Jego twórcy zagrali pokerowo. Kierownictwo BMW spodziewało się, że po wojnie początek sprzedaży samochodów będzie trudny. Wbrew temu zdecydowali się na luksusowy model 501. Tym samym samochód stał się niemal przysłowiowym gwoździem do trumny, bowiem pod koniec lat 50. XX wieku fabryka prawie popadła w bankructwo.
W czasach świetności tego modelu rubensowskie kształty nie były rzadkością, ale bawarski model obłościami wyróżniał się na tle konkurencji. Dziś prezentuje się niczym barokowy anioł. Obłe nadwozie 501 sprawia, że samochód wygląda jak pomysł szaleńca, a jednocześnie koszty produkcji osiągają niespotykany dotąd poziom. Samochody BMW powinny być wizytówką niemieckiej gospodarki – mówi dyrektor Hanns Grewenig i nie wstydzi się przy tym wcale, że 6-cylindrowy silnik ma tylko 65 KM, a później 72 KM, przy masie 1,3 tony.
Kasa może być pusta, ale BMW ma tak dużo pychy, że decyduje się na silnik V8 o mocy 100 KM. W związku z tym oferuje model 502 z karoserią ozdobioną jeszcze większą ilością chromu niż dotychczas. Silnik nie jest wprawdzie innowacyjny, ale to solidna i dopracowana konstrukcja. Pojedynczy wałek rozrządu, umieszczony centralnie pomiędzy rzędami cylindrów, które ustawiono pod kątem 90 stopni, jest napędzany podwójnym łańcuchem i przez popychacze i krzywki obsługuje zawory. Wyjątkowym rozwiązaniem okazuje się wymiennik ciepła w obiegu oleju, który pomaga szybciej osiągnąć temperaturę roboczą, gdy silnik jest zimny.
Z BMW 502 od 1961 r. wywodzą się modele: 2600 (100 KM) i 2600 L (110 KM dzięki zwiększonemu sprężeniu) oraz 3200 L ze 140 KM, a na końcu model 3200 S o mocy 160 KM, uzyskiwanej z dwóch gaźników. Niestety, nawet w najlepszym wydaniu jednostka nie przyniosła firmie zysków. Wręcz przeciwnie – z każdym kolejnym V8 BMW traciło nawet 5000 marek. W przypadku tego auta nie tylko stylistyka i silnik stanowiły o jego wyjątkowości. Nie można zapominać, że od 1959 r. przy przednich kołach zastosowano tarczowe hamulce ze wspomaganiem Hydrovac. Według BMW taka instalacja powinna ograniczać się do aut, które będą prowadzone przez kobiety.
Obudźmy wreszcie ten cudowny silnik. Aluminiowy agregat wykonuje swoją pracę przy akompaniamencie kapryśnego mruczenia – przynajmniej tak długo, jak kierowca gładzi pedał gazu niczym debiutant. W przeciwnym razie silnik zaczyna bulgotać i daje prowadzącemu do zrozumienia, że nie toleruje sprzeciwu. To potężne V8 wymaga pewnej ręki podczas jazdy, a jednocześnie okazuje się całkiem stabilne na zakrętach i pozwala precyzyjnie pokonywać wszelkie łuki drogi. To przede wszystkim zasługa skomplikowanego zawieszenia.
BMW V8 3200 Super - naszym zdaniem
„Barokowy anioł” to jeden z najbardziej olśniewających klasyków lat 50. Jednak kolekcjonerzy zdają się go nie doceniać. Wprawdzie V8 zawsze było wyjątkowym wyborem, ale jednocześnie Mercedes okazywał się mniej problematycznym zakupem. To prawda, że technika V8 jest uważana za niezawodną i trwałą, ale porowata blacha lub źle naprawione uszkodzenie powypadkowe może stać się zadaniem życia. Niewątpliwie jednak ten model BMW – szczególnie w późnej wersji o mocy 160 KM – jest jednym z najbardziej komfortowych i nowatorskich samochodów swoich czasów.