Od razu zaznaczmy, że nie jest to tylko pakiet stylistyczny Nismo, choć oczywiście stosowne zmiany w wyglądzie nadwozia i wnętrza Ariyi również poczyniono. To prawdziwy model od Nismo, marki odpowiedzialnej za najbardziej sportowe Nissany (GT-R czy Z) i produkującej części.
Nissan Ariya Nismo — niczym w Formule E
Auto bazuje na najwyższej w gamie wersji napędowej Ariya e-4ORCE z dwoma silnikami elektrycznymi i napędem AWD. Moc maksymalną zwiększono o ok. 10 proc., do 320 kW (435 KM), moment obrotowy wynosi 600 Nm. Nie zmieniono akumulatora, jego pojemność to 91 kWh (87 kWh netto). Pojawił się za to specjalny tryb Nismo, w którym o większe emocje podczas jazdy zadba dźwięk znany z bolidu Formuły E (Nissan z sukcesami rywalizuje w tej serii).
Nissan podkreśla, że sportowy (i rodzinny) elektryk sygnowany przez Nismo będzie umożliwiał nie tylko błyskawiczne przyspieszenie. Dzięki zmianom w zawieszeniu i pracy napędu na cztery koła oraz zastosowaniu dedykowanych opon założonych na 20-calowe felgi samochód ma prowadzić się stabilnie w szybko pokonywanych zakrętach. Ponadto japońska marka zapewnia, że wyścigowe doświadczenie pozwoliło jej zmniejszyć opór powietrza SUV-a i zapewnić większy docisk przy wyższych prędkościach – te czynniki są szczególnie ważne w przypadku elektryków.
Osiągów jeszcze nie podano (trwa proces homologacyjny). Z pewnością będą llepsze od "zwykłego" Nissana Ariya e-4ORCE, który może przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 5,1 s, a jego prędkość maksymalna to 200 km/h.
Co ciekawe, Nissan Ariya Nismo ma być także dostępny w słabszej wersji o mocy 266 kW (ok. 362 KM) z akumulatorem 66 kWh.
Nissan Ariya Nismo — czy trafi do Polski?
Japoński producent poinformował, że jego sportowy elektryczny SUV trafi do sprzedaży już wiosną. Mowa jednak na razie tylko o rynku japońskim. Czy Ariya Nismo pojawi się w innych krajach? Tego jeszcze nie wiadomo. Moim zdaniem tak, to tylko kwestia czasu. Ten segment rynkowy będzie rósł także w Europie.