Skuter Peugeot Django nawiązuje linią do znanego modelu S55 z lat 50. Stylizacja ta wyróżnia go na tle nowoczesnych skuterów, przyciąga wzrok i budzi skojarzenia z kultową Vespą. Nie jestem szczególnym miłośnikiem stylu retro i rozumiem tych, którzy uważają, że skuter Peugeota nie jest wystarczająco męski. W przypadku Django taki osąd jest jednak przedwczesny. Ma on bowiem swoje drugie oblicze, które ujawnia dopiero po odbyciu pierwszej przejażdżki.
Skuter Peugeot Django 125 - jeździ lepiej niż wygląda
Silnik Django ochoczo wkręca się na obroty i robi to bez widocznego wysiłku. Czterosuwowa, gaźnikowa jednostka o poj. 125 ccm brzmi dostatecznie nisko, by oszczędzić nam wstydu gdy stanie przy nas jakiś większy motocykl. 10,2 KM przy masie własnej 135 kg pozwala na dynamiczną jazdę w mieście bez ryzyka bycia zawalidrogą. W przeciwieństwie do niektórych tańszych, azjatyckich modeli Peugeot nie wyje jak zarzynany nawet przy wyższych prędkościach. Osiągnięcie 90 km/h nie przedstawia większego problemu, ale pokonanie bariery 100 km/h przychodzi mu już z trudem.
Skuter Peugeot Django 125 - hamulce i zawieszenie
Zawieszenie pracuje skutecznie i nie zmusza kierowcy do panicznego omijania studzienek czy niewielkich nierówności drogi. Przy maksymalnej prędkości skuter ciągle zachowuje stabilność, nie wpadając w irytujące drgania. 12-calowe koła są skutecznie zatrzymywane przez tarczowe hamulce z systemem SBC (Synchro Braking Control). Pomaga on rozłożyć siłę hamowania równomiernie na przednie i tylne koło. Jeden palec wystarczy by solidnie wytracić prędkość. Tę zaś Django bardzo lubi, szczególnie na łukach, które pokonuje z prawdziwą przyjemnością. Kształt kierownicy i reflektora z perspektywy kierowcy wręcz zachęca do dynamicznej jazdy. Mimo stylizacji retro, skuter Peugeot aż prosi by mocniej odkręcić mu gaz. Odwdzięcza się świetnym, dającym sporo frajdy, prowadzeniem. Średnie spalanie przy takim traktowaniu wyniosło 3,6 l na 100 km.
Skuter Peugeot Django 125 - wykonanie i ergonomia
Zarówno jakość wykonania jak i ergonomia skutera stoją na wysokim poziomie. Wyjątek stanowi manetka kierunkowskazu, którą sprawnie obsługiwać może jedynie ktoś o dłoniach drwala. Normalni ludzie przy włączaniu kierunku w lewo zmuszeni są do oderwania prawie całej ręki od uchwytu kierownicy. Jeśli w tym samym momencie najedziemy na dziurę, łatwo o niebezpieczną sytuację. Wyprofilowane miejsce na stopy nieźle chroni okolice kostek przed podmuchami zimnego powietrza. Zestaw schowków umożliwia przechowanie nie tylko kasku (zmieści się jet, albo mały integral), ale również smartfona, który ma zapewnione gniazdo ładowania 12V. Wlew paliwa umiejscowiony jest z przodu, co chroni główny bagażnik przed oparami benzyny i przypadkowym zalaniem.
Skuter Peugeot Django 125 - styl musi kosztować
Ludzie pragmatyczni, w nosie mający styl retro, do wad zaliczą z pewnością cenę, która dla podstawowej wersji Heritage wynosi 13 990 zł. Najtańsza Vespa, bezpośredni konkurent dla Django, kosztuje jednak ponad 2 tys. więcej. To prawda, że w tej cenie spokojnie znajdziemy pojazd o nowoczesnej linii i lepszych osiągach. Jeśli jednak komuś zależy na niebanalnym dizajnie, chce się wyróżniać i przy tym cieszyć świetnym prowadzeniem, "125-ka" Peugeota wydaje się być ciekawą propozycją.
Peugeot w mieście porusza się sprawnie. Dobre przyspieszenie pozwala na dynamiczną jazdę. Bycie zawalidrogą na pewno mu nie grozi. Spalanie przy ostrym traktowaniu manetki gazu wyniosło 3,6 l na 100 km.
Pokonywanie łuków skuterem Peuegota to przyjemność.
Bagażnik pod siedzeniem zmieści kask typu jet. Otwiera się go kluczykiem umieszczonym w stacyjce.
Podczas jazdy Django, specyficzny kształt kierownicy wręcz zachęca do odkręcenia mocniej gazu.
Na skuterze Peugeota siedzi się wygodnie. Długotrwała jazda trwająca powyżej godziny może być jednak dla niektórych męcząca. Wyprofilowane miejsce na stopy chroni okolice kostek przed podmuchami zimnego powietrza.
Włącznik kierunkowskazu umieszczony jest na tyle daleko od uchwytu kierownicy, że ludzie o normalnej wielkości dłoniach mają pewien problem by włączyć migacz w lewo.
Tradycyjny prędkościomierz połączony jest z wyświetlaczem, na którym możemy zobaczyć dane o ilości paliwa, przebiegu czy aktualną temperaturę.
Django 125 pozornie może wydawać się nieco ociężały i mało nowoczesny. Wystarczy jedna przejażdżka by przekonać się, że jest inaczej.
System SBC zapewnia skuteczne hamowanie. Jego rolą jest równomierne rozłożenie siły hamowania na obydwa koła.
Gabaryty Django 125 pozwalają na sprawną jazdę w korku między samochodami.
Spasowanie materiałów jest na wysokim poziomie. Podobnie ich jakość.
Z przodu znajdziemy dwa nieduże schowki.
Schowek z prawej strony zmieści smartfona, którego podłączymy do gniazda 12V.
Schowek z lewej strony mieści wlew paliwa. Jest to rozwiązanie dużo wygodniejsze od umieszczenia go pod kanapą.
Bezstopniowa przekładnia CVT zapewnia wygodne podróżowanie bez konieczności martwienia się o zmianę biegu. Reakcja na dodanie gazu jest wystarczająco szybka.
W przeciwieństwie do wielu skuterów, uchwyt na torbę z zakupami można złożyć do środka jeśli jest nieużywany.
Pasażer do dyspozycji ma rozkładane nóżki, które gdy nieużywane, elegancko ukryte są w karoserii.
Styl retro ma swoich zagorzałych zwolenników. Trochę też kosztuje. Cena Peugeota w podstawowej wersji to 13 990 zł. Najtańszy model Vespy, konkurenta Django, to jednak ponad 2 tys. więcej.