Jakiej? Gdy płyn chłodniczy ma około 80 stopni Celsjusza. Oczywiście, różne elementy silnika mają wyższą temperaturę, np. denko tłoka nagrzewa się do 200 stopni Celsjusza. Ale temperaturę cieczy chłodzącej możemy łatwo sprawdzić na wskaźniku w desce rozdzielczej. Zanim silnik osiągnie tę optymalną temperaturę, pracuje w niekorzystnych dla siebie warunkach. Powiem więcej - silnik na zimno nie jest przygotowany do pracy. Wiele spasowań tak dobrano, żeby zapewniać dobrą pracę na gorąco. Więc gdy silnik zaczyna pracować na zimno, nie ma właściwej szczelności, mogą zdarzać się tak zwane przedmuchy do komory korbowej, łożyska mają jeszcze spory luz, a przede wszystkim nie działa w pełni smarowanie. Silnik przez kilka sekund pracuje na sucho, dopiero później olej dociera do najdalszych części i smaruje je. Ten zimny rozruch na sucho powoduje zużywanie się elementów: pierścieni, cylindrów, łożysk. Tuż po zimnym rozruchu nie pracuje też optymalnie katalizator i sonda lambda. One muszą nagrzać się do kilkuset stopni Celsjusza, a to trwa kilkanaście-kilkadziesiąt sekund. Skoro nie działa optymalnie katalizator, to toksyny w czasie zimnego rozruchu są bardzo szkodliwe. - Co kierowca może w tej sytuacji zrobić. Przecież nie podgrzeje silnika, musi go uruchomić na zimno. - Zgoda. Ale może szybciej lub wolniej doprowadzić silnik do właściwej temperatury. Jak zatem należy postępować? Nie grzać auta na postoju, tylko od razu po uruchomieniu jechać. Silnik pracujący na postoju znacznie dłużej będzie się nagrzewał niż w czasie jazdy. Dlatego też zawsze ruszajmy tuż po przekręceniu kluczyka w stacyjce. Oczywiście, przy zimnym silniku nie można mocno operować pedałem gazu, należy utrzymywać średnie obroty, nie wolno też wrzucać najwyższego biegu i jechać powoli.- Z jaką prędkością jechać, przy jakich obrotach silnika? - Nie ma jednej recepty. To zależy od obciążenia auta, od temperatury na zewnątrz, temperatury silnika. Najogólniej mówiąc: trzeba tak jechać, aby silnik nie dławił się, a auto mogło delikatnie przyspieszać. Powiedzmy, że będzie to przy 3-4 tysiącach obrotów na minutę. Latem już po kilkuset metrach silnik będzie rozgrzany. Zimą właściwą temperaturę osiągnie po kilku minutach i przejechaniu 3-4 kilometrów. - Czy tylko sposób rozruchu silnika, styl jazdy ma wpływ na jego właściwą eksploatację?- Nie tylko. Bardzo duże znaczenie ma właściwy dobór oleju. Aby maksymalnie skrócić czas pracy na sucho, warto stosować olej syntetyczny. Ma on większą płynność (szybciej dociera do najdalszych części silnika), tworzy mocny film olejowy, który zapewnia smarowanie części współpracujących ze sobą. Ale tu uwaga: oleje syntetyczne najlepiej stosować w nowych autach. W starszych, z przebiegiem 80-100 tys. km, gdzie wcześniej stosowano mineralny, nie radzę, bo nastąpi rozpuszczenie osadów i rozszczelnienie silnika.
Eksploatacja silnika
- Panie doktorze, wiele razy podkreślał Pan, że trwałość silnika w samochodzie w największym stopniu zależy od jego prawidłowej eksploatacji. Jak zatem należy postępować, aby uzyskać jak największe przebiegi bez konieczności remontu jednostki napędowej?- Problem polega na tym, że silnik spalinowy (zarówno benzynowy, jak i Diesla) optymalnie pracuje w pewnej temperaturze.