Oddałem mego Forda Grand C-Maxa 1.6/125 KM do serwisu z objawami zaniku mocy silnika. Serwis stwierdził, że wlałem złe paliwo (mechanik powiedział: „Jakoś tak dziwnie pachnie”); ten fakt miał być przyczyną awarii silnika i obarczono mnie kosztami naprawy (2706 zł), mimo że samochód jest na gwarancji.

Po odebraniu samochodu z naprawy wystąpiłem o odszkodowanie do stacji, na której tankowałem. Posłałem kopię dowodu zakupu paliwa oraz kopię faktury z wpisem o przyczynie awarii: „Uszkodzenie sond i świecy zapłonowej powstało na skutek zatankowania złej jakości paliwa...”.Właściciel stacji zażądał dowodu na analizę stwierdzającą złą jakość paliwa, o co natychmiast wystąpiłem do warsztatu, ale... zapadła cisza.