Jeszcze kilka lat temu nikt nie wierzył, że koreańscy producenci mogą należeć do ścisłej czołówki, teraz już nikogo to nie dziwi. Trzymamy więc rękę na pulsie, szczególnie, że to wśród tańszych marek trzeba się liczyć z największymi niespodziankami – na pierwszy rzut oka nie sposób ocenić, czy opona okaże się porażką, czy świetną propozycją dla wtajemniczonych. Do testu trafiły opony od „A” jak Apollo do „Z” jak Zeetex.
To nie znaczy, że każdy z modeli poddaliśmy kompletowi prób – zaczęliśmy od eliminacji wstępnych. Pozwoliły one odsiać opony, które nie miały szans ani na zwycięstwo, ani nawet na jakąkolwiek rekomendację z naszej strony. W pierwszej rundzie wszystkie modele sprawdziliśmy najpierw w probie hamowania na mokrej nawierzchni.
W naszym klimacie opony zimowe muszą radzić sobie nie tylko w kopnym śniegu – zdarzają się zimy, kiedy częściej od białego puchu pada deszcz. Te, które okazały się najlepsze, musiały się wykazać w probie hamowania na ubitym śniegu. Dopiero na podstawie sumy wyników z pierwszych prób ustaliliśmy zwycięzców rundy kwalifikacyjnej – najlepsze pierwsze wrażenie zrobiły na nas opony Pirelli, Continental oraz Bridgestone, ale cała pierwsza piętnastka miała szanse na miejsce na podium. Która spośród przetestowanych opon zimowych będzie najlepszym wyborem?
Test opon zimowych - podsumowanie
Przypomnijmy, że w finałowej piętnastce tak naprawdę nie ma przegranych. Wszystkie opony, które przeszły do drugiego etapu naszego testu, zapewniają odpowiedni zapas bezpieczeństwa na mokrej nawierzchni i na ubitym śniegu, czyli w najważniejszych dyscyplinach. To odróżnia je od 35 innych modeli ogumienia, które odrzuciliśmy już na wstępie.
Doceniliśmy opony możliwie wszechstronne - takie, które nie zawiodą ani w głębokim śniegu, ani na suchym asfalcie, ani na mokrej drodze. W naszym klimacie najważniejszy jest właściwy kompromis. Zwycięzcami testu są opony Michelin Alpin A4 oraz Pirelli W210. Continental okazał się dobry, ale za drogi w eksploatacji. Najtańsze wśród dobrych i bezpiecznych są opony Kleber i BF Goodrich.