Opel Mokka ma za zadanie obudzić niemiecką firmę. W tym przypadku koncern nie zdecydował się na żadne zapożyczenia z Korei czy USA. Mokka to prawdziwy, zaprojektowany w Niemczech Opel, który świetnie się prowadzi i fajnie wygląda, do tego jest bardzo funkcjonalny.

Rüsselsheim udała się jeszcze jedna sztuka: po raz pierwszy od bardzo dawna Opel jest ze swoim modelem przed Volkswagenem, a to może zapewnić mu rynkową przewagę.

Przyznajemy, że szanse na sukces są duże – wysoka pozycja za kierownicą sprawia, że w małym Oplu od razu dobrze się czujemy, a masywne kształty nadwozia wzmagają poczucie bezpieczeństwa. Jest tylko jedno „ale”: w podstawowej wersji auto ze 115-konnym silnikiem benzynowym kosztuje 68 tys. zł. Nie mało, a do tego w Mokce za takie pieniądze brak jeszcze klimatyzacji!

Miejmy nadzieję, że podobnego błędu nie popełni Fiat, gdy wprowadzi jesienią przyszłego roku swoją propozycję dla poszukujących małego SUV-a. Jego „tajna broń” to 500X – auto bazujące na produkowanym w serbskim zakładzie modelu 500L.

Pod maską znajdą się benzynowe silniki o mocy 95 i 105 KM oraz diesel 1.3/95 KM. Podobnie jak w Mokce, napęd na obie osie będzie wymagał dopłaty. 500X wyprze z oferty niezbyt popularne Sedici, które było produkowane dla Fiata przez Suzuki.

W momencie wejścia Włochów w alians z Chryslerem, właścicielem m.in. Jeepa, współpraca z Japończykami okazała się po prostu zbędna – technikę napędu 4x4 Fiatowi dostarczą Amerykanie.