Zastanawiam się nad zakupem Volvo S 60 z silnikiem Diesla 2.4. Kwota, jaką dysponuję, pozwala kupić egzemplarz z lat 2006-2007, czyli z okresu, gdy wprowadzono już nowszy, 185-konny motor D5. Nie wiem jednak, czy warto się nim zainteresować. Słyszałem, że jest bardziej problematyczny, m.in. ze względu na filtr cząstek stałych (podobno montowany standardowo). Jeśli to prawda, to poszukam S60 ze starszą wersją tego diesla. Liczę, że rozwiejecie moje wątpliwości.Marek z ToruniaNasza rada: wersja 163 KM - Rzeczywiście, nowszy motor 2.4 D5/185 KM, który pojawił się w Volvo S60 po liftingu przeprowadzonym na przełomie lat 2005/2006, jest bardziej problematyczny niż starsza jednostka 2.4D/163 KM. Zastosowano w nim m.in. inną turbosprężarkę i system zmiennej długości kanałów dolotowych. Te zmiany stały się niestety przyczyną kilku usterek, niewystępujących w starszej odmianie tego silnika.

Wadą jednostki o mocy 185 KM jest też dość wysokie spalanie – wyższe średnio o litr niż w wersji 163 KM. Filtr cząstek stałych rzeczywiście jest standardowym wyposażeniem w topowym dieslu, ale jego negatywny wpływ na eksploatację objawia się głównie w czasie jazdy na krótkich dystansach. W takich warunkach często dochodzi do procesu wypalania sadzy, podczas którego do cylindra trafia większa niż zwykle ilość paliwa, co z kolei powoduje rozrzedzenie oleju i niebezpieczny wzrost jego poziomu.

Jest Pan o tyle w dobrej sytuacji, że mniej problematyczną, słabszą wersję diesla 2.4 oferowano również po liftingu i to tej radzimy poszukać na rynku wtórnym.

Nie stać mnie na nowy samochód, a boję się, że mogę zostać ofiarą nieuczciwego sprzedawcy auta używanego. Nie znam się na mechanice i nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc przy wyborze. Chciałam się dowiedzieć, gdzie w takim razie powinnam szukać używanego samochodu i czy np. zakup w komisie daje jakąś gwarancję, że auto nie będzie miało wad ukrytych. Beata z KrakowaNasza rada: auto z gwarancją - Niestety, bez osoby dobrze znającej się na samochodach czeka Panią trudne zadanie, bo na rynku wtórnym większość aut ma ukryte wady lub zafałszowane przebiegi. Co gorsza, w praktyce bardzo trudno dochodzić odpowiedzialności od kogokolwiek. Właściwie jest to możliwe tylko w przypadku zakupu auta z firmy, np. w komisie.

Nie oznacza to jednak, że samochód kupiony w komisie będzie sprawny. Wręcz przeciwnie – często ich właścicielami są profesjonalni cwaniacy, którzy z premedytacją ukrywają wady. W Pani przypadku najrozsądniejsze wydaje się poszukanie auta używanego z gwarancją.

Takie samochody można znaleźć np. u autoryzowanych dilerów. Zazwyczaj za te auta trzeba zapłacić więcej niż za podobne egzemplarze oferowane w ogłoszeniach lub na giełdzie. Jednakże gwarancja daje pewność, że nie kupimy auta z poważną wadą. Oczywiście, zawsze trzeba dokładnie przeczytać jej warunki, bo może się okazać, że nie obejmuje tych elementów, które mogą być źródłem dużych wydatków.

Jestem zainteresowany zakupem Passata B6, ale słyszałem wiele negatywnych opinii na temat diesla 2.0 TDI. Zastanawiam się więc, czy nie lepiej kupić wersję benzynową i zamontować instalację gazową. Niestety, niemal wszystkie benzyniaki w tym modelu mają wtrysk bezpośredni. Czy w takim przypadku możliwy jest montaż LPG i czy taka instalacja będzie działać poprawnie? Piotrek z WarszawyNasza rada: ostrożnie - Montaż instalacji LPG w aucie z silnikiem z bezpośrednim wtryskiem paliwa jest możliwy, ale sposób jej pracy nie zawsze będzie zgodny z oczekiwaniami. Jeśli wyda Pan 9 tys. zł na instalację firmy Viale, która zapewnia bezpośredni wtrysk gazu, eksploatacja nie sprawi problemów. Niestety, tańsze systemy, za mniej więcej 5 tys. zł, nie sprawdzają się zbyt dobrze, bo tak naprawdę oparte są na systemie wtrysku pośredniego.

To powoduje, że silnik i tak korzysta z benzyny, aby zachować np. właściwe obroty. W efekcie, mimo że auto jeździ tylko na LPG, dość często trzeba tankować benzynę.

Czekamy na Wasze pytania: marcin.matus@auto-swiat.pl