- Silnik 2.0/136 zadowoli mało wymagających kierowców, jednak spala niewielkie ilości paliwa i poza uszkodzeniami paska rozrządu oraz awariami głowicy w początkowych egzemplarzach nie pochłania ponadprzeciętnych kosztów
- Omega mogła stać się przebojem wśród komfortowych limuzyn. Niestety, błędy z dzieciństwa pozostawiły wyraźne ślady.
- Omega znakomicie nadaje się do pokonywania długich tras. Komfortowo resoruje głębokie nierówności, majestatycznie sunąc po drodze.
Przedstawiona przez nas wersja to Omega 2. generacji, zaprezentowana w 1994 r. o bardziej zaokrąglonych kształtach karoserii. Auto nie miało już „błędów młodości", które trapiły Omegi z początkowych lat produkcji. Chwaliliśmy wersję 2.0 16V w karoserii kombi (Caravan), ale radziliśmy wybierać egzemplarze wyprodukowane po 1996 r. (usunięto wtedy wiele fabrycznych niedomagań).
W 2005 r. używana Omega nie była tania – egzemplarze z 1994 r. (początek produkcji Omegi II) kosztowały ok. 20 tys. zł, a z 1999 – ok. 33 tys. za wersję 2.0 16V i ok. 38 tys. za egzemplarze z motorami 3-litrowymi. Dziś leciwe, 20-letnie egzemplarze Omegi z przebiegami 250-300 tys. km wyceniane są na 3-5 tys. zł.
Oto tekst o Omedze 2.0 16V z „Auto Świata" z 2005 r.
Omega mogła stać się przebojem wśród komfortowych limuzyn. Niestety, błędy z dzieciństwa pozostawiły wyraźne ślady.
Nic nie wskazywało na to, że druga generacja modelu Omega będzie miała tak fatalny start. Tym bardziej, że tuż po prezentacji opinie były bardzo pozytywne. Chwalono nowoczesne i przestronne nadwozie, dobrą jakość wykończenia. Jednak najbardziej szokowała cena. Fenomen polegał na tym, że nowa Omega kosztowała mniej niż poprzedniczka, choć miała dużo więcej do zaoferowania. Cóż z tego, skoro w pierwszych 2 latach liczba awarii i akcji naprawczych była tak duża, że można by nimi obdarować kilka modeli. Wszystko wskazuje na to, że samochód wprowadzono trochę za szybko. Niedopracowanie wielu elementów zaważyło na dalszej karierze auta. Szkoda, gdyż egzemplarze po 1996 r., w których wyeliminowano wszystkie „choroby wieku dziecięcego”, odznaczają się wysoką trwałością i są godne polecenia osobom poszukującym solidnego wozu reprezentacyjnego.
Opel Omega 2.0 16V Caravan – reprezentacyjne auto rodzinne
Pod względem przestronności wnętrza Omedze nie można wiele zarzucić. Miejsca jest pod dostatkiem. Bez większych problemów autem można podróżować w „piątkę”, z zastrzeżeniem, że siedzenie środkowego pasażera tylnej kanapy zostało ukształtowane mniej korzystnie. Przednie fotele są wystarczająco obszerne i zapewniają niezłe trzymanie boczne, natomiast kanapa z długim siedziskiem stwarza doskonałe warunki do podróżowania.
Poczucia komfortu dopełnia przyzwoite wykończenie, które nawet obecnie wygląda bardzo schludnie i nie nosi śladów zużycia, poza ścierającymi się przyciskami. Znajdziemy tu sporo schowków i półek zarówno z przodu, jak i z tyłu. Niesmak pozostawia mało wyszukany i przypominający tańsze Ople wygląd deski rozdzielczej. Po limuzynie z górnej półki można by oczekiwać czegoś więcej. Jednak sam sposób jej zagospodarowania nie budzi zastrzeżeń. Przełączniki są w zasięgu ręki, a zegary duże i czytelne. W wersjach powyżej podstawowej GL jest ABS, dwie poduszki powietrzne, klimatyzacja i komputer pokładowy.
Niewiele można zarzucić walorom transportowym Omegi. Już bagażnik limuzyny o poj. 530 l pozwala przewieźć sporo walizek, choć jego szerokość zmniejsza pełnowymiarowe koło zapasowe umieszczone w pozycji pionowej. Klasą samą w sobie jest kombi. Olbrzymia, foremna przestrzeń (poj. 540/ 1800 l), niski próg załadunku, szeroko otwierająca się pokrywa, wysokiej jakości wykończenie i prawie równa podłoga po złożeniu kanapy w zupełności to potwierdzają.
Opel Omega – szeroka oferta silnikowa
Oferta silników montowanych w modelu była dość szeroka. W egzemplarzach z początku produkcji często spotykana jest wersja 2.0 16V pochodząca z Astry GSi. To motor dla oszczędnych. 136 koni pod maską zapewnia jedynie przeciętną dynamikę, choć trudno mówić, że auto jest zawalidrogą. Omega do „setki” przyspiesza w ciągu 11,4 s (dane testowe). Silnik zapewnia również całkiem przyzwoitą elastyczność. Sporym minusem jest wysoki poziom hałasu. Po przekroczeniu 4000 obr./ min silnik staje się głośny. Jednak uciążliwą hałaśliwość Omega wynagradza na stacji benzynowej. Średnie spalanie na poziomie 9,5 l/100 km w limuzynie ważącej prawie 1,5 tony to dobry wynik. Jeśli jednak ktoś chce jeździć jeszcze taniej, warto polecić wersję wysokoprężną 2.5 TD o mocy 130 KM (pochodzącą od BMW).
Dobre wrażenie pozostawia układ jezdny. Co prawda niewiele różni się od poprzednika a wiele elementów zawieszenia dostał z Senatora (nieco je udoskonalono), jednak jest trwały i sprawdza się w różnych warunkach. Omega znakomicie nadaje się do pokonywania długich tras. Komfortowo resoruje głębokie nierówności, majestatycznie sunąc po drodze. Zachowanie na zakrętach jest prawie neutralne, a układ kierowniczy pracuje wystarczająco precyzyjnie. Oczywiście, jak przystało na klasyczną limuzynę, napęd przenoszą tylne koła.
Gorzej ze skutecznością układu hamulcowego. Omega potrzebuje niespełna 45 m, aby wyhamować ze 100 do 0 km/h. To wartość przyzwoita, ale jak na połowę lat 90., jednak obecnie nie do przyjęcia nawet w klasie pojazdów dużo mniej prestiżowych.
Opel Omega – usterki
Jeśli zsumować pozytywne i negatywne cechy użytkowe Omegi, szala zdecydowanie przechyla się na korzyść samochodu. Niestety, pod względem eksploatacyjnym model nie wypada już tak dobrze. Lista usterek występujących w autach z początku produkcji jest dość długa. Nieszczelne przewody paliwowe, zerwane paski rozrządu, wycieki w układach klimatyzacji i chłodzenia czy też doprowadzające do frustracji problemy z pilotami centralnego zamka – to problemy, z którymi bardzo często spotykali się właściciele. Z czasem wyszły na jaw również braki w zabezpieczeniu antykorozyjnym karoserii. Dużo egzemplarzy z początku produkcji boryka się obecnie z korozją występującą na rantach drzwi, klapie bagażnika oraz nadprożach.
Po tych wpadkach Opel wziął się solidnie do roboty. Niemal wszystkie dolegliwości usunął w 1995 i 96 r., przy tym modernizując i poprawiając jakość wielu innych podzespołów. Apogeum tych starań osiągnięto przy okazji liftingu przeprowadzonego w 1997 r. Samochody produkowane od tego czasu są dużo trwalsze.
Opel Omega 2.0 16V – podsumowanie
Opel Omega w wersji kombi z silnikiem 2.0/136 KM to przede wszystkim bardzo praktyczne i przestronne auto klasy wyższej z zaletami typowymi dla prestiżowych limuzyn. Mocną stroną modelu są walory użytkowe i komfort podróży, a w wersji Caravan dodatkowo ogromna praktyczność. Nieźle wypadają również jakość wykończenia i poziom wyposażenia standardowego.
Silnik 2.0/136 zadowoli mało wymagających kierowców, jednak spala niewielkie ilości paliwa i poza uszkodzeniami paska rozrządu oraz awariami głowicy w początkowych egzemplarzach nie pochłania ponadprzeciętnych kosztów. Za to sporym minusem jest wysoki hałas w górnym zakresie obrotów. Dużo dobrego można powiedzieć o układzie napędowym i zawieszeniu zarówno pod względem użytkowym, jak i eksploatacyjnym. Kontrowersje budzi awaryjność Omegi. Egzemplarze z początkowych 2 lat produkcji cierpiały na sporo dolegliwości. Opel systematycznie eliminował usterki w ramach akcji naprawczych, np. w 1995 r. sprawdzano mocowanie przewodu paliwowego (dodatkowa obejma zaciskowa). Dlatego polecamy auta po 1996 roku.
Opel Omega II Caravan 2.0 16V – dane techniczne:
Silnik | Benzynowy 2.0 16V |
Pojemność | 1998 ccm |
Moc maks. | 136 KM |
Maks. moment obrotowy | 185 Nm |
Przyspieszenie 0-100 km/h (skrzynia manualna/aut.) | 11,0/13,0 s |
Prędkość maks. (man./aut.) | 210/195 km/h |
Zużycie paliwa (miasto, trasa, średnie) skrzynia man./aut. | 15,5/7,4/9,7 (man.)/15,0/8,1/10,7 (aut.) |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4819/1789/1505 mm |
Poj. bagażnika | 540/1800 l |
Opony | 195/65 R 15 |