Auta klasy B mają wymiary dawnych kompaktów, a te ostanie bywają obecnie tak duże, jak modele klasy średniej sprzed kilkunastu lat. Wielki bagażnik, ale z tyłu trochę za ciasnoSkutkiem takich międzyklasowych migracji modeli jest właśnie nasz dzisiejszy bohater. Auto jest tak duże, że niektóre konkurencyjne kompakty prezentują się na jego tle jak niegroźne zabawki. Czy ta wielkość przekłada się na walory użytkowe? I tak, i nie. Tak, ponieważ przestronność miejsca kierowcy jest bardzo dobra, a w bagażniku można pomieścić nawet więcej niż w limuzynach klasy średniej. Przykład: czterodrzwiowe Mondeo ma mniejszy kufer! W standardzie jest dojazdowe koło zapasowe. Jeżeli ktoś dużo jeździ na długich trasach i chciałby wozić ze sobą pełnowymiarowy "zapas", może taką opcję zamówić w salonie. Wtedy bagażnik zmniejszy się o 60 litrów. A teraz kilka słów o tym, co się specjalistom Forda nie udało. Otóż na tylnej kanapie tego samochodu zmierzona przez nas ilość miejsca na nogi jest mniej więcej taka, jak w niektórych autach segmentu A. To bardzo dziwne, zważywszy że Focus ma jeden z największych rozstawów osi wśród kompaktów. Jak już jesteśmy na tylnej kanapie, nie sposób nie zauważyć podłokietników wykonanych z plastiku, który do wymienionego wcześniej segmentu A może by się nadawał, ale do topowej odmiany Focusa kompletnie nie pasuje - jest zwyczajnie za twardy.Kierowca na szczęście nie musi się specjalnie martwić tymi niedociągnięciami, bowiem jego miejsce pracy jest bardzo wygodne. Obszerny, choć słabo trzymający na zakrętach fotel, bardzo proste zegary. Mimo daleko do przodu wysuniętej szyby widoczność jest dobra, a polepszają ją pomysłowe przednie słupki, które zwężają się w swojej przedniej części, powiększając powierzchnię szyby. Przy takiej dbałości o ergonomię dziwią niby drobne, ale zauważalne niedociągnięcia. Na przykład wyświetlacz przebiegu i komputera pokładowego jest zdecydowanie za mały, a opcjonalna dwustrefowa klimatyzacja ma nieprzejrzysty i skomplikowany w obsłudze panel sterowania. Jest też poważniejszy kłopot: mimo że pedał hamulca jest malutki niczym w samochodziku dla małych dzieci, to tak przesunięto go w prawo, że gdy ktoś nosi szerokie obuwie, może o niego zahaczyć, zdejmując nogę z gazu. Nasze wnioski: przy pierwszym face liftingu wszystkie te wady, łącznie z twardymi plastikami podłokietników, zapewne znikną. 145 KM kontra 1,4 tony. Nie jest to rakieta, ale......jeżeli ktoś nie szuka sportowych osiągów, będzie zadowolony z dynamiki Focusa. Charakterystyka dwulitrowego silnika jest bardzo przyjazna, bez protestu ciągnie on niemal od wolnych obrotów. Ma przyjemnie delikatny dźwięk, ale przy 5 tys. obrotów czeka nas nieprzyjemny rezonans. Dobrze działa dźwignia biegów, wchodzą one bardzo twardo i pewnie. Niestety, o ile stonowaną przez wysoką masę dynamikę można przeboleć, o tyle zużycie paliwa przypomni o sobie przy każdym tankowaniu. Nie jest ono niskie, a przy wykorzystaniu pełnej dynamiki dość mocno wzrasta. Od kilku lat Ford zbiera wysokie noty za zawieszenie. Tutaj też jest nieźle, jednak wyciszenie odgłosów pracy układu jezdnego przy przejeżdżaniu przez poprzeczne nierówności wymaga dopracowania. Również podczas nagłego hamowania na łuku drogi nieobciążone auto zachowuje się trochę niespokojnie. Przy takiej kwocie zakupu warto dokupić ESP.
Focus w megaformacie
Samochody rosną i rosną. Nie wiadomo, czy kiedyś przestaną, jasne jest natomiast, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat granice klas zostały przekroczone.