- Nissan Ariya, którego miałem okazję testować, ma dwa elektryczne silniki generujące łącznie 306 KM, a moment obrotowy dociera do wszystkich kół
- Samochód rozpędza się do setki po 5,7 s, maksymalnie można nim podróżować 200 km/h, natomiast fabryczny zasięg po naładowaniu na 100 proc. akumulatorów o pojemności 87 kWh to 515 km
- Cennik samochodu z silnikiem o mocy 214 KM startuje od 209 900 zł, natomiast za testowaną odmianę silnikową trzeba zapłacić minimum 288 900 zł
- Samochód został użyczony przez importera, a po teście zwrócony
Nissan Ariya w produkcyjnej wersji zadebiutował w 2020 r. Następnie przez dwa lata trafiał do sprzedaży na poszczególnych rynkach świata, aż w 2022 r. pojawił się także w Polsce. Miałem przyjemność uczestniczyć w pierwszych testach japońskiego, elektrycznego SUV-a, które odbyły się w Szwecji. Teraz sprawdzam walory tego pojazdu w polskich warunkach. Do testu staje 306-konna wersja z napędem na wszystkie koła.
Ariya ma nowocześnie stylizowane nadwozie, w którym wyczuwa się sportowy charakter. Ta ostatnia cecha to przede wszystkim zasługa obniżającej się ku tyłowi linii dachu z przedłużeniem w postaci dużego spoilera czym pojazd zyskuje stylistykę typu coupe.
Z przodu auta dominują wąskie reflektory podparte paskami dziennych świateł oraz duży wlot powietrza w zderzaku. Z kolei za typowy dla SUV-ów terenowy wizerunek odpowiadają wydatne nadkola oraz powiększony prześwit (w testowanej wersji 170 mm, a w innych 180 mm lub 185 mm).
Nissan Ariya ma wnętrze wykończone tak dobrymi materiałami, że wyczuwa się tu elegancką atmosferę zarezerwowaną do tej pory do aut klasy premium. Do tego dochodzi duża ilość miejsca w obu rzędach siedzeń. Co ciekawe obniżająca się linia dachu nie ogranicza mocno przestrzeni nad głowami.
Istotne dla komfortu jazdy jest dodatkowo miękkie wyściełanie siedzeń z dobrym bocznym trzymaniem. Szkoda tylko, że nieco za krótkie siedziska przednich foteli nie dają należytego podparcia pod udami.
Nissan Ariya – czytelnie i ergonomicznie
To jeszcze nie koniec zalet, jakimi obdarzono wnętrze testowanego pojazdu. Powody do zadowolenia dają także czytelne, cyfrowe wskaźniki oraz wygodna pozycja za dobrze leżącą w dłoniach kierownicą. Szkoda tylko, że ten pozytywny wizerunek psuje nieco utrudniona obsługa urządzeń pokładowych.
To wina zbyt skomplikowanego menu obsługiwanego za pośrednictwem dotykowego ekranu. Na szczęście część funkcji aktywuje się za pomocą ikonek umieszczonych na desce rozdzielczej i na sterowanej elektrycznie (przesuwanej do przodu i do tyłu) konsoli pomiędzy fotelami.
Nissan Ariya to funkcjonalny elektryk
Nissan Ariya wywiązuje się z rodzinnej funkcji nie tylko z racji przestronnego wnętrza, lecz także dzięki foremnie ukształtowanemu bagażnikowi o pojemności 415 l. Drobiazgi można pozostawić w schowkach pod podłogą.
Nissan Ariya dostępny jest z trzema wersjami silnikowymi o mocy od 214 KM do 306 KM. W teście samochód wystąpił z najmocniejszą jednostką napędową. Dzięki niej udaje się uzyskać setkę po 5,7 s, a maksymalnie można autem jechać 200 km/h.
Po mocnym wciśnięciu pedału gazu samochód sprawnie zabiera się do jazdy, plecy pasażerów dociskają mocno do oparć foteli, a do ich uszu dobiega niezbyt głośny świst.
Nissan Ariya – można też inaczej
Wciskam gaz delikatnie, a Nissan Ariya bez pośpiechu, ale zdecydowanie zwiększa prędkość. Cały czas podczas testu miałem świadomość, jaki potencjał drzemie w silniku japońskiego, elektrycznego SUV-a, ale przyjemniej podróżowało mi się w tym drugim delikatnym stylu. Dzięki temu za kierownicą można się zrelaksować także wtedy, gdy podróżujemy daleko.
A jak daleko można jechać po naładowaniu na 100 proc. akumulatorów o pojemności 87 kWh? W testowanej wersji nawet 515 km. To obietnica producenta, która jednak jest nieco na wyrost. W trakcie sprawdzianu udało się pokonać około 400 km i to wyłącznie podczas jazdy w mieście.
W mieszanym cyklu zasięg wyniósł 350 km. To nadal wystarczająco dużo, żeby pozwolić na spokojną, pozamiejską jazdę. Na taki wynik wpływ miała z pewnością pogoda – test cały czas odbywał się przy ujemnej temperaturze.
Nissan Ariya sprawia dobre wrażenie jeszcze z jednego powodu – dopracowanego zawieszenia. Jest ono wystarczająco sztywne, żeby zapewnić sprawne przemykanie przez kręte odcinki dróg (przy wydatnej pomocy precyzyjnego układu kierowniczego).
- Czytaj także: Jeździłem nowym MG4. Dawno nie byłem tak zaskoczony
Na całe szczęście konstruktorzy nie przesadzili z twardością układu jezdnego. Efekt? Nawet podczas pokonywania dużych nierówności nawierzchni nie odczuwa się obniżenia komfortu resorownia.
Nissan Ariya – naszym zdaniem
Nissan Ariya to z pewnością jeden z tych elektrycznych samochodów, obok którego nie można przejść obojętnie. To oczywiście zasługa nietuzinkowej stylistyki nadwozia. Poza tym po teście mogę z całą pewnością stwierdzić, że samochód w pełni sprawdza się w każdej sytuacji, do jakiej go zaprojektowano. Rodzina polubi go za wysoki komfort jazdy i funkcjonalne nadwozie, dzięki dużemu zasięgowi i dobrym osiągom auto spełnia się perfekcyjnie jako elektryk, a napęd 4x4 zapewnia poprawną trakcję w każdych warunkach drogowych.
Nissan Ariya – osiągi
Prędkość maksymalna | 200 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,7 s |
Zużycie prądu (WLTP) średnie | 19,8 kWh/100 km |
Teoretyczny zasięg | 515 km |
Nissan Ariya – dane techniczne/cena
Silnik | 2 x elektryczny |
Moc maksymalna układu | 306 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 300 + 300 Nm |
Napęd/skrzynia biegów | 4x4/aut. 1b |
Dł./szer./wys. | 4595/1850/1660 mm |
Rozstaw osi | 2775 mm |
Masa własna | 1914 kg |
Ładowność | 304 kg |
Pojemność bagażnika | 415 l |
Pojemność akumulatorów (netto/brutto) | 87/91 kWh |
Maksymalna moc ładowania DC | 130 kW |
Czas ładowania DC 20-80 proc. | 30 min |
Zasięg | 515 km |
Cena katalogowa | od 288 900 zł |