Weź Golfa, odetnij z niego kawałek tłuszczu, wypełnij silnikiem GTI, ewentualnie przypraw sprężarką typu G, następnie po dodaniu ABS-u i jeszcze kilku smakowitych kąsków zmieszaj to wszystko, polej muskularnym dressingiem z tylnym spoilerem, wreszcie gotuj to na wolnym ogniu przez jakieś 25 lat. Kiedy wszystko jest już gotowe, można spróbować i przekonać się, jak udany jest to klasyk, a w dodatku jego cena nie jest zbyt słona.
Nazwa tego specjału to Corrado, czyli po włosku Konrad – i to jest tak naprawdę jedyna ekscentryczność w tym modelu. Notabene pomimo nieniemieckiej nazwy projekt jest jak najbardziej niemiecki, a odpowiada za niego Herbert Schafer. W stylistyce zdecydowano się na wyważone proporcje i masywny wygląd. Prosta forma ma w sobie nawet coś szlachetnego, ale pod warunkiem, że nie zepsuto jej spoilerami czy ponadwymiarowymi kołami.
W Volkswagenie Corrado bardziej zwyczajne okazuje się wnętrze. Owszem, jest bez zarzutu pod względem ergonomii, ale jednocześnie okazuje się beznamiętne. Volkswagen sądził, że stworzył w ten sposób prawdziwie sportowy samochód. Jednak z perspektywy czasu to bardziej eleganckie coupé, które było swego rodzaju odmianą Golfa.
Napędzany na przednie koła model był za ciężki jak na auto o sportowej charakterystyce – zresztą Corrado nie było chętnie wykorzystywane w sporcie. Zatem zgadzamy się, że jest to coupé, a nie prawdziwy model sportowy. Właściwie Volkswagen Corrado powinien być Scirocco II, ale samochód okazał się zbyt drogi, by stać się następcą tamtego samochodu, dlatego zdecydowano się go pozycjonować nieco wyżej i w ten prosty sposób udało się poszerzyć gamę modeli.
Obydwa coupé Volkswagena były produkowane przez firmę Karmann z Osnabrück. Różnica między nimi to nie tylko wielkość oraz cena, lecz także rodzaj zastosowanej techniki. Początkowo w Volkswagenie Corrado, które trafiło do produkcji w 1988 roku, stosowano wyłącznie silnik ze sprężarką typu G. W przeciwieństwie do turbo spiralna sprężarka od razu zabierała się do pracy. Za to wadą w porównaniu z turbo był metaliczny dźwięk oraz wysoka cena zakupu.
Obecnie koszty napraw Volkswagena Corrado G60 też są wysokie, bo sprężarka nie jest zbyt trwałą częścią. Gdy w 1991 roku spadła sprzedaż odmiany G60, w VW zdecydowano się na wprowadzenie 16-zaworowego silnika o mocy 136 KM. Jednostka pochodziła z Golfa GTI, a wyposażone w nią Corrado kosztowało 39 900 marek zamiast 42 500 marek w przypadku mocniejszej 160-konnej wersji G60.
Jednocześnie nie zapomniano o ofercie dla kierowców, którzy mogli wydać więcej pieniędzy, bo jako topowa odmiana pojawił się model VR6 o mocy 160 KM. Cena takiego auta wynosiła 47 900 marek. Dzięki tym zmianom udało się ponownie podwyższyć sprzedaż pojazdu. Kiedy jednak Scirocco przeszło na emeryturę, nagle znów w ofercie Volkswagena zabrakło mniej kosztownego kompaktowego coupé.
Dlatego w 1993 roku w Corrado wprowadzono nawet 8-zaworowy silnik o mocy 115 KM. Jego cena wynosiła 39 500 marek, ale koszty zakupu wersji 16-zaworowej wzrosły w międzyczasie do 41 500 marek.
Już w latach 90-tych na tle konkurencji Volkswagen Corrado pierwszorzędnie trzymał się drogi, był stabilne w prowadzeniu, układ kierowniczy był precyzyjny, a hamulce skuteczne. Zresztą Corrado w dalszym ciągu daje mnóstwo radości, nawet jeżeli silnik w górnym zakresie obrotów staje się trochę za głośny, a w dolnym zakresie brakuje mu momentu obrotowego.
8-zaworowa jednostka pracuje bardziej harmonijnie w porównaniu z 16-zaworową. Aczkolwiek wyposażone w nią Corrado jest mało dynamiczne jak na coupé. Corrado nie stało się nigdy hitem rynkowym, a walkę o palmę pierwszeństwa wśród kompaktowych coupé przegrało z Oplem Calibrą – 238 000 sztuk. W 1995 r. VW zakończył eksperyment ze sportowym autem po sprzedaniu 97 521 aut.
Volkswagen Corrado - Plusy/Minusy
Radość sprawiają przede wszystkim korzystne ceny zakupu tego modelu. Nie można zapominać o takich zaletach jak muskularna stylistyka, trwałość, dostępność części i przydatność na co dzień. Rdza nie jest problemem, a jeżeli się pojawia, to może być wynikiem źle wykonanych napraw powypadkowych lub kiepskiego tuningu.
W tym czasie VW dbał już o ochronę antykorozyjną, stąd też wiele krytycznych elementów było w Corrado ocynkowanych – drzwi, maska, klapa bagażnika. Czterocylindrowe wolnossące silniki nie sprawiają prawie żadnych kłopotów i potrafią osiągać bardzo duże przebiegi. Wersje G60 też są godne polecenia, ale trzeba pamiętać, że sprężarka powinna być sprawdzona co 50-70 tys. km, a w razie konieczności nawet wymieniona. Nie należy zapominać o pasku, który ją napędza.
Piętą achillesową odmiany VR6 jest napinacz łańcucha – brak konserwacji może się zemścić. W przypadku Corrado – niezależnie od wersji silnikowej – trzeba pamiętać, że auta często były używane przez młodych kierowców, którzy woleli wydać pieniądze na szersze opony czy spoilery niż na porządną obsługę techniczną.
Volkswagen Corrado - Części zamienne
Wszelkiego rodzaju śrubokręty mogą odpocząć. Do Corrado pasuje wiele elementów z Passata oraz Golfa. Dostępność części jest tak dobra jak prawie w żadnym innym samochodzie i z wyjątkiem części blacharskich podzespoły są również w przystępnych cenach.
Najkorzystniejsze oferty mają sprzedawcy używanych części oraz osoby handlujące przez internet. nsytuacja rynkowa Największym wrogiem Corrado była specyficzna miłość jego fanów – wiele aut poddano dzikiemu tuningowi. Okazy w oryginalnym stanie to rzadkość.
Uwaga! Jeśli brak wewnętrznych nadkoli, trzeba się liczyć z korozją w tym miejscu.
Volkswagen Corrado - polecamy
Silnik 16-zaworowy jest korzystnym wyborem z czterech powodów – nie ma sprężarki G, spalanie jest na akceptowalnym poziomie, nie boryka się z przegrzewaniem typowym dla modeli 6-cylindrowych, a przy tym zapewnia dobre osiągi. Trzeba tylko pamiętać, żeby wybrać wersję mocniejszą od bazowego 115-konnego napędu. Ci, którym zależy na dźwięku, kulturze pracy i dobrych osiągach, powinnizainteresować się wersją VR6.
Volkswagen Corrado - przydatne adresy
Kluby: www.corrado.com.pl; www.corradoclub.de;
Literatura: H. Horrmann, G. Grutzner, J. Hack, „Das Große VW Corrado-Buch”, wydawnictwo Heel, język niemiecki.
Volkswagen Corrado - Historia
Scirocco II bazowało na pierwszym Golfie, dlatego też miało stylistykę typową dla lat 80-tych. Podstawą dla następcy był już Golf II. VW zastosował w nim nawet niektóre części, które w późniejszym czasie trafiły do Golfa III – był to m.in. doładowany silnik 1.8 ze sprężarką typu G.
Jednak z tego powodu cena coupé wzrosła. Wolfsburg nieco się przeliczył, dlatego szybko zmienił nazwę na Corrado i pozycjonował wyżej niż Scirocco. Nieplanowany model miał przetrwać cztery lata na rynku. Krótko przed zakończeniem produkcji w 1992 roku auto otrzymało jeszcze silniki 16-zaworowe, a później 8-zaworowe, co obniżyło cenę.
Corrado nie odniosło sukcesu rynkowego. W czasie gdy bezpośredni konkurent Opel sprzedaje Calibrę jak świeże bułeczki, na Corrado w ciągu ośmiu lat produkcji decyduje się zaledwie 97 521 klientów. Dla porównania Scirocco II zostało wyprodukowane w 291 497 sztukach. W 1994 roku VW kończy eksperyment z Corrado i do przygody ze sportowym coupé wraca dopiero w 2008 roku, gdy do sprzedaży trafiło Scirocco III.