że samochód wygląda atrakcyjniej. Oczywiście jak w każdym przypadku również w tym można bardzo łatwo przekroczyć granice, popadając w śmieszność.
Poszerzenie rozstawu kół wymaga jednak zaawansowanej ingerencji w konstrukcję zawieszenia, nie mówiąc o przebudowie i usztywnieniu karoserii. W zależności od modelu i producenta zmiany są mniej lub bardziej zawansowane. Przedstawiamy modele najodważniejszych i najbardziej zdeterminowanych marek, których inżynierowie mają wysokooktanową krew. Co ciekawe wszystkie z zaprezentowanych samochodów są pilnie poszukiwane przez kolekcjonerów. Być może zmodyfikowane zawieszenie i poszerzona karoseria to widoczne zaświadczenie o poważnym podejściu inżynierów do sportowych wrażeń.
Jeśli pominęliśmy ciekawy model zapraszamy do podsyłania propozycji w komentarzach.
Galeria zdjęć
Porsche 928 GTS GTS to ostania i najmocniejsza ewolucja 928. Wyróżniała się poszerzonymi błotnikami i silnikiem o mocy 350 KM, który pozwalał na przyspieszenie do setki w czasie 5,9 s i osiągnięcie 275 km/h. Mamy wrażenie, że kształty 928 szczególnie w dyskretnie poszerzonej wersji GTS są na tyle ponadczasowe, że nawet dziś można byłoby wypuścić na rynek taki model z drobnymi korektami i wciąż wyglądałby świeżo.
Renault Megane RS Hot hatch, który narobił sporo zamieszania w swojej klasie. Na największe uznanie zasługuje znakomite zawieszenie opracowane przez znający się na rzeczy dział RenaultSport. W tym wypadku producent zdecydował na zastosowanie plastikowych nakładek na błotniki, ale w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się najnowszego wcielenia Megane RS, jeszcze bardzie zaawansowanego technicznie które jak sądzimy ma bardzo duże szanse zawstydzić i Hondę Civic Type R i VW Golfa R.
Porsche 911 GT3 RS (991) To pierwsza generacja modelu GT3, w której wersja RS różni się tak mocno od bazowego GT3. RS został zbudowany na poszerzonej karoserii wersji Turbo, ma dodatkowe wloty powietrza na błotnikach i potężną siłę docisku generowaną przez bezwstydne spoilery. Perfekcyjna maszyna dla profesjonalistów.
Audi RS6 Lokomotywa na kołach. Kiedy się narodziło było najmocniejszym kombi na świecie. Dziś ma pod maską silnik o mocy 605 KM, rozpędza się do setki w czasie 3,7 s i musi się zmagać z rywalami w postaci Mercedesa i BMW. Poważna sprawa. Bezpośredni konkurent Mike’a Tysona.
Ford Focus RS W pierwszej odsłonie miał silnik turbo o mocy 215 KM, twarde jak skała zawieszenie, robił wrażenie rajdowym wyglądem, a za te ekstremalne wrażenia pokochali go kierowcy, którzy oczekują, że samochód ich sponiewiera.
Mitsubishi Lancer Evo 7 Samochód o rajdowym charakterze przeznaczony do jazdy po publicznych drogach. Wielu twierdzi, że 6 generacja wyglądała najlepiej, ale 7 miała nowoczesny aktywny napęd na cztery koła i staranniej przeprofilowane błotniki. Najlepiej założyć klatkę, sportowe zawieszenie, kubełkowe fotele i ruszyć na mazurskie szutry.
BMW M3 E46 Model, który w unikalny sposób potrafił połączyć sportowe wrażenia z komfortem podróżowania i rasowy wygląd z elegancją. Do dziś generacja E46 cieszy się wielkim szacunkiem, mimo, że moc 343 KM już nie powala. Napęd na tylne koła i szpera powodują, że chyba nigdy się znudzi.
Renault Clio Williams Niewielki, zadziorny samochodzik miał pod maską wolnossący silnik o pojemności 2 litrów i mocy 150 KM. Spodoba się szczególnie tym, który lubią być zaskakiwani przez niesforny tył niespodziewanie zrywający przyczepność. Wygląda tak jakby nie tylko szersze koła, ale również stosunkowo duży silnik nie mógł się zmieścić w zgrabnej karoserii.
Singer Mimo, że nie jest to fabrycznie zbudowany samochód przez Porsche, kalifornijska firma udowodniła polotem i jakością, że może być traktowana jako niezależna marka. Rob Dickinson, który firmę zamieniającą stare Porsche 911 w dzieła sztuki, twierdzi, że najważniejsze w wyglądzie samochodu jest właściwe dopasowanie kół do błotników. Całkowicie zgadzamy się z Dickinsonem i z dziką przyjemnością pożeramy wzrokiem kalifornijską interpretację 911-ki.
Mercedes-Benz CLK 63 AMG Black Series To kolejny przykład na to, że samochody z poszerzonym rozstawem osi są budowane przez złudzi z pasją. Inżynierowie z Mercedesa wiedząc jaki mają potencjał zbudowali wersję Black Series w swoim wolnym czasie bez akceptacji zarządu. Okazało się, że projekt, na który wcześniej trudno było znaleźć pieniądze zrobił takie wrażenie, iż niezwłocznie został skierowany do produkcji. Dzięki pasji zapaleńców możemy cieszyć się tak wysublimowanymi emocjami jakie serwują Mercedesy Black Series.
Subaru Impreza STI 22B Szczytowa wersja Imprezy GT. Pod maską silnik o pojemności 2,2 l i mocy 280 KM. 22B potrafi rozpędzić się do setki w 5,3 s i rozwinąć 248 km/h. Ale to nie osiągi, ale przepiękne kształty z najszerszą oferowaną w Imprezie GT karoserią wzbudziły tak wielkie pożądanie. Na jej bazie postał jeden z najładniejszych samochodów rajdowych w historii.
Porsche 911 964 3.8 RS Jest wiele modeli Porsche, które robią wrażenie mocno rozdętymi błotnikami, ale wersja 3.8 RS jest wyjątkowa. Do napędu służy wolnossący silnik 3.8 l o mocy 300 KM, który osadzono w szerokiej karoserii wersji Turbo. Dodatkowo inżynierowie odchudzili karoserię, podrasowali silnik i co nas szczególnie interesuje w przypadku tego rankingu obniżyli zawieszenie. Dzięki tym zabiegom powstała jedna z najciekawiej wyglądających wersji 911 w historii, której cena szybko zbliża się do miliona dolarów.
Mercedes 190 Evo II Najbardziej ekstremalna wersja generacji 190, która w sportowej odmianie rywalizowała w spektakularny sposób na torach wyścigowych z BMW M3 E30. DTM lat osiemdziesiątych to jedna z najbardziej emocjonujących serii w historii motorsportu. Sportowe osiągnięcia i mocno rozbudowana karoseria spowodowały, że dziś 190 Evo II traktowane jest nie tylko przez fanów Mercedesa jako świętość.
BMW M3 E30 Znakomite połączenie sportowego wyglądu z prowadzeniem i osiągami. Wyczynowy samochód, który został przygotowany do ruchu ulicznego zachwycił świat, a jego szczytowa wersja (na zdjęciu) Sport Evolution miała pod maską silnik z powiększony do 2,5 litra o mocy 238 KM. Obok M3 CSL jedna z najcenniejszych M3.
Mercedes E500 Wiecie co powstanie kiedy do dostojnej limuzyny Mercedesa dopuszczeni zostaną inżynierowie Porsche? Kultowa wersja E500. Oczywiście spece z Porsche nie opanowali się i poszerzyli rozstawu kół. Błotniki w wersji po liftingu E500 są jeszcze mocniej rozdęte niż w starszej wersji 500E. Bardzo podoba nam się Mercedes w interpretacji Porsche. Luksusowa limuzyna o sportowym wyglądzie i osiągach.
Lancia Delta HF Integrale Club Italia Włosi zaczęli od skromnej cywilnej wersji, a biegiem lat coraz bardziej poszerzali Intergale. W Szczytowej wersji EVO II na bazie, której powstała Club Italia doszli chyba już do granic przyzwoitości. To najbardziej muskularny kompakt lat 90.
Ford Escort Cosworth Ford chciał dorównać Lancii i wspólnie z Cosworthem zbudował najpierw ekstremalną Sierrę, a później Coswortha. Wersje drogowe zasłynęły z gigantycznej wielkości spoilerów, które oprócz docisku aerodynamicznego świetnie służyły jako stoliki barowe.
Lamborghini Countach Statek kosmiczny na kołach. Samochód, który wyglądem bulwersował, budził pożądanie, przenosił w inny świat. Z biegiem lat również stawał się coraz szerszy niebezpiecznie zbliżając się do granic absurdu. Wygląda tak ordynarnie, że powinien dostać zakaz jazdy przed godzinną 22. Podoba nam się.
Renault 5 Turbo Dzieło szaleńców, którzy w malutkim miejskim samochodzie zamontowali centralnie silnik Turbo, poszerzyli karoserię i tym potworem kazali się ludziom ścigać po rajdowych odcinkach specjalnych. Obok Audi Quattro S1 to jeden z najtrudniejszych w prowadzeniu samochodów rajdowych. Nie wyobrażamy sobie jak ciężko zapanować nad wersją drogową.
Porsche 911 RWB Na koniec małe oszustwo. Ten samochód nie jest fabrycznie modyfikowany, ale jego absurdalne kształty spowodowały, że nie mogliśmy się oprzeć. Tym bardziej, że mocno przypomina fabryczną wersję 911 GT2 Evo. Autor 911 RWB, Japończyk Akira Nakai chyba przekroczył granice. Co sądzicie?