Miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo. Na trasach położonych kilkadziesiąt kilometrów od Trójmiasta odbywa się Rajd Lotos Baltic Cup. W gronie samochodów biorących udział w rywalizacji znalazło się siedem Citroenów C2R2 Max z niemal 200-konnymi silnikami. Oferowany w salonach C2 VTR jest z nimi blisko spokrewniony.

Wygląd "cywilnego" C2 praktycznie nie odbiega od prezencji rajdowej odmiany. Masywne zderzaki, spojler nad klapą bagażnika oraz poszerzone progi i błotniki sprawiają, że mało kto próbuje swoich sił z "ce-dwójką" w sprincie spod świateł. W przypadku prezentowanego samochodu pozory okazują się mylące. Rajdowa wersja jest napędzana przez 190-konny motor 1.6 16V, który jest w stanie rozpędzić ją do "setki" w niecałe sześć sekund. Zadziornie wyglądający VTR potrzebuje na przyśpieszenie od 0 do 100 km/h aż 12,2 sekundy. To efekt zastosowania silnika o pojemności 1,4 litra i mocy zaledwie 75 KM. Przeciętne osiągi Citroena C2 VTR rekompensuje niezbyt wysokie zapotrzebowanie na paliwo. W trakcie płynnej jazdy w trasie auto zadowala się 5,3 l/100km. W mieście potrzebuje ok. 2,5 litra więcej.

Cechy wspólne rajdowego C2R2 Max oraz drogowego C2 VTR bez trudu dostrzega się na krętych drogach. Wyczynowy Citroen czuje się na nich jak ryba w wodzie. "Cywilny" brat również nie ma powodów do wstydu. Otrzymał sztywne zawieszenie, które pozwala na dynamiczną jazdę po zakrętach. Kontrolowany poślizg? W przypadku C2 VTR - podobnie jak w wersji rajdowej - nie stanowi najmniejszego problemu. Do wywołania poślizgu tylnych kół wystarczy szybkie zdjęcie nogi z pedału gazu lub sięgnięcie do dźwigni hamulca ręcznego. Na wysokie noty zasługuje także skuteczny układ hamulcowy. Środkowy pedał ma niewielki skok i stawia wyraźny opór, który ułatwia regulowanie tempa wytracania prędkości. Gorsze wrażenie robi przeciętna precyzja układu kierowniczego z elektrohydraulicznym wspomaganiem. Odmiana rajdowa otrzymała hydrauliczne wspomaganie, które umożliwia lepsze "wyczucie" samochodu.

Połączenie zwartego nadwozia, sztywnego zawieszenia oraz fotela mocno obejmującego ciało kierowcy pozwala jednak na bezbłędne interpretowanie zachowań samochodu. Pozytywne wrażenie potęguje... skromne wyciszenie odgłosów pracy podwozia oraz jednostki napędowej. W usportowionym Citroenie kierowca naprawdę czuje, że jedzie. Po wyłączeniu radia nawet podczas codziennej wyprawy do pracy można poczuć się jak na rajdowym odcinku specjalnym. Jak przystało na sportową odmianę, C2 VTR został wyposażony w sztywne zawieszenie, dla którego priorytet stanowi trakcja, a nie filtrowanie nierówności.

Kabina Citroena C2 została wykończona ciemnymi materiałami. Na temat ich stylizacji nie można powiedzieć złego słowa, ale tworzywa mogłyby być przyjemniejsze w dotyku. Na szczęście w usportowionych samochodach o tego typu detalach szybko się zapomina. Podobnie jak o jedynie czterech miejscach siedzących oraz o skromnej pojemności bagażnika.

Potencjalny nabywca odmiany VTR zwróci natomiast uwagę na wygodne fotele z mocnym wyprofilowaniem, doskonale leżącą w dłoniach kierownicę oraz diodę sygnalizującą konieczność zmiany biegów. Słowa uznania należą się za spory zakres regulacji kierownicy oraz foteli. Dzięki temu można usiąść wysoko, co ułatwia manewrowanie na parkingach. Najmniejszego problemu nie stanowi również przyjęcie sportowej pozycji - z rękoma ugiętymi w łokciach pod kątem prostym i niemal wyprostowanymi nogami.

Citroen C2 VTR skrywa pod maską zaledwie 75 KM, dobrze hamuje i trzyma się drogi prawie jak rajdowa odmiana. Czy w tym przypadku "prawie" robi wielką różnicę? Rozciągnięty od ucha do ucha uśmiech kierowcy to najlepsza odpowiedź... Samochód sprawia wrażenie znacznie szybszego niż jest w rzeczywistości. Podobnej radości z jazdy nie uświadczy się w wielu mocniejszych autach.

Dlaczego francuska "rajdówka" jest więc stosunkowo rzadkim gościem na ulicach? Gros klientów najprawdopodobniej zrezygnowało z zakupu Citroena C2 VTR po zajrzeniu do cennika. Bazowa wersja ma w standardzie m.in. cztery poduszki powietrzne, ABS i klimatyzację, ale została wyceniona na… 54 tysiące złotych! Konkurencyjne Twingo RS ze 133-konnym sercem kosztuje niecałe 52 tysiące złotych. Czy słabszy brat Citroena C2R2 Max stoi na straconej pozycji? Odpowiedź znają osoby, które uważniej przyjrzały się ofercie francuskiej firmy. Sprzedawcy w stanie zaproponować Citroena C2 VTR z rabatem od 2 do… 14,5 tysiąca złotych!