Już na pierwszy rzut oka można rozpoznać zmodernizowanego C-Maxa. W porównaniu z poprzednikiem z zastosowano dużą, trapezową atrapę chłodnicy, a reflektory mają nieco inny kształt. Inaczej zaprojektowano również tylne światła, które teraz prezentują się bardziej nowocześnie, a przy tym nadają autu elegancki wygląd.
Nowości pojawiły się również we wnętrzu, a najbardziej zauważalną jest brak mnóstwa przycisków na desce rozdzielczej. Udało się je wyeliminować, bo na pokładzie mamy teraz 8-calowy dotykowy ekran. To za jego pomocą obsługuje się część urządzeń pokładowych. Rzeczywiście obsługa jest teraz łatwiejsza, ale wciąż nie idealna. Dlaczego? Ponieważ wyświetlacz umieszczono zbyt daleko od kierowcy i sięganie do jej podczas prowadzenia okazuje się utrudnione, a poza tym niektóre ikonki są za małe żeby trafić w nie precyzyjnie za pierwszym razem – to za bardzo odwraca uwagę podczas prowadzenia pojazdu.
Powody do zadowolenia dają natomiast: świetna widoczność we wszystkich kierunkach, wygodna pozycja za kierownicą, przestronne wnętrze oraz wygodne siedzenia. Jednak ta ostatnia cecha dotyczy tylko przednich foteli. Miejsca z tyłu mają wprawdzie mocno wyprofilowane boczki, ale siedziska (szczególnie środkowego fotela) okazują się za wąskie żeby zapewnić komfortowe podróżowanie.
Zastrzeżeń nie mieliśmy za to do części ładunkowej o pojemności 432-1684 l. To wystarczająca wielkość aby zmieścić urlopowy ekwipunek 4-osobowej rodziny. Na pokładzie testowanego egzemplarza nie zabrakło gadżetu w postaci elektrycznie obsługiwanej klapy. Podchodzicie do auta z ciężkimi walizkami, wystarczy ruch nogą w okolicy zderzaka, a klapa się otwiera. Wyjmujecie ciężkie walizki? Też nie ma problemu, bo znów wystarczy ruch nogą, a pokrywa sama się zamyka. Fantastyczne rozwiązanie.
Nowością, która zagościła w C-Maksie po liftingu jest benzynowy silnik 1.5 EcoBoost o mocy 150 KM. Dzięki niej samochód osiąga setkę już po 9,4 s. Jednak większe wrażenie niż dane producenta dają odczucia w trakcie jazdy. Podczas przyspieszania ma się wrażenie niebywałej lekkości pojazdu. W całym zakresie prędkości obrotowych samochód żwawo reaguje na wciskanie pedału gazu. Aż chce się dynamicznie jeździć.
Do tego dochodzi zaleta w postaci cichej pracy jednostki napędowej. Niezależnie czy podróżujemy po mieście czy w trasie dźwięk motoru nie jest natarczywy. Mniej optymistycznie prezentuje się zużycie paliwa. Co z tego, że producent obiecuje spalanie w mieście na poziomie 7,8 l/100 km skoro w rzeczywistości samochód potrzebuje 10-11 l/100 km. To zdecydowanie za dużo tym bardziej, że nawet spokojna jazda bez wykorzystywania możliwości silnika nie pozwala na uzyskanie lepszego wyniku.
Ford C-Max ma udanie zaprojektowane zawieszenie
Mamy do czynienia z vanem, a mimo tego podczas prowadzenia wyczuwa się sportową nutę. W trakcie dynamicznego pokonywania zakrętów nadwozie nie przechyla się nadmiernie, a precyzyjny układ kierowniczy pomaga w opanowaniu auta w ekstremalnych sytuacjach. Jednocześnie konstruktorzy nie przesadzili w twardością układu jezdnego i pokonywanie nierówności odbywa się bez uszczerbku na komforcie jazdy.
Podsumowanie
Jedno jest pewne – Ford C-Max zmienił się wyraźnie na lepsze. To przede wszystkim zasługa dynamicznego i cichego silnika, dopracowanego zawieszenia oraz praktycznego nadwozia. Cieszą również gadżety w stylu kamery cofania, podgrzewanej kierownicy czy elektrycznie obsługiwanej klapy bagażnika. Natomiast niezbyt udana obsługa dotykowego ekranu to niewielki minus, który na pewno nie psuje przyjemności z prowadzenia. Większą niedogodnością jest zbyt wysokie zużycie paliwa.
Ford C-Max 1.5 EcoBoost Dane techniczne
Silnik-typ/cylindry/zawory | t.benz./R4/16 |
Pojemność | 1499 |
Moc maksymalna | 150 KM |
Moment obrotowy | 240 Nm |
Pojemność bagażnika | 432-1684 l |
Zbiornik paliwa | 55 l |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4380/1828/1626 mm |
Przysp. 0-100 km/h | 9,4 s |
Skrzynia/napęd | man. 6 |
Prędkość maksymalna | 204 km/h |
Średnie spalanie | 7,8 l/100 km |
Cena wersji Titanium | 81 050 zł |