Zamarza paliwo? Depresatory (dodatki chroniące przed krzepnięciem paliwa) warto dolewać tylko przy tankowaniu. Po skrzepnięciu paliwa depresator nie pomoże. Po wytrąceniu parafiny z paliwa dieslowskiego można już tylko ogrzać auto, np. w garażu. Oszronione szyby? Najlepiej użyć odmrażacza w spreju. Ale uwaga - przy -20 st. C takie produkty zmrożone w aucie przez noc nie działają skutecznie. Odmrażacz zadziała tylko wtedy, gdy przyniesiemy go z domu. Uwaga: pomysł odmrażania szyby ciepłą wodą jest chybiony - pęknie na pewno. Aby szyby nie zamarzały od wewnątrz, poza ogrzewaniem trzeba włączyć silny nawiew natychmiast po uruchomieniu silnika. Szyby parują? Szczególnie łatwo, jeśli są nieodszronione lub nieodśnieżone z zewnątrz. Uwaga: od razu po włączeniu silnika kierujemy nawiew powietrza na szybę przednią, nawet jeśli silnik jest jeszcze nierozgrzany. Jeśli na zmrożoną do -20µC szybę skierujemy raptownie strumień ciepłego powietrza, może pęknąć od szoku termicznego. Pęknięcie będzie poziome, na całej długości nawiewów. Jechać od razu czy poczekać? Dla silnika najlepiej jechać prawie od razu - kilkadziesiąt sekund po włączeniu. Na wolnych obrotach przy -20 st. C nagrzewa się bardzo, bardzo wolno i wówczas pracuje prawie niesmarowany. Niestety ze względu na ograniczoną widoczność przed jazdą najpierw trzeba uporać się z przejrzystością szyb. Płyn do mycia szyb zamarza na szybie? To niestety typowe zjawisko. Płyn teoretycznie odporny na mróz do -22 st. C w kontakcie z zimną szybą zamarza, bo odparowuje z niego spirytus. Płyn staje się skuteczny dopiero, gdy szyba jest ciepła. Wcześniej nie ma co nawet go używać. Standardowy płyn do spryskiwacza można trochę "poprawić", dolewając koncentratu. Jak pożyczać prądu?Lepiej unikać odpalania na pych, chyba że to stary Maluch. Najbezpieczniej "pożyczyć" prądu. Robimy to tak: 1. Łączymy dodatnie bieguny akumulatorów w dowolnej kolejności. 2. Nastpnie łączymy ujemny biegun akumulatora "dawcy" z ujemnym biegunem baterii "biorcy", a jeszcze lepiej (dużo bezpieczniej) ujemny biegun dawcy z "masą" drugiego auta - np. z niemalowaną łapą silnika. 3. Silnik "dawcy" musi pracować na zwiększonych obrotach podczas uruchamiania drugiego auta. 4. Przed odłączeniem przewodów dobrze jest poczekać co najmniej kilkadziesiąt sekund. 5. Ważne: po podłączeniu kabli, a przed próbą włączenia unieruchomionego silnika warto poczekać kilka minut (przez ten czas silnik "dawcy" cały czas pracuje). Przez ten czas akumulator odpalanego samochodu naładuje się i umożliwi włączenie silnika prawie o własnych siłach. 6. Żeby uniknąć kłopotów następnego dnia, baterię trzeba wyjąć z auta i naładować w domu. 7. Podczas jazdy warto unikać włączania zbędnych odbiorników prądu, np. ogrzewania foteli. Uwaga! Jazda z ciągle niedoładowanym akumulatorem wyłącznie na krótkich trasach, a szczególnie dopuszczanie do całkowitego wyładowania baterii, powoduje jej nieodwracalne uszkodzenie. W przypadku starszych akumulatorów nawet jednokrotne całkowite rozładowanie do zera i pozostawienie go na kilka godzin w tym stanie na mrozie może spowodować nieodwracalne uszkodzenie. Dlatego jeśli rozrusznik obraca wałem silnika zbyt wolno, aby uruchomić go, lepiej od razu zdecydować się na skorzystanie z pomocy sąsiada i nie wyładowywać go do końca. Uszkodzenie baterii może być szczególnie niebezpieczne w czasie silnych mrozów. Trudno wtedy kupić nową. Źle! Najpierw trzeba uporać się z oszronioną szybą, potem rozpoczynać jazdę! Jeśli z zewnątrz na szybie jest śnieg i lód, dodatkowo paruje ona od wewnątrzPo włączeniu silnika ustawiamy ogrzewanie na maksymalną wydajność. Żeby jednak działało, trzeba także włączyć silny nawiew powietrza Nie ma co czekać, aż silnik rozgrzeje się na postoju. Przez ten czas jest on źle smarowany i pracuje na bogatej mieszance, co jest nieekonomiczne i szkodliwe dla niego
Pojechać przy -20 st. C
Silny mróz sprawia sporo kłopotów - najwięcej z odpaleniem i rozruchem silnika, z oblodzeniem szyb, z ogrzewaniem. Na mrozie samochody psują się częściej niż zazwyczaj, czasem im w tym pomagamy.