Opisywana tu metoda odnosić się będzie tylko do tych akumulatorów kwasowych, które napełniane są płynnym elektrolitem i posiadają w obudowie korki wlewowe. Nasze badania polegać bowiem będą na sprawdzeniu poziomu, koloru i gęstości elektrolitu w akumulatorze. Zacznijmy od wyjaśnienia, że akumulatory kwasowo-ołowiowe wypełniane są bądź żelem uwięzionym w przekładkach z włókna szklanego, bądź też elektrolitem w postaci płynnej.
Elektrolit jest to rozcieńczony, czysty chemicznie kwas siarkowy i to on właśnie bierze udział w reakcjach prądotwórczych baterii. Od jego poziomu w poszczególnych komorach, czystości i stężenia zależą w dużej mierze własności akumulatora i jego sprawność. Poziom elektrolitu powinien być jednakowy we wszystkich komorach i mieścić się pomiędzy widocznymi na obudowie dwiema liniami, z których jedna oznacza poziom minimalny, a druga - maksymalny. W trakcie normalnej eksploatacji pojazdu poziom elektrolitu na skutek naturalnego parowania wolno obniża się.
Przeczytaj też:
Ubytki płynu winny być uzupełniane czystą wodą destylowaną tak, by lustro elektrolitu było zawsze minimum 5 milimetrów ponad płytami. Jeśli stwierdzimy zatem, że dolewki trzeba dokonywać często, to przyczyną tego stanu jest najprawdopodobniej wygotowywanie się elektrolitu na skutek uszkodzenia alternatora lub jego regulatora napięcia. Różny poziom elektrolitu w komorach świadczyć może o uszkodzeniu akumulatora, lecz aby potwierdzić tę diagnozę, trzeba jeszcze upewnić się, czy płyn nie wylał się lub też bateria nie jest nieprawidłowo ustawiona, np. jedną ścianą zbliżona nadmiernie do silnika.
Areometr do sprawdzania gęstości elektrolitu
Więcej informacji o stanie akumulatora dostarcza pomiar gęstości elektrolitu. Wartość tę mierzy się areometrem akumulatorowym zwanym też kwasomierzem. Koszt zakupu tego przyrządu to maksymalnie kilkanaście złotych, a okazuje się on bardzo przydatny dla każdego właściciela czterech kółek. Zanim przejdziemy do pomiaru gęstości, sprawdźmy jeszcze wizualnie czystość elektrolitu. We wszystkich komorach powinien być on klarownie czysty.
Po zaczerpnięciu areometrem elektrolitu widać, czy płyn zawiera obce wtrącenia i osady uwalniane przez stopniową destrukcję płyt baterii. Im płyn bardziej mętny i ciemny (koloru szarego lub brązowego), tym akumulator jest bardziej wyeksploatowany. Jeśli w jednej z komór elektrolit jest czysty, a w pozostałych znacznie ciemniejszy, to prawdopodobnie doszło do zwarcia wewnątrz baterii. Pływający w pipecie pływak wskazuje na skali stan naładowania akumulatora. Zanurzenie pływaka poniżej 1,16 g/ccm oznacza, że ogniwo znajdujące się w badanej komorze jest wyładowane.
Akumulator prawidłowo naładowany powinien w temperaturze 25 stopni Celsjusza mieć gęstość elektrolitu 1,28 +/- 0,01 g/ccm. Ważne jest, aby mierzyć gęstość przynajmniej pół godziny po zakończeniu jazdy lub po ładowaniu. Pomiar gęstości wykonujemy areometrem dwukrotnie, najpierw przed ładowaniem, a potem po całkowitym naładowaniu akumulatora. Jeśli w którejś z komór po naładowaniu gęstość elektrolitu nie wzrośnie, oznacza to, że badane ogniwo jest uszkodzone. Trzeba wiedzieć, że elektrolit o gęstości 1,15 g/ccm zamarza w temperaturze minus 13 stopni Celsjusza. Nie trzeba przekonywać, jak jest to szkodliwe dla akumulatora zimą.
W żadnym wypadku w celu wyrównania gęstości elektrolitu do akumulatora nie wolno dolewać kwasu. Aby ogniwo długo służyło, trzeba co jakiś czas mierzyć gęstość elektrolitu i w miarę potrzeby podładowywać baterię. Te zabiegi, które wcześniej wykonamy, mogą okazać się bardzo ważne, zanim zaczną się pierwsze przymrozki.