By ułatwić proces testowania, BMW zainwestowało w nowe laboratorium badawcze w Monachium. Jedną z jego najistotniejszych części jest zaawansowany technicznie, "kosmiczny" symulator jazdy, który przywołuje na myśl skojarzenia z rozwiązaniami wykorzystywanymi przez producentów wielkich samolotów pasażerskich.W laboratorium jak w podróży Nowoczesny sprzęt umożliwia odtworzenie różnorodnych, realistycznych warunków, z jakimi można spotkać się na drodze. Pomieszczenie symulatora jest podparte zespołem siłowników hydraulicznych, dzięki którym można odtworzyć rozmaite warunki terenowe i zróżnicowaną nawierzchnię. Wewnątrz na wszystkich ścianach wokół samochodu umieszczono specjalne ekrany, na których wyświetlany jest obraz symulacji terenu i warunków drogowych. Prócz obrazu odtwarzane są również wszelkie dźwięki, jakie towarzyszą podróżującym. W przeciwieństwie do dotychczasowych rozwiązań do wnętrza pomieszczenia można wprowadzić dowolny modelsamochodu. Kierowca znajduje się zatem w normalnym aucie, tak jak w trakcie codziennej jazdy. Znaczną część laboratorium zajmuje unikalna w przemyśle motoryzacyjnym, ogromna komora bezechowa (29 m długości, 17 m wysokości i 11 m szerokości, zdjęcie powyżej) wykorzystywana do sprawdzenia podczas symulacji realistycznych warunków drogowych, czy samochodowe urządzenia eletroniczne nie zakłócają się wzajemnie. Cel: maksymalne bezpieczeństwoBardzo ważne stały się badania wzajemnych zakłóceń pomiędzy urządzeniami elektronicznymi, zwłaszcza tymi wpływającymi na bezpieczeństwo jazdy, zainstalowanymi w samochodzie. W nowej komorze bada się m.in. elektromagnetyczną kompatybilność systemu elektronicznej stabilizacji jazdy dsc z zestawem nawigacji satelitarnej GPS. W komorze umieszczono także gigantyczny system antenowy generujący pole elektromagnetyczne na bardzo wysokim poziomie, fale do odbioru programów radiowych, a także do poprawnej pracy telefonu i systemu nawigacji. Ze względu na bezpieczeństwo testujących w środku wykorzystuje się roboty. Z pewnością nie będą cierpiały na bezczynność, gdyż zaawansowanej elektroniki jest w samochodach coraz więcej. Szkiełko i okoKorzystanie z telefonu w trakcie prowadzenia auta jest niebezpieczne. Używanie radia czy korzystanie z nawigacji także powoduje dekoncentrację. W laboratorium przeprowadzane są m.in. testy przy wykorzystaniu specjalnych okularów. Oczy kierowcy śledzone są przez system kamer, co ułatwia obliczanie czasu, jakiego kierowca potrzebuje na odwrócenie uwagi od sytuacji na drodze, stopnia koncentracji i wpływu stresu. Dzięki badaniom poprawiany jest zarówno interfejs użytkownika, jak i wizualizacja informacji na wyświetlaczu systemu HUD (wyświetlanie informacji na przedniej szybie).
BMW z symulatora
Skomplikowane urządzenia, takie jak system radarowego utrzymywania odległości od poprzedzającego pojazdu, bardziej niż dotychczas zaawansowana nawigacja GPS czy też alarm niezamierzonego przekroczenia linii na jezdni, poddawane są testom na torze, podczas jazdy w mieście i w specjalnym symulatorze. W trakcie badań zdobywa się także informacje o zachowaniu kierowcy, jego reakcji na komunikaty i alarm oraz dobiera się optymalne ostrzeżenia.