Dość wysoka cena lamp ksenonowych sprawia, że nie każdy może sobie na taki luksus pozwolić. Jednak nie wszystkim chodzi o dobre oświetlenie drogi – są też i tacy, którym wystarczy, że inni będą im zazdrościć. Stąd zapewne bierze się znaczna popularność żarówek, które mają imitować ksenony. Światło emitowane przez te ostatnie ma dość charakterystyczne, niebieskie zabarwienie, które producenci żarówek starają się osiągnąć w prosty sposób – nakładając niebieski filtr na bańkę. Praw fizyki nie zmienisz – nie daj się oszukaćTak „zmodernizowane” żarówki rzeczywiście świecą niebieskawo, ale efekt końcowy jest żałosny. Z naszych pomiarów wynika, że „żarówki ksenonowe” emitują zwykle o połowę słabszy strumień świetlny od standardowych żarówek renomowanych producentów! Ci zaś na szczęście nie pozwalają sobie na oszustwa. Dostępne są wprawdzie żarówki Cool Blue firmy Osram, ale mają one jedynie śladowe zabarwienie bańki i tylko nieco chłodniejsze światło od żarówek zwykłych. Jednak próba nadążania za modą, połączona z jednoczesnym spełnianiem warunków technicznych, powoduje, że są od tych ostatnich ponad dwa razy droższe. Żarówki standardowe są najbardziej opłacalneNasz test udowodnił, że do normalnej eksploatacji najlepszy będzie zawsze zakup standardowych żarówek renomowanej marki. Znaleźliśmy wprawdzie produkty świecące rzeczywiście lepiej (np. Philips X-treme Power), ale naszym zdaniem różnica w cenie (w przypadku Philipsa dwie żarówki kosztują aż 172 zł!) w żaden sposób nie znajduje uzasadnienia. Nie bez znaczenia jest też fakt, że niezależnie od zapewnień producentów z codziennej praktyki wynika, iż żarówki o zwiększonej wydajności są mniej trwałe. Dobre żarówki wcale nie muszą dużo kosztowaćZgodnie z przypuszczeniami najbezpieczniejszy okazał się zakup żarówek renomowanych wytwórców – żaden z testowanych produktów tego rodzaju (w cenie 14-32 zł/szt.) nie sprawił zawodu. Warto jednak wiedzieć, że produkty o tzw. polepszonych własnościach świetlnych (np. X-treme Power Philipsa czy Osram Night Breaker) kosztują więcej, a różnica w skuteczności oświetlenia drogi jest nieznaczna. Co ciekawe, tańsze modele markowych żarówek wcale nie tak łatwo kupić – najprawdopodobniej duże sklepy wolą wykładać na półki droższe produkty, w których nazwie są słowa „super”, „extra power” itp. Spośród żarówek „supermarketowych” zupełnie dobrze wypadły wyroby firmowane znakiem Carrefour oraz nazwami Titan i Luxlamp.Zdecydowanie najgorsze okazały się w naszym teście produkty marek Litech HID, Bottari i Ice Blue Tuning. Wszystkieto tzw. pseudoksenony, czyli żarówki z bańką barwioną na ciemnoniebiesko. Nawet jeśli pobierają za dużo energii elektrycznej, to i tak świecą o wiele gorzej, niż wymagają tego przepisy.
Test Żarówek H7 - już wiemy których nie warto montować
Przyszłość techniki oświetleniowej, nie tylko wykorzystywanej w motoryzacji, to bez wątpienia oszczędne i długowieczne diody elektroluminescencyjne (LED). Na razie jednak w najlepszych wersjach aut montowane są seryjnie lub opcjonalnie reflektory ksenonowe (czyli lampy wyładowcze), a zdecydowana większość samochodów oświetla drogę za pomocą żarówek halogenowych.
Test Żarówek H7 - już wiemy których nie warto montowaćŹródło: Auto Świat