Fiat próbuje ulżyć jej finansowoW lipcu 2007 roku pojechałam na przegląd Multipli do ASO Fiata. W sierpniu uszkodzeniu uległy Pompa wody i pasek rozrządu. Serwis oszacował koszt naprawy na5,6 tys. zł. Po mojej pisemnej reklamacji Fiat zaproponował, że pokryje85 proc. wartości części i 85 proc. robocizny. Po upuście zostało do zapłacenia 2,1 tys. zł plus 183 zł za holowanie. Zainwestowałam ponad 70 tys. zł w nowy samochód, który tuż po wygaśnięciu gwarancji "sypie" się w sposób kompromitujący producenta. To nie są pierwsze pieniądze, które wykładam na naprawę. Wcześniej zapłaciłam za wymianę paska napędu alternatora, a miesiąc później całego alternatora. Czy takie wydatki poniesione tuż po gwarancji nie powinny być inaczej rozliczone przez Fiata?Jolanta ZarembinaOdpowiedź FiataTermin fabrycznej gwarancji upłynął pod koniec marca 2007 roku. Nawet w najlepszym wypadku nie jest możliwy nasz udział w całkowitych kosztach naprawy auta, wykonywanej po upływie gwarancji. Pomimo braku podstaw do wykonania naprawy silnika w ramach gwarancji Fiat Auto Poland, wykazując troskę o swoich Klientów, partycypował w kosztach - pokrył 85 proc. wartości części oraz 85 proc. kosztów robocizny na naprawę głowicy, którą wykonano w specjalistycznym warsztacie. Ponadto warszawski diler Carserwis udzielił upustu na wykonaną usługę w wysokości 20 proc. ogólnych kosztów naprawy oraz obniżył o 6 proc. koszty holowania.Bogusław CieślarOd redakcjiZnaczna część naszych czytelników uważa, że należy im się bezpłatna naprawa samochodu nawet tuż po zakończeniu gwarancji. Niestety, w takiej sytuacji producent nie ma obowiązku udzielenia rabatu na wykonanie naprawy, choć wiele firm proponuje lojalnym klientom rekompensatę. Tak też postąpił Fiat. Castrol albo gwarancja?Jestem użytkownikiem nowej Toyoty Yaris 1.3. Zbliża się pierwszy przegląd auta po 15 tys. km. Chcąc zmniejszyć koszty, zaproponowałem serwisowi w Bytomiu przywiezienie markowego oleju oraz filtra, które kupiłbym we własnym zakresie. Zostałem poinformowany, iż w takim przypadku stracę gwarancję na wszelkie części, gdzie dociera olej, czyli w praktyce na silnik. Czy faktycznie serwis Toyoty ma prawo wymuszać na klientach rodzaj oleju? Mimo iż wolałbym zastosować Mobil, muszę do silnika nalać Castrol, i to w dodatku w ASO Toyoty. Czy w czasie trwania gwarancji części wymieniane w ramach przeglądów muszą być oryginalne, czy mogą to być zamienniki?Dane osobowe do wiadomości redakcjiOdpowiedź ToyotyNasze stacje serwisowe korzystają z dwóch marek olejowych - TGMO i Castrol. Szczególnie polecamy TGMO - to linia, która została stworzona do współpracy z silnikami Toyoty, gdyż jest wszechstronnie przebadana przez naszych inżynierów. Jeśli użytkownik będzie nalegał na "zalanie" silnika olejem przywiezionym przez siebie, uczynimy to, informując go o potencjalnych niebezpieczeństwach z tym związanych (Toyota gwarantuje 100-procentową jakość oryginalnych części, w tym sprawdzonych przez nas olejów).Robert MularczykDwie różne wycenyChcę sprzedać Astrę III 1.6 z 2006 roku. Trafiłem na stronę WWW komisu AAA Auto. Zgodnie z zaleceniami wypełniłem formularz zgłoszeniowy. Mieszkam przeszło 200 km od Piaseczna, więc stwierdziłem, że lepiej większość rzeczy uzgodnić przez telefon. Po pół godziny od wypełnienia formularza zadzwoniła miła pani w celu dokonania wyceny. Podałem jej wszystkie dane auta. Zapytała też o moje minimum cenowe (według mnie 48 tys. zł). Jeszcze tego samego dnia oddzwoniła z informacją, iż firma może odkupić mój samochód za proponowaną kwotę, lecz muszę dojechać do nich w celu sprawdzenia i oględzin pojazdu. Pojechałem do Piaseczna. Na miejscu pracownik obejrzał auto z każdej strony, przejechał się nim i stwierdził, że absolutnie nie ma się do czego przyczepić. Wycena - 39 tys. zł. Dlaczego dwie wyceny aż tak bardzo się różnią?Rafał GardockiOdpowiedź AAA AutoNasza wycena aut składa się z 2 etapów. Pierwszy to wywiad telefoniczny z Klientem, podczas którego robi się wstępną wycenę. Przy drugim następuje kalkulacja przeprowadzona na podstawie wnikliwej inspekcji technicznej pojazdu. Według moich informacji stan Astry nie potwierdził się z opisem podanym przez telefon. Nie mam jednak dowodów. Zaproponujemy więc Klientowi zwrot kosztów podróży.Jacek KornoszZawiniła Uniqua?12 września spowodowałem wypadek. Miałem ubezpieczenie AC i chciałem z niego skorzystać. Przyjechał rzeczoznawca (z firmy Uniqua), zrobił zdjęcia i sporządził opis zdarzenia. Po miesiącu zadzwoniłem do ubezpieczyciela z pytaniem, jak przebiega sprawa. Uzyskałem jednak odpowiedź, że dokumenty z policji nie zostały przesłane do firmy Uniqua. Pojechałem na policję. Czekam już prawie 3 miesiące, a "papiery" z policji nie zostały wysłane do ubezpieczyciela. Co mogę zrobić w tej sytuacji? BaczasOdpowiedź eksperta Zgodnie z art. 11 pkt. 1 ogólnych warunków ubezpieczenia AC firma Uniqua ma obowiązek wypłacić odszkodowanie w ciągu 30 dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o szkodzie. Z kolei w art. 11 pkt. 2 zapisano, że jeśli w tym terminie nie jest możliwe wyjaśnienie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności Uniqua lub wysokości szkody, to wtedy odszkodowanie powinno być wypłacone w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Obowiązek uzyskania dokumentacji z policji spoczywa na zakładzie ubezpieczeń, a nie poszkodowanym. Tak więc to nie Klient powinien prowadzić korespondencję z policją, tylko pracownik firmy Uniqua. Tak duża zwłoka w likwidacji szkody umożliwia dochodzenie od ubezpieczyciela ustawowych odsetek za zwłokę.Jerzy Bieda, Inter Partner Assistance Polska
Interwencje
Zaczęła się psuć po gwarancjiWłaścicielka Multipli ma pecha. Samochód zaczął się "sypać" tuż po zakończeniu gwarancji.