W tej klasie trudno trafić na golasy, dlatego oba auta oferują bogaty pakiet standardowego wyposażenia. Komplet poduszek powietrznych łącznie z airbagiem chroniącym kolana to dobry standard, na pokładach naszych kombi jest też czujne ESP. Różnice zaczynają się, kiedy zapragniemy skorzystać z czujników parkowania – zaznaczmy przy tym, że naszym zdaniem zaliczać się je powinno do elementów zwiększających bezpieczeństwo, a nie jedynie wygodę prowadzenia.
W Skodzie montowane są one seryjnie, Mercedes wymaga dopłaty za pomocnika parkowania. Superb ma też standardowo podgrzewane przednie fotele oraz zewnętrzne miejsca tylnej kanapy – ten luksus znowu uszczupla portfel nabywcy konkurenta.
Kupujący Mercedesa powinien być szarmancki i mieć gest, ale wynosząca 7700 zł dopłata za ksenonowe reflektory to przesada.Do tego dochodzą jeszcze różne drobiazgi – postaraliśmy się o takie wyrównanie poziomów wyposażenia obu samochodów, by bezpieczeństwo i komfort, jaki oferują, uznać za porównywalny.
Przejdźmy teraz do wymiarów i wygody wnętrz. Wielkie kombi klasy E ma 4,9 m długości. Skoda jest zaledwie o 6 cm krótsza. Obydwa pojazdy zapewniają wystarczającą przestrzeń w kabinach, jednak można pod tym względem dostrzec różnice. Mercedes ma więcej miejsca z przodu.
Za to przestrzeń na siedzeniach tylnych Superba jest znacznie większa niż u konkurenta – kilkanaście centymetrów przewagi w odległości do oparć przednich foteli na wysokości kolan to trudna do opisania przepaść, która czyni Superba bezkonkurencyjnym autem dla wysokich pasażerów tylnej kanapy.
Bagażnik Skody Superb jest bardzo duży. Połyka od 603 do 1835 litrów. Jednak i tak nie dorównuje możliwościom transportowym Mercedesa, w którym zmieści się gigantyczne od 695 do 1950 litrów bagażu!
Silniki sprawiły w teście miłą niespodziankę. Obydwa rozwijają moc 170 KM, jednak są zupełnie inne. Napędowi Mercedesa o pojemności 2,1 litra nie brak ani mocy, ani temperamentu, za to nie zachwyca on kulturą pracy. CDI nie jest wprawdzie szczególnie hałaśliwe, ale za to jego warkot nie należy do przyjemnych. Pięciobiegowy klasyczny automat przełącza miękko, bez szarpnięć, a jednocześnie trochę ospale, dlatego też doskonale pasuje do Mercedesa.
Ciężkie kombi o masie 1,8 tony nie zna nerwowości, jedzie spokojnie i dostojnie. Jego zawieszenie jest bardziej miękkie niż w czeskiej konkurentce. Trochę się to gryzie z lansowanym od niedawna dynamicznym wizerunkiem samochodów niemieckiej marki, ale nam bardzo się taki komfort spodobał.
Napędzany dwulitrowym TDI Superb ze skrzynią DSG daje zupełnie inne wrażenia z jazdy. Jego diesel brzmi (sami się zdziwiliśmy!) lepiej niż w Mercedesie – staje się głośny dopiero na wysokich obrotach. Żwawo zabiera się do pracy, chętniej wchodzi na obroty, a DSG błyskawicznie przełącza biegi. Jednak nie wszystko jest takie perfekcyjne. Automat Skody Superb potrzebuje zbyt wiele czasu, by ruszyć stojące auto spod świateł, a do tego przełącza zbyt często podczas np. przyspieszania na trasie.
Skoda Superb Kombi – podobnie jak limuzyna – ma sztywno zestrojone zawieszenie. Na 18-calowych kołach, które zamontowano w testowanym egzemplarzu, jest twardsze od Mercedesa (16 cali). Skoda waży o 200 kilogramów mniej oraz precyzyjniej się prowadzi dzięki bezpośredniemu układowi kierowniczemu – czasem niemal nerwowo. Pozostaje tylko pytanie: czy w dużym kombi oczekujemy właśnie takiej charakterystyki?
Ogólne wrażenie z prowadzenia czeskiego kombi jest takie, że auto dość sprężyście resoruje i bardzo chce zatrzeć w świadomości kierującego swoje wymiary, jednak nie do końca się to udaje i w efekcie nie cechuje go ani komfort Mercedesa, ani zwinność – imponujące gabaryty dają się odczuć podczas manewrowania.
Pod tym względem obie marki nie mają się czego wstydzić, ale nie zapominajmy, że Skoda należy do koncernu, który już produkuje auta klasy wyższej. Dlatego zadbano, aby od Audi dzieliła Skodę wystarczająco bezpieczna marketingowo luka. W efekcie wykończeniu wnętrza Superba trudno coś istotnego zarzucić, jednak do stylistycznej finezji Mercedesa kokpitowi czeskiego auta sporo brakuje. I nie jest to niuans, lecz odczuwalna od razu jakość. Gdyby nie cena...
PODSUMOWANIE
Dlaczego Mercedes powinien zwyciężyć? Imponuje przestrzenią bagażową, eleganckim wykończeniem, komfortem resorowania, płynnością jazdy. Taką kombinację trudno pokonać, ale ma ona swoją cenę w salonie. Ale Superb też jest dobrym autem i do tego tańszym o... prawie połowę. Dlatego proponujemy "remis z rozsądku"!