• Niektóre zwierzęta, np. kuny, potrafią narobić poważnych spustoszeń pod maską samochodu
  • Niektóre zwierzęta zwabia do auta ciepło silnika – potrafią zasnąć w komorze silnika, przycupnąć na kole, albo np. na dolnej osłonie silnika
  • Przy odrobinie pecha pasażer na gapę może zginąć, a przy okazji narobić poważnych szkód w samochodzie

Obecnie w całej Polsce zapanowała surowa zimowa. Rano, jako kierowca, masz trochę do roboty: odśnieżyć auto, oskrobać szyby, sprawdzić, czy nie przymarzły wycieraczki... warto też zajrzeć też pod samochód, stuknąć w maskę, a jeśli słychać jakieś szmery – otworzyć ją. To może uratować życie.

Nieproszeni goście: nie tylko kuny, także... koty

Gdy pada śnieg, wieje mroźny wiatr albo gdy chwycił mróz, samochód staje się atrakcyjnym schronieniem. Zwłaszcza taki, który wrócił z trasy i ma ciepły silnik. Takiego schronienia szukają kuny, których nie lubimy, po potrafią pogryźć kable pod maską, a wygłuszenia przedziału silnikowego wykorzystać do zbudowania prowizorycznego gniazda. Ale nie tylko kuny. Najczęstszym nieproszonym gościem, który zakrada się do aut w poszukiwaniu komfortu, jest... kot domowy. Nie czyni szkód jak kuna, ale też nie pyta o pozwolenie. Do cudzego auta wchodzi jak złodziej.

Ślady po nieproszonych gościach – prawdopodobnie po kunach Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat
Ślady po nieproszonych gościach – prawdopodobnie po kunach

Ciepły silnik wabi zwierzaki

Jeśli twój kot nie wrócił na noc, a na dworze zimno, prawdopodobnie wróci rano w całkiem dobrym stanie – może głodny, ale wyspany i... wcale nie zmarznięty. To dlatego, że zwierzęta te (i nie tylko te) mają nieprawdopodobną zdolność do wynajdywania wygodnych i ciepłych kryjówek. Ciepły silnik samochodu? Znakomicie! Najczęściej nie ma problemu, by wejść do przedziału silnikowego, ostatecznie można przycupnąć pod nadkolem albo zalec na elementach zawieszenia w pobliżu miski olejowej, która najdłużej trzyma ciepło. A gdy już uda się zasnąć, to... można spać do rana. Kot domowy przesypia większość doby, lubi ciepłe miejsca, ale ostatecznie ma też futro, które chroni go przed chłodem.

Zwierzę w aucie? Wypłosz, zanim ruszysz!

Jeśli więc spod samochodu o poranku wyskoczy zwierze, nie znaczy to wcale, że pojawiło się tam przed chwilą. Może właśnie w naszym samochodzie spędziło noc. Może coś tam jeszcze śpi?

Stuknij w koło, klepnij w maskę – co tam weszło, niech już sobie idzie. W ten sposób możesz uratować życie — zwierzaka ukrytego w komorze silnika czy w zawieszeniu można zranić lub zabić, ruszając z miejsca. A przy okazji nie chcielibyście, aby dostał się pomiędzy koło pasowe i pasek napędowy np. alternatora, bo zapewne tego dnia musielibyście skorzystać z pomocy drogowej.

A co do kun, to jest wiele urządzeń, sprejów i gadżetów odstraszających, które mają jedną wspólną cechę: nie działają.