Sprawdziłem już uszczelki drzwi i klap oraz szyberdachu. Wszędzie jest jednak zupełnie sucho, a mimo to we wnętrzu oraz na szybach pojawia się wilgoć. Jak można sobie z tym zjawiskiem skutecznie poradzić? Czy to prawda, że w takiej sytuacji pomóc może włączenie klimatyzacji?Włodzimierz z LublinaParowanie szyb (a także innych powierzchni szklanych) powodowane jest różnicą temperatur na zewnątrz i w środku samochodu. Szczególnie teraz, w okresie jesiennym, powietrze staje się zimne i wilgotne, a po wejściu do auta nasze ciało i wydychane powietrze oddają ciepło. Dodatkowo do rozgrzania wnętrza używamy maksymalnego nawiewu ciepłego powietrza. Jest to więc zjawisko naturalne, niemniej dokuczliwe, szczególnie dla kierowców. Można temu przeciwdziałać, włączając klimatyzację bądź nawiew powietrza na przednią szybę. Z tyłu - jeśli mamy - wystarczy włączyć ogrzewanie szyby. Uwaga: działania te (szczególnie korzystanie z klimatyzacji) zwiększają zużycie paliwa. Jesienią i zimą warto czasem uruchomić klimatyzację - kilka minut pracy na pewno dobrze jej zrobi (smaruje się wtedy sprężarka). Zaparowane szyby można też osuszyć ręcznie, np. ściereczką, najlepiej wykonaną z irchy. Nie zapobiegnie to jednak dalszemu parowaniu szyb, co będzie miało wpływ nie tylko na komfort jazdy, ale także na bezpieczeństwo na drodze. Dobrym rozwiązaniem są specjalne preparaty zapobiegające parowaniu szyb. W porównaniu ze środkami sprzedawanymi dawniej ich właściwości zostały poprawione dzięki wykorzystaniu tzw. nanotechnologii. Polega ona na dodaniu do preparatów cząsteczek srebra o rozmiarze poniżej 100 nanometrów, które nie tylko zapobiegają parowaniu, ale potrafią również odpychać krople wody, co poprawia widoczność podczas opadów deszczu. Użycie takiego środka jest z reguły proste - za pomocą atomizera nanosimy płyn na szybę (od wewnątrz) i po odczekaniu kilku chwil wycieramy ściereczką do sucha. Preparat zachowuje swoje właściwości przez kilka miesięcy. Można nim także pokryć lusterka i klosze świateł, jednak w tym przypadku proponowałbym raczej tzw. "niewidzialną wycieraczkę", np. Moje Auto. Ten preparat również wykorzystuje nanotechnologię - dzięki odpychaniu wody od powierzchni szklanych spływa ona w postaci drobnych kropelek (to właśnie efekt "niewidzialnej wycieraczki"), poprawiając widoczność i zmniejszając oślepianie w nocy. Powstała warstwa ochronna ułatwia również usuwanie lodu i szronu z powierzchni szyby.Tomasz Markusikspecjalista z firmy Amtra Większy, lepszy?W moim samochodzie producent dopuszcza używanie akumulatorów o pojemności 60 lub 74 Ah.Czy warto dopłacić 100 zł za większy?Robert Odpowiedź zależy od warunków eksploatacji pojazdu. Jeżeli jeździ Pan wyłącznie na krótkich trasach, duży akumulator będzie często niedoładowany, co negatywnie odbije się na jego trwałości. Z kolei mniejszy akumulator może okazać się zbyt słaby do uruchomienia auta przy ekstremalnie niskich temperaturach. Na pewno warto dopłacić,jeśli jest to diesel parkowany "pod chmurką".PSBez błysku nie ma zdjęcia?Ostatnio jechałem trochę za szybko. Za późno zauważyłem, że przy drodze ustawiono fotoradar. Teraz zastanawiam się, czy policja przyśle mi mandat. Jadący ze mną pasażer uspokajał mnie, że - jak twierdzi - nie zadziałała lampa błyskowa, więc prawdopodobnie fotoradar nie zrobił zdjęcia. Czy rzeczywiście, jeśli radar nie błyska, to znaczy, że nie działa?Michał KrawczykPański znajomy nie ma racji. To, że nie widział błysku flesza, nie oznacza wcale, iż nie został Pan sfotografowany. Służby odpowiedzialne w Polsce za przeprowadzanie kontroli drogowych używają różnych modeli fotoradarów. Możnajednak przyjąć, że w większości przypadków, w typowych warunkach oświetleniowych do wykonania czytelnych zdjęć, nie potrzebują one żadnego dodatkowego oświetlenia. Bez lamp nie da się robić zdjęć tylko po zmroku. Niekiedy jednak policjanci i strażnicy miejscy używają dodatkowych lamp również w ciągu dnia - dzięki temu zwiększają się szanse na uzyskanie ostrego zdjęcia z doskonale widocznym kierowcą. Warto jednak pamiętać, że tak naprawdę policji wystarczy, że czytelne będą numery rejestracyjne samochodu.PSDym z rury wydechowejZnalazłem w komisie ciekawie wyglądające auto. Samochód ma jednak jedną widoczną usterkę. Przez kilka minut po uruchomieniu zimnego silnika z rury lecą kłęby dymu. Sprzedawca twierdzi, że to normalne, jeśli auto długo nie jeździło. Proszę o radę: czy ten dym może oznaczać poważną awarię?Rafał z WarszawyW przypadku długo nieuruchamianych aut zdarzają się różne objawy. Jeśli dym jestszary, to być może po prostu widać parę z wody, która skropliła się przez czas postoju w układzie wydechowym. Ciemny dym może świadczyć o tym, że auto ma zużyte uszczelniacze zaworowe i do komór spalania dostaje się olej. Podobne objawy występują w przypadku zużycia pierścieni lub gładzi cylindrów, a także przy niesprawności układu zasilania. Radzę nie wierzyć sprzedawcy na słowo i domagać się możliwości sprawdzenia samochodu w wybranym przez Pana warsztacie. Przede wszystkim warto zmierzyć kompresję silnika.PSGdzie jest pompa paliwa?Mam od niedawna Volvo 740 (2.3 benz. z 1987 roku).Niestety, samochód nie jeździ, bo prawdopodobnie do wtrysku trafia za mało paliwa. Po odkręceniu przewodu benzyna ledwo kapie. Wymieniłem już pompę paliwa znajdującą się w baku, ale nie widać efektów. Co jeszcze może być popsute?AlikNiektóre wersje tego modelu wyposażone są w dwie pompy paliwa - jedną, wstępną (w baku) orazdrugą, wysokiego ciśnienia umieszczoną pod samochodem. Radzę sprawdzić, czy obie działają prawidłowo.Skrzypi? Do wymiany!W moim aucie wymieniono ostatnio łączniki stabilizatora. Choć są nowe, potwornie skrzypią. Czy można to traktować jako usterkę i wymienić je na gwarancji? Sprzedawca części twierdzi, że liczy się tylko to, iż nie mają żadnych luzów, a hałaśliwość nie stanowi podstawy do reklamacji.Ryszard z KatowicSkrzypiący Łącznik stabilizatora być może nie grozi wypadkiem, jednak na pewno nie pracuje prawidłowo. Tego typu element powinien działać właściwie bezgłośnie. Jeśli w przypadku tej konkretnej części jest inaczej, to sprzedawca powinien uprzedzić o tym przy zakupie. Jeśli tego nie zrobił, to poza uprawnieniami wynikającymi z ewentualnej gwarancji może Pan nawet przez dwa lata od zakupu dochodzić swoich praw z tytułu przepisów konsumenckich, czyli tzw. niezgodności towaru z umową. Wadliwe serie części zdarzają się nawet renomowanym producentom. Jeśli usterka występuje przy niewielkim przebiegu, szanujące się firmy zwykle uznają reklamacje.Wrak to też samochódPotrzebuję kilku części do naprawy auta po wypadku. Znalazłem ogłoszenie o sprzedaży wraku, który ma w zasadzie wszystko, co będzie mi potrzebne. Wrak jest jeszcze zarejestrowany. Czy to znaczy, że będę go musiał zarejestrować na siebie? PawełNie tylko zarejestrować, ale również ubezpieczyć! Do momentu złomowania w upoważnionej stacji demontażu pojazdów wrak w świetle prawa pozostaje samochodem! Jeśli wymontuje Pan potrzebne części i dopiero wtedy odda go na złom, stacja demontażu może domagać się od Pana opłaty w wysokości 10 zł za każdy brakujący kilogram auta.
Gorąca linia
Walka z parąJesienią i zimą para na szybach samochodów staje się poważnym problemem. Można się z nim jednak uporaćOd kiedy zrobiło się zimno, codziennie przez pierwszych kilka kilometrów jazdy zmagam się z zaparowanymi szybami w samochodzie.