Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Pojechaliśmy na Śląsk po idealne BMW od handlarza. Nie tego się spodziewaliśmy

Pojechaliśmy na Śląsk po idealne BMW od handlarza. Nie tego się spodziewaliśmy

Czasami szukasz zupełnie innego, skromniejszego auta, ale pojawia się taka okazja, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. Tak było i tym razem, tak więc zamiast po Skodę do Piaseczna pojechaliśmy po BMW na Śląsk. BMW X1 – z polskiego salonu, bezwypadkowe, z rozsądnym i udokumentowanym przebiegiem. Miało być zupełnie jak nowe, a sprzedawca z kategorii "na pewno nie oszuka".

Wyraźne ślady odkręcania elementów blacharskich to jedne z wielu detali wskazujących na to, że BMW X1 ma za sobą przygody, o których nie było mowy w ogłoszeniuŹródło: Auto Świat / Robert Pykała
  • Mając budżet na poziomie 70 tys. zł, można kupić auto w idealnym stanie albo po licznych naprawach blacharskich
  • Niestety, wielu sprzedawcom używanych samochodów nie sposób zaufać na słowo
  • Używane BMW, które pojechaliśmy obejrzeć do Mysłowic, okazało się nie tak dobre – delikatnie rzecz ujmując – jak obiecywał sprzedawca

70 tys. zł to już kwota, za którą da się kupić nowe auto, ale wybór w tym segmencie cenowym jest bardzo skromny. Za tyle można mieć np. Dacię Sandero, Kię Picanto, Mitsubishi Space Stara, Citroena C3, Toyotę Aygo w promocji. Kusząca perspektywa? Jeśli komuś zależy tylko na pojeździe do przemieszczania się z punktu A do punktu B, to może tak. Na rynku aut używanych, mając 70 tys. zł w kieszeni, można się już pokusić o realizację motoryzacyjnych marzeń. Oczywiście, taki budżet, jeśli masz na myśli kupno niedużego, kilkuletniego SUV-a, powinien wystarczyć na dobry samochód, zwłaszcza jeśli nie upierasz się na samochód marki należącej do segmentu premium. Ale i wśród aut z wyższej półki da się coś wybrać. Warto jednak wtedy zachować rozsądek, bo utrzymanie auta z segmentu premium, szczególnie jeśli wymaga ono napraw, może się okazać znacznie droższe, niż eksploatacja nowego auta z segmentu budżetowego. Tu ryzyko wpadki jest szczególnie duże, bo nie dość, że w takich autach jest znacznie więcej rzeczy, które mogą się popsuć, to są one po prostu droższe. Więc jeśli już ma to być auto z wyższej półki, to lepiej, żeby było naprawdę w dobrym stanie.

Podczas przeglądania ogłoszeń wpadło nam w oko bardzo ładne BMW X1 z 2015 roku z dobrym wyposażeniem i silnikiem Diesla za 66 tys. 900 zł. Takie auto, jako "nówka z salonu" kosztowałoby dziś ponad 250 tys. złotych, więc niespełna 70 tys. za taki egzemplarz, który według deklaracji sprzedawcy, jest w stanie niemal salonowym, to okazja, prawda?

Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji