- Retrofity LED zastępujące żarówki w reflektorach w wielu wypadkach wyraźnie poprawiają jakość oświetlenia drogi przed autem
- LED-y są trwalsze od żarówek, co ma znaczenie zwłaszcza w przypadku nietrwałych żarówek H7
- W Polsce używanie w reflektorach auta LED-ów zastępujących żarówki jest na drodze publicznej bez wyjątków nielegalne, choć m.in. w Niemczech tego typu źródła światła uzyskują legalizację
- Pomimo luki prawnej retrofity LED także w Polsce cieszą się olbrzymią popularnością wśród kierowców
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
LED-y zastępujące żarówki z założenia montuje się na zasadzie plug&play: wyjmujesz żarówkę, w jej miejsce montujesz i podłączasz moduł LED i gotowe. Nie trzeba modyfikować instalacji, przecinać czy sztukować przewodów: LED ma pasować do gniazda przeznaczonego na żarówkę. Pięć minut pracy, mniej więcej tyle, ile zajmuje wymiana starej żarówki na nową, i działa. Tak zmodyfikowany reflektor emituje więcej światła niż żarówka, a światło to ma bardziej pożądaną przez kierowców wyższą temperaturę barwową – jest chłodniejsze, bardziej „niebieskie” niż światło żarówki halogenowej. Dotychczas mówimy o zaletach, niemniej są też wady takiego rozwiązania.
LED-y zamiast żarówek – jak to działa?
Moduły LED przeznaczone do montażu w miejscu żarówek samochodowych, podobnie jak żarówki, dostępne są w różnych wersjach: H4, H7, HB4, H11, H10 itd. Jeśli mamy żarówki H4, musimy kupić LED-y H4. Jeśli mamy Żarówki H7, pasować będą jedynie LED-y H7. To dlatego, że cokół modułu LED, aby dało się go zamontować bez żadnych przeróbek, musi mieć taki sam kształt jak cokół żarówki.
Moduł LED ma konstrukcję aluminiową, a kształt elementu, który chowa się w reflektorze, jest jedynie podobny do bańki żarówki halogenowej. Ale miniaturowe źródła światła modułu LED, po zamontowaniu elementu w reflektorze, znajdują się mniej więcej w tym samym miejscu, w którym zwykle jest żarnik żarówki. Cały moduł jest jednak istotnie większy niż typowa żarówka, przy czym LED-y różnych marek mają różną konstrukcję i różne wymiary.
Jednym z problemów związanych z akcesoryjnymi LED-ami jest ciepło, przy czym o ile w żarówce najbardziej grzeje się szklana bańka, to moduł LED odprowadza ciepło do swojej tylnej części. Dlatego tylna część modułu LED jest większa i czasem pojawia się problem z założeniem osłony reflektora – bo się nie mieści.
Moduły LED są lepsze i gorsze, ale też po prostu różne
Producenci oświetlenia mają różne pomysły na konstrukcję LED-ów zastępujących żarówki. Przykładowo Osram preferuje upraszczanie konstrukcji – za odprowadzanie ciepła w lampkach Osram odpowiada stosunkowo masywny aluminiowy radiator. Philips inaczej – preferuje aktywne chłodzenie – czyli wiatraczek w tylnej części LED-a. Oba rozwiązania mają i zalety, i wady.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMasywny radiator jest większy – rośnie ryzyko, że nie zmieści się pod osłoną naszego reflektora. Z kolei moduł z wiatraczkiem może być mniejszy, ale za cenę większej komplikacji. Philips oferuje zresztą wiele modeli LED-ów, które, najogólniej rzecz biorąc, można podsumować tak: najwyższe modele dają najlepsze światło i są najtrwalsze, ale też mają największe wymiary; najtańsze są z kolei mniejsze i łatwiej je zmieścić, ale jakość światła jest gorsza. Są też modele pośrednie. Poza tym na Allegro i na Aliexpress są dziesiątki modeli mniej znanych marek, przy czym warto kierować się zasadą: za drobniaki nie kupimy dobrych LED–ów, a sens mają tylko najlepsze, a przynajmniej te, które oferowane są przez znane, renomowane firmy.
Moduły LED zastępujące żarówki: producenci puszczają oko
Retrofity LED sprzedają się w ogromnych liczbach, także (a może nawet przede wszystkim) w Polsce, choć używanie ich na publicznych drogach jest... nielegalne. Renomowani producenci lojalnie ostrzegają o tym na opakowaniach, deklarując, że jest to oświetlenie do użytku „off-roadowego”. Ale i producenci, i klienci wiedzą, jak jest: skoro coś się sprawdza i poprawia oświetlenie, to czemu nie skorzystać? Tak więc formalnie używać nie wolno, a w praktyce lampy te są zaprojektowane do normalnego użytku drogowego. Przyczyna leży w tym, że reflektory samochodowe są homologowane do współpracy z żarówkami o konkretnej mocy i parametrach. Nie wolno stosować w nich LED-ów, nawet jeśli dobrze świecą i nikomu nie szkodzą.
LED-y retrofity wchodzą jednak pomału do legalnego użytku: m.in. w Niemczech wybrane LED-y (wyłącznie typ H7, wyłącznie marek Osram i Philips) uzyskały warunkową legalizację: można używać ich w wybranych modelach samochodów. LED-y „mit Strassenzulassung” mają odrobinę zmodyfikowaną konstrukcję w porównaniu do zwykłych LED-ów tych samych marek – obniżono minimalnie ich osiągi. Można używać ich w wybranych modelach aut – listy pojazdów są dostępne w Internecie, są na bieżąco aktualizowane. Ale tak to działa w Niemczech, nie w Polsce. I teraz uwaga: auto z zalegalizowanymi akcesoryjnymi LED-ami zarejestrowane w Niemczech może legalnie jeździć po Polsce; ten sam samochód zarejestrowany w Polsce jest (teoretycznie) kandydatem do zatrzymania dowodu rejestracyjnego.
Teoria teorią, a jeśli auto nie oślepia, dobrze świeci, ma reflektory poprawnie ustawione, szansa na problemy choćby na stacji diagnostycznej nie są duże.
LED-y retrofity – jak wybrać i czy w ogóle będą pasować?
W jednym aucie LED-y zastępujące żarówki montuje się w pięć minut, ale w innych dłużej, a są i takie reflektory, w których LED zwyczajnie się nie mieści. Jak więc się upewnić, czy to ma sens?
- Otwórz maskę, zdejmij tylną osłonę reflektora i oceń, czy miejsca w nim jest na styk, czy pod dostatkiem. W razie wątpliwości wybierz moduły LED o możliwie niewielkich wymiarach.
- Użyj Google'a – być może ktoś już montował LED-y w takim samym samochodzie z tym samym typem reflektorów – i wiadomo, że się da.
- Przeczytaj instrukcję obsługi i montażu wybranych LED–ów, porównaj ich kształt oraz wymiary z konstrukcją reflektorów twojego auta.
- W wybranych modelach aut pasują LED-y „niemieckie” – jeśli twoje auto jest na liście, zapewne „przypasują” też zwykłe LED-y tej samej marki
- Jeśli wciąż nie jesteś pewien, czy to ma sens, ryzykujesz, lepiej nie inwestuj więc w najdroższy model LED-ów. Po rozpakowaniu i przymierzeniu LED–ów nie będziesz mógł ich zwrócić, co najwyżej możesz sprzedać je jako lekko używane.
LED-y zamiast żarówek: cztery powody za:
- Światła jest trochę więcej i może ono mieć „lepszą” barwę niż światło żarówki halogenowej – widać więcej szczegółów na drodze
- Masz stare reflektory i mając w nich żarówki, jeździsz niemal po omacku.
- Dobre LED-y są nawet 5-krotnie trwalsze niż żarówki, a więc wcale nie wychodzą drożej
- Nowsze auto, zwłaszcza wyposażone w reflektory soczewkowe, zyskuje też na wyglądzie
LED-y zamiast żarówek: cztery powody przeciw:
- LED-y są nielegalne – a ty boisz się policji czy diagnosty podczas przeglądu
- Inwestycja nie jest mała – to 200, 300, a nawet ponad 600 zł.
- Światło LED-ów może mieć niższą rozdzielczość – droga bywa oświetlona bardziej niejednorodnie niż w przypadku zastosowania legalnych żarówek
- Masz stare auto i niebieskawe światło LED-ów za bardzo rzuca się w oczy