Samochody niemieckie są w Polsce bardzo cenione. Dlatego nie dziwi, że jednym z chętniej kupowanych kompaktów jest Volkswagen Golf. Jednak jego popularność może wkrótce zmaleć, bo oto do walki o klienta przystępuje nowy Citroën C4. Oprócz niego o palmę pierwszeństwa wśród kompaktów chce jeszcze walczyć inny francuski zawodnik – Renault Mégane. Nasi bohaterowie występują z silnikami benzynowymi o mocach 120 KM (w C4), 122 KM (w Golfie) oraz 130 KM pod maską Mégane’a.
W nowym C4 od razu widać wyraźny postęp w stosunku do poprzednika. Tworzywa sztuczne są bardziej miękkie, a jakość wykonania lepsza – nie ma obawy o jakiekolwiek niedoróbki we wnętrzu. Szkoda, że siedzenia w C4 nie są tak wygodne, na jakie wyglądają. Ich miękkie brzegi jedynie sprawiają wrażenie, że zapewniają dobre trzymanie boczne. Pod ciężarem przechylającego się ciała pianka, z której są wykonane, ugina się nadmiernie.
Na dobre boczne podparcie nie można liczyć również wtedy, gdy podróżuje się Mégane’em. Jednak w przypadku tego auta dochodzi jeszcze gorsze podparcie pod udami w porównaniu z siedzeniami C4.
Podobnie krótkie siedziska jak w Renault mają fotele Golfa. Jednak VW skutecznie odpiera ataki „francuzów” w zakresie rozplanowania deski rozdzielczej. Intuicyjna obsługa pozostaje domeną kompaktowego VW, chociaż jego wzornictwo wielu może skwitować ziewaniem. Francuskie kokpity zaprojektowano z większym polotem. Niestety, w Renault irytuje przede wszystkim skomplikowana obsługa nawigacji za pomocą zainstalowanego pomiędzy fotelami obracanego i przyciskanego modułu.
Niestety, także w Citroënie C4 nie sposób nie zauważyć pewnych słabości, na przykład ukryte po bokach foteli pokrętła sterowania podgrzewaniem siedzisk albo przeładowane funkcjami koło kierownicy. Na szczęście do tej ostatniej cechy można się łatwo przyzwyczaić.
W Citroënie brakuje innowacji w postaci oszczędniejszego, turbodoładowanego silnika o mniejszej pojemności skokowej. VW i Renault mają już takie napędy w ofercie.
Podczas dynamicznego przyspieszania C4 wcześniej dostaje zadyszki i zarówno mierzalnie, jak i subiektywnie uzyskuje słabsze osiągi. Jego dźwięcznie brzmiącemu czterocylindrowemu silnikowi brakuje temperamentu szczególnie w próbach elastyczności i na wysokich biegach. Za to C4 spaliło najmniej paliwa w teście. Z apetytem na poziomie 6,8 l/100 km Citroën okazał się minimalnie lepszy od Golfa. „Turbo musi wypić!”.
Zdawałoby się, że właśnie takie jest motto Mégane’a, w którym – podobnie jak w C4 – zrezygnowano z wtrysku bezpośredniego. 130-konny napęd potrzebuje zdecydowanie najwięcej paliwa – średnio 7,8 l/100 km. Jednak kierowca prowadzący kompaktowe Renault może się cieszyć z dynamizmu jednostki napędowej. Przewaga Mégane’a nad konkurentami widoczna jest głównie w porównaniu elastyczności silników testowanego trio.
Renault ma jeszcze jeden atut w postaci miękko zestrojonego zawieszenia. To sprawia, że pokonywanie wybojów odbywa się bez uszczerbku na komforcie podróżowania.Podobnie zachowuje się układ jezdny nowego C4. Nierówności jezdni giną gdzieś w zawieszeniu o długim skoku. Układ jezdny Golfa jest twardszy. Na większych wybojach niemiecki kompakt okazuje się mniej komfortowy od francuskich rywali.
Za to C4 oraz Mégane nie dorównują Golfowi pod względem dynamiki prowadzenia. Szczególnie Citroën zbyt mocno przechyla się w slalomie, a podczas gwałtownych manewrów lekko pracujący układ kierowniczy nie daje należytego czucia.
Przy wysokich prędkościach zbyt mała siła powrotu koła kierownicy do położenia neutralnego powoduje mocne kołysanie karoserii, któremu nie potrafi skutecznie zapobiec nawet ESP.
Efektem tego jest nerwowość pojazdu w trakcie wyjeżdżania z zakrętu. Mégane lepiej radzi sobie z korektą toru jazdy podczas gwałtownych manewrów, ale jego układ kierowniczy mógłby być bardziej precyzyjny. Na niemal jednakowym poziomie oceniamy skuteczność hamulców testowanych modeli. C4 okazuje się pod tym względem tylko minimalnie lepsze od rywali.W porównaniu cenowym wielkim przegranym okazał się Volkswagen. Jeszcze przed doposażeniem jest droższy od francuskich rywali, a po doliczeniu opcji trzeba na niego wydać ponad 70 tys. zł. Niewielkim pocieszeniem może być to, że tylko w tym aucie w standardzie znalazł się airbag kolanowy kierowcy. Citroën jest o niemal 7 tys. zł tańszy, ale prawdziwym hitem cenowym okazało się Renault, które jako jedyne nie wymaga dopłaty za automatyczną klimatyzację i czujniki deszczu.
W przypadku tego modelu należy się jednak wyjaśnienie. Na zdjęciach widać model z pakietem GT Line, oferowanym za 5050 zł z wersją Dynamique (cena wersji 1.4 TCe: 65 950 zł – dostępna od 2011 r.). W jego skład wchodzą m.in. inne zderzaki, usztywnione zawieszenie, analogowy szybkościomierz i obrotomierz, sportowe fotele, aluminiowe nakładki na pedałach czy elementy ozdobne wnętrza oraz karoserii. Nie zdecydowaliśmy się na ocenę takiej specyfikacji, bo nie porównywaliśmy tu pojazdów o sportowych charakterach, a taki ma Mégane z tym pakietem.
Podsumowanie: Trzeba przyznać, że Francuzi wykonali dobrą robotę podczas projektowania nowego C4. Samochód jest dopracowany niemal pod każdym względem. Auto sprawia dobre wrażenie zaraz po wejściu do środka. Materiały wykończeniowe kojarzą się z modelami o klasę wyższymi, a w stylistyce wnętrza od razu wyczuwa się powiew nowoczesności. Konkurenci nieznacznie ustępują zwycięzcy – zajęli wspólnie drugie miejsce, tracąc tylko 2 punkty.
To, że Golf znalazł się za C4, w dużej mierze spowodowane jest wysoką ceną tego kompaktu – Niemcy chyba zbyt mocno wierzą w doskonałość swojego produktu, skoro tak bardzo windują koszty zakupu.