- Technika oraz wygląd AMG SEC ujawniają pełnię władzy tego modelu
- Przyspieszenie od zera do "setki" w 6 s, a prędkość maksymalna to imponujące 280 km/h!
- Zarówno formalnie, jak i konstrukcyjnie samochód jest uznawany za najlepsze dzieło niemieckiej myśli technicznej
AMG to coś więcej niż Mercedes. To samochód, który zaspokaja najbardziej wyszukane życzenia kierowców o sportowym podejściu do prowadzenia i stylistyki. Tak jest dzisiaj i tak było w czasach modelu C126.
Jednak AMG wyprzedziło Mercedesa pod względem nie tylko osiągów, lecz także ceny. Mercedes C126 w 1987 roku kosztował, bagatela, 143 500 marek! Tymczasem po tuningu cena pojazdu wzrosła do około 270 000 marek.
Już seryjne coupé serii 126 było uważane za arcydzieło twórcy – Bruna Sacca. Samochód wyrażał wszystko, co potrafił Mercedes. Pojazd pełen godności, luksusu i mocy. Kto mógłby zatem chcieć więcej niż to, co seryjne 560 SEC ma do zaoferowania? Nawet jeżeli 560 SEC po tuningu przeprowadzonym przez AMG zaczynało się trząść (i teraz po 25 latach zachowuje się podobnie), to i tak nienasyceni biznesmeni czy oligarchowie dostarczali seryjny model do AMG z żądaniem dopingu. To dzięki nim firma nie cierpiała na brak zamówień.
Początkowo założyciele firmy spotykali się z przedstawicielami Mercedesa i podczas projektowania, testowania oraz konstruowania konsultowali się z nimi. Jednak w dalszym ciągu pracowali w mieszkaniu Aufrechta. Na górze wymyślano, a na dole budowano, bowiem silniki składali w piwnicy. Z kolei montażem zawieszenia zajmowali się w garażu. Wreszcie w 1967 r. założyli warsztat w starym młynie w Burgstall. To czas narodzin firmy AMG.
To co robili Aufrecht i Mechler, nie mieściło się wówczas w głowach. Przecież oni modyfikowali Mercedesa, żeby był lepszy i szybszy niż modele fabryczne. Odważyli się robić to, czego zakazywali ich ekskoledzy z Mercedesa – ścigali się podrasowanym Mercedesem 300 SEL 6.3. W dodatku ofertę rozszerzyli na modele różnych klas. W efekcie Mercedes W115 w wersji 250 z automatyczną skrzynią biegów miał silnik zwiększony do 2,8 litra, jego moc wzrosła do 185 KM, a prędkość maksymalna do 195 km/h.
Czarny kolor przez wiele lat był wyznacznikiem modeli poprawionych przez firmę AMG. Wreszcie właściciele samochodów zaczęli go postrzegać jako ucieleśnienie mocnych modeli, które jednocześnie nie ujawniają zbytnio swojej niesamowitej siły. Dzisiaj samochód ponownie wyróżnia się na tle innych Mercedesów i jest ceniony przez grupy kolejnych fanów. Prawdziwi kochankowie rozumieją obecnie wysoką wartość pojazdu, a jednocześnie doceniają powody pozornie bezsensownych dopłat. Koszt zanurzenia spoilera, progu i chromowanych elementów w niebiesko-czarnym metalicznym lakierze wynosił ponad 10 000 marek!
W aucie zastosowano wykończone skórą fotele Recaro i podsufitkę z alcantary. Godny podziwu jest też wysiłek, który konstruktorzy włożyli w opracowanie 4-zaworowej głowicy. Już w 1984 r. 32-zaworowa jednostka, poprawiona przez Erharda Melchera, zadebiutowała jako pięciolitrowy motor o mocy 340 KM. W największym wydaniu silnik osiągnął pojemność 5953 ccm i moc 385 KM.
Mercedes 560 SEC AMG 6.0 — naszym zdaniem
Ponadczasowy, ekskluzywny, naszpikowany techniką, a do tego piekielnie mocny. Pod tymi względami 6-litrowy SEC AMG jest atutem każdej kolekcji zabytkowych modeli. Nie dało się już mieć więcej w Mercedesie C 126. Zresztą w podstawowej odmianie 560 SEC zarówno formalnie, jak i konstrukcyjnie samochód jest uznawany za najlepsze dzieło niemieckiej myśli technicznej, a obecnie – za pewną inwestycję.
Odmiana AMG dodaje nutę indywidualizmu, który powoli, ale stale zyskuje akceptację fanów. Obecnie chwalenie się stuningowaną stylistyką lat 80. nie jest już krępujące. Samochód wręcz zyskuje za sprawą zastosowanej techniki oraz nieco zmienionej stylistyki nadwozia i wnętrza. To idealny kandydat do bycia autem na pokaz na co dzień.