1 tys. osób,a weszło do niej 3 razy tyle. Podstawowe założenie przy tworzeniu Nano brzmiało: jak najniższa cena. Ratan Tata, szef grupy Tata, dodaje: "Obietnica to obietnica i musi zostać dotrzymana". Samochód ma być przecież dobrem ogólnie dostępnym. Poprzeczka została postawiona niezwykle wysoko - kwota graniczna to 100 tys. rupii (ok. 2,5 tys. dolarów). Tata chce sprzedawać rocznie milion takich aut! Biorąc pod uwagę nawet minimalny narzut wytwórcy i warunki indyjskie, to może się opłacać.Początkowo światowi producenci z powątpiewaniem podchodzili do odważnych zapowiedzi Taty. Abstrahując od wyglądu (projektantem nadwozia jest Włoch!) i walorów technicznych Nano, pomysł jednak udało się zrealizować i pod koniec tego roku auta mają trafiać do klientów. Przez pierwszy okres autko będzie produkowane wyłącznie na potrzeby lokalnego rynku, ale przedstawiciele hinduskiego producenta już zapowiadają wkroczenie z Nano na europejski rynek. Czy światowi potentaci mają się czego bać? Oczywiście, żaden z europejskich czy dalekowschodnich producentów nie zamierza rywalizować z hinduską marką. Faktem jest jednak, że coraz więcej koncernów motoryzacyjnych rozważa rozszerzenie oferty o małe samochody. I nie chodzi tu tylko o auta w stylu Fiata 500, który dał początek nowemu segmentowi mini premium (małych, ale drogich pojazdów), ale o samochody, na które mógłby sobie pozwolić bez żadnych wyrzeczeń praktycznie każdy Europejczyk.Z początkiem tego roku z oferty na polski rynek zostało wycofane Seicento/600. Choćprzedstawiciele centrali Fiata i dyrektor tyskiej fabryki Zdzisław Arlet podkreślają, że 600 to nadal bardzo ważny samochód, na który wciąż są klienci, to jego wytwarzanie nie może przecież trwać w nieskończoność, choćby ze względu na zużycie maszyn produkcyjnych. Co zatem po Seicento?Najprawdopodobniej już za 2 lata poczciwe 600 doczeka się rynkowego następcy. Samochód wymiarami będzie podobny do poprzednika i ma kosztować zaledwie 6 tys. euro (ok. 21-22 tys. zł). Do napędu posłuży 2-cylindrowy silnik o pojemności 900 ccm, który dzięki doładowaniu ma osiągać moc od 70 do 110 KM. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że autko może się nazywać tak jak przedwojenny model - Topolino (czyli myszka). Nierozstrzygnięta pozostaje sprawa miejsca wytwarzania samochodu. Ze względu na koszty idealna byłaby tyska fabryka Fiata, ale tu robi się ciasno. Obok 600, Pandy i 500 już za kilka miesięcy w Tychach rozpocznie się produkcja Forda Ka. Rozbudowa fabryki? Tu może pojawić się opór włoskich związków zawodowych skupiających robotników Fiata.Przy nie w pełni wykorzystanych mocach przerobowych włoskich zakładów i wobec widma zwolnień we Włoszech firma może nie mieć wyjścia i umieścić produkcję Topolino w którymś z mniej obłożonych zakładów koncernu. Poza tym produkcja w Polsce jest opłacalna ze względu na wysokość zarobków (żądania polskiej załogi także są coraz większe).Samochód dla Hindusa, ale czy również dla Polaka?Z marketingowego punktu widzenia już sama prezentacja najtańszego samochodu świata była olbrzymim sukcesem (w końcu oczy nie tylko motoryzacyjnego światka skierowane były na Tatę). Jednak z punktu widzenia europejskiego kierowcy i konsumenta sukces Nano poza Indiami jest problematyczny. Akumulator pod siedzeniem kierowcy, zbiornik paliwa - pod pasażera, jedno lusterko zewnętrzne, 12-calowe koła - czy taka technika jest jeszcze w ogóle akceptowalna? Wciąż pozostaje także niejasne, czy 33-konny, 2-cylindrowy silniczek spełnia normy emisji spalin obowiązujące w UE - podczas prezentacji przedstawiciele Taty zapewniali dziennikarzy, że silnik spełnia normę Euro 4, w materiałach prasowych nic jednak nie znaleźliśmy. Druga kwestia to bezpieczeństwo - przecież właśnie na tym polu polegli ze swoimi tanimi produktami Chińczycy. Czy autko, które już na pierwszy rzut oka nie ma w ogóle stref zgniotu (a na tylnej kanapie brak zagłówków!) uzyska europejską homologację? Oczywiście, pojazd można doposażyć, pytanie tylko, ile wtedy wyniesie jego cena...Inne gwiazdy salonu samochodowego w New DelhiA-STAR. Suzuki pracuje w kooperacji z Maruti i jest w Indiach liderem w produkcji aut osobowych. Debiutujący A-Star będzie produkowany od końca 2008 roku. 5-drzwiowe nadwozie, litrowy silnik. Cena: ok. 14 tys. euro.NOWA INDICA. Tata próbowała sprzedawać poprzednią Indikę w Wielkiej Brytanii (jako City Rover), jednak bez większego sukcesu. Następczyni jest większa, znacznie ciekawsza designersko i... znów trafi na Wyspy. LITE. Odpowiedź Bajaja (jednego z największych producentów 2- i 3-kołowych pojazdów na świecie) na Nano nazywa się Lite. Auto jest opracowywane wspólnie z Renault, ma pojawić się na rynku za 3 lata. Cena: 2,2 tys. euro.
Fiat Topolino - Naprawdę na każdą kieszeń
Hindusom bardzo długo udało się dochować tajemnicy odnośnie szczegółów nowego modelu Taty. Podczas New Delhi Auto Show hala, w której stała Tata Nano, miała pomieścić teoretycznie ok.