Im dłużej zwlekamy z usunięciem owadów z szyb, reflektorów i lakierowanych elementów auta, tym trudniej będzie się ich pozbyć, jakkolwiek może to nie być łatwe już po kilku godzinach od powstania tych zabrudzeń. Dlaczego tak jest i czy jest jakiś sposób, by owady zmyć z auta łatwo i bezpiecznie dla lakieru?
Owady wbite w lakier nie tylko fatalnie wyglądają – z czasem pozostawiają na lakierze trwałe śladyŻródło: Auto Świat
Im dłuższy kontakt preparatu do usuwania owadów z zabrudzoną powierzchnią, tym lepszy efekt
Preparat nie powinien jednak zaschnąć na lakierze
Szorując lakier twardą gąbką albo brudną szmatką, rysujemy go
Jeśli chodzi o przednią szybę auta, to sam kontakt z owadami nie jest dla niej żadnym zagrożeniem – po prostu robi się brudna, mało przejrzysta – i tyle. Podczas mycia można ją porysować, choć by pojawiły się rysy, trzeba się nieco "postarać". Gorzej z lakierem i kloszami reflektorów wykonanymi z poliwęglanu: te niszczą się już w kontakcie z większymi owadami, jednak najbardziej podczas niefachowego mycia. W czym problem?
Nie usuwaj owadów na sucho!
Wiecie, dlaczego większość preparatów przeznaczonych do zmywania owadów z auta wydaje się nam żałośnie nieskuteczna? To dlatego, że czyścimy na sucho! Jeśli preparatu do usuwania owadów (lub dowolnego innego) użyjemy w ciepły dzień, spryskując nim rozgrzaną karoserię, preparat odparowuje w ciągu kilku chwil – jeszcze zanim zdąży spenetrować owadzie zwłoki. Albo bierzemy suchą szmatkę, która wchłania momentalnie niewielką ilość preparatu rozpylonego na lakierze czy szkle – i mamy dokładnie ten sam efekt: czyścimy na sucho! W przypadku ciemnych lakierów nawet czysta szmatka, jeśli przyciśniemy ją za mocno, pozostawia widoczne ślady. Każdy lakier, niezależnie od koloru, w sposób wyraźny porysuje się, jeśli szmatka będzie brudna, zapiaszczona, i będziemy nią silnie szorować.
Z podobnych przyczyn niemal całkowicie nieskuteczne są wycieraczki, i to niezależnie od tego, jaki mamy płyn w zbiorniczku spryskiwacza: co z tego, że płyn jest nawet dobry, skoro pozostaje na szkle przez kilka sekund – wycieraczka usuwa go jednym ruchem, a potem szoruje na sucho?
Ten sam jest powód nieskuteczności myjni automatycznych: myjnia działa zbyt szybko, by nawet super agresywna chemia usunęła wszystkie zabrudzenia.
Nawoskowany lakier czyści się łatwiej
Zmycie owadów jest znacznie prostsze, jeżeli samochód pokryto warstwą wosku lub innej powłoki ochronnej, jednak wówczas bardziej ryzykowne staje się stosowanie w tym celu agresywnej chemii, która zmywa nałożoną wcześniej w pocie czoła powłokę ochronną. Obowiązuje zasada: środki neutralne są łagodne dla lakieru i wosku, ale mniej skuteczne (choć w przypadku świeżo nawoskowanych aut i niezbyt długo "sezonowanych" owadów całkiem dobrze zdają egzamin), natomiast środki agresywne, dobrze odklejające owady (szczególnie wszelkie preparaty zasadowe), usuwają oprócz zabrudzeń także woski i inne powłoki ochronne, w tym ceramiczne. Niektóre mocne środki chemiczne są groźne dla lakierów renowacyjnych i wszelkich zaprawek. Każdy zaś preparat, któremu pozwolimy wyschnąć na karoserii, pozostawia zacieki. Z tego względu nie wolno myć samochodu w pełnym słońcu w upalny dzień – zacieki po wyschniętym preparacie mogą okazać się niemożliwe do zmycia, można je jedynie usunąć poprzez polerowanie.
Rada: latem auto lepiej myć późnym popołudniem lub wieczorem, nie w południe!
Mokry lakier czyści się najłatwiej
Mokry ręcznik zapobiega wysychaniu preparatu, powoduje też jego delikatne rozcieńczenie – to nie zaszkodzi, redukuje ryzyko powstania zaciekówŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński
Co zrobić, by rozpuszczalnik organiczny zawarty w preparatach do usuwania owadów zdał egzamin i pozwolił na łatwe usunięcie resztek owadów bez szorowania? Weźcie wilgotny albo wręcz mokry ręcznik i przykryjcie nim mytą powierzchnię uprzednio spryskaną preparatem do usuwania owadów: ręcznik nie pozwoli, by preparat wysechł, a jednocześnie woda nieco rozcieńczy preparat, redukując ryzyko poplamienia lakieru. Po kilku minutach zdejmujemy ręcznik i gąbką, przy użyciu dużej ilości wody, łatwo zmyjemy już mocno "rozpuszczone" owady – na tym etapie można dodatkowo wspomóc się preparatem, którym spryskujemy (w niewielkiej ilości) mytą powierzchnię. jeśli mamy myjkę ciśnieniową, zmiękczone wcześniej owady zmyjemy skutecznie czystą wodą pod ciśnieniem.
Zmywak kuchenny? Absolutnie nie!
Specjalny zmywak do usuwania owadów – może być (ale delikatnie!), natomiast zmywak kuchenny jest absolutnie wykluczony – silnie rysuje lakierŻródło: Auto Świat
Podczas usuwania opornych zabrudzeń jak owady, ptasie kupy (te są mniej oporne, ale za to agresywne chemicznie, pozostawione na lakierze "wypalają" dziury w powłoce!) pojawia się pokusa, by wspomóc się zmywakiem kuchennym. Nigdym pod żadnym pozorem tego nie róbcie, na wszelki wypadek nie róbcie tego nawet "miękką" stroną zmywaka, bo łatwo się pomylić – jedno lekkie przetarcie lakieru ostrą stroną zmywaka kuchennego pozostawia głębokie, wyraźnie widoczne zarysowania!
A co zamiast preparatu do zmywania owadów?
Najlepiej użyć specjalnego środka do zmywania owadów – zawiera rozpuszczalnik organiczny zmiękczający tego rodzaju zabrudzenia, ale może być też płyn do szyb – najlepiej dobry letni płyn . do spryskiwaczaŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński
Jeśli pod ręką nie mamy specjalnego środka do zmywania owadów, można użyć szamponu samochodowego (tzn. wodnego roztworu szamponu) albo płynu do szyb, może być letni płyn do spryskiwaczy. Jeśli wydaje się on nieskuteczny to... z tego samego powodu, co specjalne preparaty do zmywania owadów. Szybko odparowuje, a potem szorujemy już na sucho... Płyn do szyb sprawdza się, tylko nie wolno go żałować. Owadzie zwłoki muszą mieć czas, by "namięknąć".
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.