O ciekawym znalezisku pisaliśmy w styczniu tego roku. Okazało się wtedy, że w dawnym fabrycznym serwisie FSO i Daewoo Autoparts stoi nowiutki Polonez Atu Plus 1.6 GSI z wielopunktowym wtryskiem, szaro granatowy, z przebiegiem 21 km i foliami na fotelach. Auto było zakurzone i nieco wyblakłe. Brakowało w nim także kilku części.
- Fabryka chciała zabrać nam nasze znalezisko, jednak uznaliśmy, że to my zajmiemy się jego uruchomieniem. Od razu pojawił się pomysł, by samochód wyszykować i wystawić na sprzedaż. Kłopoty pojawiły się przy próbie rejestracji – tłumaczy Łukasz Lipiński, szef Autopart.
Auto zostało kupione na firmę przez warszawskiego przedsiębiorcę. Niestety nabywca go nie odebrał, prawdopodobnie zmarł. Spadkobiercy nie upomnieli się o auto. Pewnie nawet nie wiedzieli o jego istnieniu. W międzyczasie w sprawy firmy włączył się komornik. I tak czas płynął. Teraz, po przeszło dekadzie sprzedawca uporządkował kwestie własności pojazdu. Samochód jest już zarejestrowany i gotowy do sprzedaży.
Auto przez lata trochę się zakurzyło, ale jak przekonuje Lipiński, blacharka jest w dobrym stanie. Skorodowane są jedynie niektóre elementy podwozia. Fotele nadal przykrywa oryginalna folia, a licznik wskazuje jedynie 22 kilometry przebiegu.
- Brakujące części, m.in. pompę paliwa, klamkę i kilka innych drobiazgów udało się nam znaleźć jeszcze w magazynie fabrycznym FSO. Trochę części mieliśmy też u siebie. Nie chcieliśmy jednak robić gruntownego remontu. Auto ma fabryczny lakier, ale wymaga dopieszczenia. Chyba, że ktoś chce utrzymać oryginalny stan – wyjaśnia Lipiński.
- Przydałoby się np. wymienić malowane na czarno ramki szyb. Farba na nich wypłowiała i nie wygląda to dobrze. Ale przynajmniej to oryginały – dodaje.Jaka jest cena wywoławcza Poloneza? To kilka tysięcy złotych. Ważniejsze jednak, za ile uda się auto sprzeda. Takie perełki z udokumentowaną historią to nie lada gratka dla kolekcjonerów. Ceny dochodzą do 20 a nawet 30 tysięcy złotych - dodaje.
Produkcję Polonezów fabryka FSO zakończyła w 2002 roku. Odnaleziony egzemplarz, który trafił na aukcję to jeszcze nie klasyk, ale już unikat - warto więc go kupić, starannie zakonserwować i postawić w suchym garażu na kolejnych kilkanaście lat. Albo zwyczajnie go użytkować. Na wartości na pewno nie straci. Na aukcjach egzemplarze z podobnego rocznika wycenione są na około 4 - 6 tys. zł. Są to jednak egzemplarze mocno wysłużone.
Galeria zdjęć
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus
Polonez Atu Plus