Mimo że niewiele osób nazwę „Pulsar” kojarzy z Nissanem, model ten ma swoje miejsce w historii japońskiej marki. Po raz pierwszy pojawił się na rynku w 1978 r. i był produkowany do 2006 r. Nazwę „Pulsar” przez ostatnie cztery dekady stosowano w modelach sprzedawanych w Azji i Australii, a na początku lat 90. XX w. takie oznaczenie otrzymał też na niektórych rynkach europejskich model N14 (bardziej znany jako Sunny). W najnowszej odsłonie Pulsar jest następcą kompaktowej Tiidy i będzie konkurować z takimi autami, jak VW Golf czy Ford Focus.
Nissan Pulsar - Nietypowy pod względem wymiarów
O tym, jakie ma szanse w starciu z rywalami, przekona nas test Nissana Pulsara z silnikiem benzynowym 1.2 o mocy 115 KM. Mamy pewne wątpliwości, czy Pulsar jest typowym kompaktem, bo na tle innych hatchbacków segmentu C jego wymiary są ponadprzeciętne: rozstaw osi wynosi 2700 mm (w Golfie: 2637 mm), a długość 4387 mm (Golf: 4255 mm). Nissan Pulsar jest nie tylko o 10 cm dłuższy od typowych kompaktów, lecz także o 7 cm od nich wyższy, co oznacza, że bliżej mu do Volkswagena Sportsvana niż do klasycznego Golfa.
Duże gabaryty Nissana Pulsara z pewnością zadowolą podróżnych – zwłaszcza pasażerów siedzących na kanapie, ponieważ z tyłu wygospodarowano dla nich bardzo dużo miejsca.
Ciężko znaleźć kompaktowego hatchbacka, w którym byłoby w tym miejscu więcej przestrzeni na nogi. Kierowca o wzroście do 180 cm także nie będzie narzekał na brak miejsca, tyle że mogą nie przypaść mu do gustu przednie fotele. Owszem, są obszerne i na pierwszy rzut oka wygodne, ale pokryto je zbyt miękką tapicerką – dłuższe podróże można przypłacić bólem kręgosłupa.
Fotele z przodu mają wysoko umieszczone siedziska, dzięki czemu łatwiej się na nich siada, zapewniają też lepszą widoczność do przodu. Gorzej z obserwacją przez kierowcę sytuacji za pojazdem. Przeszkadzają w tym szerokie słupki i wąska tylna szyba. Na szczęście można dokupić kamerę cofania, a dokładniej system kamer 360 stopni, pozwalający śledzić przestrzeń wokół pojazdu.
Deska rozdzielcza nie zachwyca ani oryginalną stylistyką (niektóre przełączniki jak w autach z lat 80. XX w.), ani jakością materiałów (twarde plastiki). Doceniliśmy za to łatwość jej obsługi, a także czytelność wskaźników i wyświetlaczy.
Pierwszy z nich, umieszczony między prędkościomierzem (wyskalowany do 240 km/h) a obrotomierzem, ma przekątną 5 cali i znajdziecie na nim informacje z komputera pokładowego oraz różne ostrzeżenia. Drugi – 5,8-calowy, dotykowy – obsługuje multimedia (radio, nawigację, zestaw głośnomówiący Bluetooth).
Skoro już wspomnieliśmy o nawigacji, to warto dodać, że system Nissan Connect korzysta z usługi Google™ Send to Car, umożliwiającej bezpośrednie przenoszenie opracowanych na domowym komputerze wskazówek dojazdu oraz wyszukiwanie w Google: interesujących punktów (POI), cen paliw, informacji pogodowych, a nawet rozkładów lotów.
Nissan Pulsar - Mały silnik pełen dynamiki
Pod maską testowanego Pulsara pracował mały motor benzynowy o pojemności 1,2 litra. Nie myślcie jednak, że jednostka ta jest niewystarczająca do napędu tego kompaktu. Dzięki doładowaniu rozwija moc 115 KM i rozpędza się do „setki” w niespełna 11 s.
Silnik pozwala na płynne przyspieszanie spod świateł, także w trasie można docenić jego dobrą elastyczność. To cieszy, bo podczas wyprzedzania nie trzeba zbyt często sięgać do lewarka skrzyni biegów – przy okazji wspomnimy, że nie zachwyca ona precyzją. Ważniejsze jest jednak to, że jednostka cicho i oszczędnie pracuje. Testowany egzemplarz zadowalał się spalaniem na poziomie 6,7 l/100 km (średnie).
O ile nowoczesny napęd Pulsara przypadł nam do gustu, o tyle jego prowadzenie – nie do końca. Podwozie ma miękką charakterystykę, przez co na szybko pokonywanych łukach samochód mocno się wychyla. Mimo miękkich nastawów komfort jazdy wcale nie jest zadowalający, bo w trakcie przejeżdżania przez studzienki (a tych przecież nie brakuje na polskich drogach) z zawieszenia do wnętrza docierają nieprzyjemne stuki i wibracje. Układ kierowniczy jest wystarczająco precyzyjny, ale ze względu na miękkie podwozie auto z pewnością nie zadowoli kierowców lubiących dynamiczną jazdę.
Nissan Pulsar - Dużo systemów bezpieczeństwa
W testowanym egzemplarzu naszą uwagę zwrócił brak systemu hill holder (ułatwia ruszanie ze wzniesienia), który w tej klasie aut jest już niemal standardem. To akurat może dziwić, na szczęście w przypadku Pulsara można zamówić wiele innych nowoczesnych systemów bezpieczeństwa, jak: hamulec awaryjny (automatycznie reaguje w razie ryzyka wystąpienia kolizji), ostrzeżenie o niezamierzonej zmianie pasa ruchu czy czujnik martwego pola i system kamer 360 stopni.
Silnik-typ/cylindry/zawory | t.benz. R4/16 |
Pojemność | 1197 |
Moc. maks. | 115/4500 KM/obr./min |
Moment | 190/2000 Nm/obr./min |
Poj. bagażnika | 385-1395 l |
Zbiornik paliwa | 46 l |
Masa własna/ładowność | 1258/492 kg |
Przysp. 0-100 km/h (fabr.) | 10,7 s |
Napęd | man. 6/przedni |
Prędkość maks. | 190 km/h |
Średnie spalanie (fabr.) | 5,0 l/100 km |
Cena (Acenta) | 66 500 zł |
Nissan Pulsar - Za mało nowoczesny, by stał się hitem
Przestronne wnętrze i dynamiczny oraz oszczędny silnik to za mało, żeby Pulsar zagroził nowoczesnym rywalom i stał się takim hitem sprzedaży, jak bratni Qashqai. Ratunkiem dla niego może być atrakcyjna cena zakupu. Poznamy ją już w połowie września.