1920 to był dość burzliwy rok. W Polsce pamiętamy go nie tylko ze względu na wojnę polsko-bolszewicką, ale także choćby z odzyskania dostępu do Bałtyku. W Japonii zaś rozpoczyna się historia Mazdy, której pierwotną działalnością była produkcja korka w Hiroszimie. Z czasem zamiast korka pojawią się obrabiarki. Dopiero po nich powstają pierwsze pojazdy.
Mało kto zapewne wówczas przypuszczał, że Maździe uda się ekspansja na rynki światowe. Pierwszym wyprodukowanym pojazdem była bowiem trójkołowa bagażówka Mazda GO, która trafiła na rynek w 1931 roku. W historii Mazdy zapisała się jako model z innowacyjną czterobiegową skrzynią (zużycie paliwa udało się obniżyć o 20 proc.), który pozostał w produkcji aż do czasów powojennych (produkcję wznowiono już kilka miesięcy po kapitulacji Japonii i wybuchu bomby atomowej).
Na pierwszy samochód osobowy Mazdy trzeba było poczekać do 1960 roku. Podczas gdy w Polsce FSO prezentuje legendarną już Syrenę Sport, japońskie przedsiębiorstwo debiutuje z modelem R360. To typowy "kei-car", czyli niewielkie auto z dwucylindrowym silnikiem o pojemności zaledwie 0,4 l i mocy maksymalnej 16 KM. To dopiero przedsmak prawdziwej rewolucji w napędach.
Prawdziwa historia napędów zaczęła się już w 1961 roku. Mazda uzyskuje bowiem licencję od niemieckiego NSU na rozwój słynnego silnika z wirującym tłokiem. Na produkcyjną wersję motoru Wankla trzeba będzie jednak poczekać jeszcze kilka lat. W 1967 roku debiutuje futurystyczna Mazda Cosmo Sport 110S, która zapoczątkuje historię samochodów, które rozsławiły japońską markę na całym świecie. Do dziś na drogi wielu krajów świata trafiły bowiem prawie 2 miliony aut z silnikiem rotorowym. Nawet w historii słynnego wyścigu Le-Mans zapisał się silnik Wankla, gdyż jedynym zwycięskim autem z tym motorem jest Mazda 787B.
Sprawdź także: Mazda MX-30 – pierwszy elektryk marki
Kolejne dekady to prawdziwe motoryzacyjne hity. Gdy w 1989 roku upada mur berliński, Mazda debiutuje z niewielkim modelem MX-5, który staje się jednym z najsłynniejszych roadsterów świata. Na rekord w postaci miliona sprzedanych egzemplarzy trzeba poczekać kilkanaście lat – do 2016 roku.
Co dalej? Mazda konsekwentnie wybiera własną drogę w konstruowaniu silników. I nie zamierza na tym poprzestać. Akira Marumoto, prezes Mazdy obiecuje: „Spoglądając w przyszłość na następne 100 lat będziemy nadal stawiać sobie wyzwania, aby tworzyć wyjątkowe produkty, technologie i doświadczenia, które nasi klienci pokochają”. Cóż pozostaje życzyć? Z pewnością kolejnych 100 lat!