Jeśli zobaczycie na parkingu Cayenne z zielonkawym to znaczy, że widzicie wersję z hybrydowym układem napędowym.
Silnik i skrzynia biegów takiego Cayenne (8-stopniowy Tiptronic) to podzespoły takie jak w hybrydowej wersji Porsche Panamera. Trzylitrowe benzynowe V6 osiąga moc 333 KM w zakresie od 5500 do 6500 obrotów na minutę oraz 440 Nm momentu, gdy wskazówka obrotomierza waha się między 3000 a 5250 obr./min.
Dodatkowy silnik elektryczny jest znacznie słabszy, bo ma 90 KM i 310 Nm. Jego charakterystyka jest diametralnie różna, ale świetnie uzupełnia V6, maksimum mocy oddaje bowiem przy 2200-2600, a momentu – od 0 do 1700 obr./min. Połączone siły benzyny i elektryki dają szansę zarządzania mocą 414 KM i rozdzielania zasobu 590 Nm. A to naprawdę dobry wynik, który pozwala przegonić na szosie większość samochodów.
Obecnie sprzedawane Porsche Cayenne e-hybrid, w odróżnieniu od poprzedniej generacji, jest hybrydą w wersją plug-in, czyli można ją dodatkowo ładować z gniazdka elektrycznego. Teoretyczny zasięg z naładowaną maksymalnie baterią wynosi 36 km – tyle można przejechać w idealnych, zapewne laboratoryjnych warunkach.
W normalnym miejskim ruchu drogowym hybrydowe Cayenne w trybie wyłącznie elektrycznym pokonuje 22-26 km. To przyzwoity wynik, który pozwoli dojechać np. z domu do pracy. Jeśli tam podłączymy wóz do źródła energii, naładowanym autem można wrócić do domu. Oczywiście zasięg na prądzie można bardzo łatwo zmniejszyć – wystarczy tylko dynamicznie wciskać pedał gazu, zmuszając SUV do sprintu.
Porsche jest dowodem na to, że hybryda nie musi pozbawiać samochodu charakteru. Cayenne e-hybrid – jak na auto tej marki przystało – ma sportowe tryby jazdy. Kiedy sobie tego zażyczymy, pozwala nawet na lekki uślizg tyłu. Pewność i precyzja prowadzenia są w tym przypadku bez zarzutu. Oczywiście trzeba pamiętać o sporej masie i środku ciężkości położonym wyżej niż w aucie sportowym.
Jeśli będziemy mieli szansę na regularne doładowywanie baterii, wersja e-hybrid będzie oszczędna w eksploatacji. Co prawda o średnim spalaniu podawanym przez producenta można zapomnieć, ale mniej niż 10 l na 100 km w mieście to świetny wynik.
W tej dziedzinie Cayenne e-hybrid nie dorówna nawet wersja ze słabszym 262-konnym dieslem, która jest mniej zrywna (0-100 km – 7,3 s). Hybrydę pokona Cayenne S Diesel z silnikiem o mocy 385 KM (0-100 w 5,4 s) ale kosztuje 415 180 zł.
Obecnie sprzedawane Porsche Cayenne e-hybrid, w odróżnieniu od poprzedniej generacji, jest hybrydą w wersją plug-in, czyli można ją dodatkowo ładować z gniazdka elektrycznego. Teoretyczny zasięg z naładowaną maksymalnie baterią wynosi 36 km – tyle można przejechać w idealnych, zapewne laboratoryjnych warunkach.
Cztery potężne wydechy nie zapowiadają ekologicznego napędu. Pewność i precyzja prowadzenia są w tym przypadku bez zarzutu. Oczywiście trzeba pamiętać o sporej masie i środku ciężkości położonym wyżej niż w aucie sportowym.
Hybrydowe Cayenne wyróżniają akcenty w kolorze jasnozielonym.
Akumulatory umieszczone pod podłogą zmniejszyły pojemność bagażnika – w zależności od ustawienia tylnych oparć – o ok. 100 l. Elektrycznie sterowana klapa jest seryjna.
ołączone siły benzyny i elektryki dają szansę zarządzania mocą 414 KM i rozdzielania zasobu 590 Nm. A to naprawdę dobry wynik, który pozwala przegonić na szosie większość samochodów.
Centralka sterowania pracą układu napędowego oraz twardością amortyzacji i wysokością prześwitu.
Ośmiostopniowym Tiptronikiem można sterować także za pomocą łopatek.
Porsche jest dowodem na to, że hybryda nie musi pozbawiać samochodu charakteru. Cayenne e-hybrid – jak na auto tej marki przystało – ma sportowe tryby jazdy. Kiedy sobie tego zażyczymy, pozwala nawet na lekki uślizg tyłu.
W kabinie również jasnozielone akcenty w postaci kontrastowych przeszyć skórzanej tapicerki.
Skórzana tapicerka jest proponowana za dopłatą 16 466 zł. Cenę można jednak podbić o 23 800 zł, wybierając skórę Natural
Jeśli będziemy mieli szansę na regularne doładowywanie baterii, wersja e-hybrid będzie oszczędna w eksploatacji. Co prawda o średnim spalaniu podawanym przez producenta można zapomnieć, ale mniej niż 10 l na 100 km w mieście to świetny wynik.
Na centralnym ekranie można obserwować graficzne zobrazowaną pracę hybrydowego układu napędowego.