- Nowy Porsche Macan jest zupełnie nowym modelem, a jedyną wspólną rzeczą z poprzednikiem jest znaczek
- W ofercie na początku będą dwie wersje: Macan 4 oraz Turbo
- Najmocniejszy Macan na razie będzie miał 639 KM i osiągnie maksymalnie 260 km/h
- Pomimo masy 2330 kg, auto zachowuje się stabilnie nawet podczas dynamicznej jazdy, a także daje mnóstwo frajdy
- To jest ten nowy Macan? - zapytał mnie pewien rowerzysta, gdy staliśmy w korku w znanym z filmowych festiwali francuskim mieście Cannes. Po twierdzącej odpowiedzi podziękował i pojechał dalej na swoich dwóch kółkach, spoglądając jeszcze z podziwem na testowe Porsche. Nie była to jedyna osoba, która z ciekawością zerkała na nowego Macana, bo na żywo robi on spore wrażenie.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Nowe Porsche Macan — ten samochód to nowe otwarcie
Pytanie tego rowerzysty nie było bezpodstawne, bo nowy "mały" SUV z Zuffenhausen może wydawać się kompletnie nowym modelem. W praktyce w zasadzie tak jest — z poprzednika pozostał jedynie znaczek. Pisaliśmy o tym przy okazji prezentacji technicznej tego modelu.
Teraz to znacznie potężniejszy samochód, mający 4784 mm długości (+58 mm), 1938 mm szerokości (+16 mm) i 1622 mm wysokości (+1 mm). Ponadto jego rozstaw osi wynosi 2893 mm, zatem jest większy aż o 86 mm względem poprzednika.
Wygląd nowego Porsche Macana jest dostosowany do nowej linii stylistycznej marki, z trapezowymi światłami. Pod nimi znajdują się sprytnie schowane w zderzaku reflektory główne, a niżej na środku są aktywne wloty powietrza. Dzięki takim rozwiązaniom i długiej pracy w tunelu aerodynamicznym współczynnik Cx Macana to 0,25. Dla porównania u poprzednika wynosił on 0,35. To gigantyczna różnica, która w elektryku jest niemal niezbędna.
Z boku w zasadzie całe show kradną ogromne nadkola i koła, które mogą mieć nawet 22 cale. Na uwagę zasługuje też fakt, że okna drzwi nie mają ramek, a sylwetka auta nieśmiało się garbi, nieco przypominając coupé (choć oficjalnie nim nie jest). Co więcej, Macan jest bardzo symetryczny, bo podobnie jak w Taycanie, z dwóch stron ma gniazda do ładowania, otwierane elektrycznie jednym dotknięciem ręki na karoserii. Z tyłu z kolei znajdują się: aktywny spoiler, szeroki i dość gruby ciemny pas, gdzie skryte są światła, a niżej wielkich rozmiarów zderzak. W wersji Turbo po bokach są dodatkowe kanały powietrzne, których nie ma wersja Macan 4.
- Przeczytaj także: Jesteś motoryzacyjnym guru? Oto 15 pytań o samochodach i technice jazdy
Nowe Porsche Macan — na początek dwie wersje, obie piekielnie szybkie
Na start będą właśnie te dwa warianty, oba z napędem na cztery koła, ale ze znaczącą różnicą w mocy. I nietrudno się domyślić, że tą mocniejszą będzie wersja Turbo, choć wbrew nazwie, żadnego turbodoładowania w niej nie znajdziemy. Pod karoserią znajdą się bowiem jedynie silniki elektryczne. One w słabszym wariancie dają razem 387 KM, które chwilowo można zwiększyć do 408 KM, a w mocniejszej wersji odpowiednio: 584 KM i 639 KM. Na papierze Porsche Macan 4 osiąga 100 km/h w 5,2 s i rozpędza się do 220 km/h, a Turbo do "setki" potrzebuje jedynie 3,3 s i maksymalnie pojedzie 260 km/h.
W praktyce oba warianty są piekielnie szybkie, więc do obrócenia żołądka od przyspieszenia, w zasadzie nie potrzeba tej mocniejszej odmiany. Ich osiągi i tak da się w pełni wykorzystać tylko na torze wyścigowym. Imponuje jednak skrupulatne dopracowanie całego układu jezdnego, a trzeba przyznać, że musiało to być nie lada wyzwanie w aucie o masie 2330 kg. Waga jednak nie dokuczała podczas pokonywania wąskich i krętych dróg w okolicach Nicei, za to było mnóstwo radości z próby osiągnięcia granicy możliwości Macana. Szybko się okazało, że to nie jest proste zadanie.
Nowe Porsche Macan — jeździ jak wyścigówka, a skręca jak mieszczuch
Auto jest bardzo zwinne, dzięki skrętnej tylnej osi, a układ kierowniczy za każdym razem bardzo precyzyjnie wykonuje to, czego wymaga od niego kierowca. Gdy jednak uda się osiągnąć moment, w którym opony nie były w stanie utrzymać auta w ryzach, dało się przywrócić odpowiedni tor jazdy za pomocą szybkiego i mocnego dodania gazu. Auto wręcz można ustawiać po swojemu w ten sposób. Ponadto poślizgi — jeśli już były, okazywały się nader łatwe do opanowania, a gdy auto traciło przyczepność, to nie uciekał ani tył, ani przód. Po prostu cały samochód sunął bokiem, choć czasem dało się wyczuć lekką podsterowność. Wszystko to jest zasługą nisko osadzonego środka ciężkości oraz niemal idealnego wyważenia przodu z tyłem, wynoszącego 48 do 52 proc. Jazda Macanem jest bardzo przewidywalna, szybka i precyzyjna, czyli jak na Porsche przystało.
- Przeczytaj także: Każdy będzie musiał wymienić prawo jazdy. Nawet to bezterminowe
Nowe Porsche Macan — jest miękkie lub twarde, sam wybierzesz
Gdy jeździliśmy spokojniej, okazywało się, że auto może być zarówno twarde, jak i dość miękkie. Samochody były wyposażone w amortyzatory z systemem PASM (Porsche Active Suspension Management), reagującym na stan drogi, prędkość, przyspieszenie wzdłużne i poprzeczne, naciśnięcie pedału przyspieszenia, ruch kierownicą i ustawienie wysokości jazdy samochodu (opcja w Macanie 4).
Zróżnicowanie w sile tłumienia było mocno zauważalne pomiędzy trybem Normal a Sport i Sport Plus, szczególnie gdy pokonywało się progi zwalniające. W zależności od włączonego trybu, auto albo wyczuwalnie na nie wjeżdżało, albo pokonywało je ze sporą gracją. Zawieszenie ma więc duże możliwości konfiguracji, ale ten, kto woli na co dzień bardziej komfortowe ustawienie, powinien wybrać 20-calowe felgi. Na nich było najbardziej komfortowo.
Nowe Porsche Macan — 1/3 godziny i jedziesz dalej
Gdy już się nacieszymy jazdą, a energii w akumulatorze zacznie brakować, uzupełnienie jej ma być szybkie za sprawą architektury 800 V, umożliwiającej przyjęcie do 270 kW mocy. To z kolei pozwala na uzupełnienie energii z 10 do 80 proc. w ok. 21 min. Trzeba także przyznać, że jak na możliwości, które daje Macan, jego konsumpcja prądu pozostaje na standardowym dla większości elektryków poziomie. Nasza testowa jazda po górach skończyła się zużyciem średnim w granicach 21-22 kWh/100 km. Teoretycznie z takim wynikiem można pokonać niecałe 500 km.
Producent z kolei podaje, że wersja Macan 4 w trybie mieszanym przejedzie maksymalnie 613 km, a wariant Turbo — 591 km. Takie parametry już dają szansę na dość bezstresową jazdę w trasie, a Macanem aż chce się jechać w trasę za sprawą bardzo wygodnego wnętrza.
- Przeczytaj także: Zaostrzone zasady przeglądów. Diesel bez filtra DPF nie przejdzie, a z filtrem... też nie zawsze
Nowe Porsche Macan — zadomowisz się w nim w sekundę
Oczywiście możliwości jego konfigurowania podczas zakupu są ogromne, a jakość materiałów zawsze topowa. Fotele także są rewelacyjne i nawet te określone jako komfortowe (są także sportowe), bardzo dobrze radzą sobie z trzymaniem ciała podczas szybkiego pokonywania dróg, choć mają mniejsze możliwości regulacji.
Przed kierowcą, podobnie jak w Taycanie, znajdują się wirtualne zegary o przekątnej 12,6 cala oraz dwa dodatkowe ekrany. Jeden umieszczono centralnie i odpowiada on za multimedia, a kolejny jest przeznaczony dla pasażera (opcja). Ich rozdzielczość to 10,9 cala, a wyświetlacz dla pasażera jest niewidoczny dla kierowcy podczas jazdy. Zza kierownicy widać go, dopiero gdy auto jest w trybie Parking.
Nowy jest też wyświetlacz head-up, wyświetlający informacje na powierzchni odpowiadającej ekranowi o rozmiarze 87 cali. Wyświetla on wirtualne informacje, które dla kierowcy są widoczne, jakby znajdowały się do 10 m przed autem. Pokazuje on linie swojego pasa i ostrzega, gdy istnieje zagrożenie, że z niego wypadniemy. Ponadto, gdy nawigacja jest włączona, wirtualnymi strzałkami wskazuje on drogę, w którą należy wjechać. To jeden z największych wyświetlaczy na rynku.
- Przeczytaj także: Audi z Niemiec blokowało zjazd z A4. Policjanci szybko odkryli, dlaczego ktoś je porzucił
Nowe Porsche Macan — zaprojektowany po niemiecku
Cały środek wygląda na dość mocno unowocześnione wnętrze z obecnego Macana. Oczywiście jest bardzo komfortowo, w tunelu środkowym znajduje się duży schowek i podłokietnik, a w skrytce pod kratkami nawiewów jest miejsce na telefon z ładowarką indukcyjną. Co istotne, funkcje klimatyzacji są na osobnym panelu, a regulacja temperatury i mocy wentylatora odbywa się fizycznymi przyciskami. Wszystkie elementy umieszczono w intuicyjnych miejscach, więc łatwo się przyzwyczaić do obsługi tego auta. Mnie nie spodobało się jednak, że włączanie rekuperacji odbywa się poprzez ekran multimediów. Szkoda, że nie ma od tego dedykowanego przycisku lub łopatek, jak w innych elektrykach. Żeby umilić podróż, w przedniej części wnętrza znajduje się pasek świetlny z 56 diodami LED biegnącymi w poprzek deski rozdzielczej od jednego panelu drzwi do drugiego.
Z tyłu także jest dużo miejsca, zdecydowanie wystarczająco, by mogły tam siedzieć nawet wyższe osoby. Bagażnik to także mocna strona tego samochodu. Ma 540 l, co w porównaniu do spalinowego Macana jest wynikiem lepszym aż o 82 l. Dodatkowo mamy tutaj przedni bagażnik (frunk), dający dodatkowe 84 l.
Nowe Porsche Macan — zapomnij o cenach poprzednika
Ceny nowego Porsche Macana startują od 386 tys. zł za odmianę Macan 4, z kolei na Turbo trzeba przeznaczyć minimum 526 tys. zł. Macan dalej jest więc jednym z najtańszych Porsche, choć jego elektryfikacja znacząco zwiększyła cenę (dostępny jeszcze spalinowy Macan startuje od 279 tys. zł). Trzeba przy tym zaznaczyć, że elektryk daje dużo więcej przestrzeni i mocy, jest fantastycznie wykonany i tak samo dobrze jeździ.
Nowe Porsche Macan — to prawdziwe Porsche
Porsche sporo ryzykuje, zastępując spalinowe auto elektrycznym, jednak w zasadzie nie ma innego wyjścia. Czy to jest dobra decyzja? Przekonamy się za dwa-trzy lata, gdy druga generacja Macana już na dobre zadomowi się na rynku. Na razie trzeba przyznać, że to kawał porządnej inżynierii i pełnoprawne Porsche. Klienci powinni to docenić.