- Pod maską Fiesty ST są trzy cylindry i 200 KM mocy z pojemności 1.5 litra - to bardzo żwawa jednostka
- Kilkadziesiąt kilometrów dynamicznej jazdy w górskim terenie – średnie zużycie nieco ponad 9 l / 100 km
- Cena w Polsce – od 84 750 zł za wersję ST1 z klimatyzacją i systemem multimedialnym SYNC 3
Aż 140 KM. Tyle i aż tyle było dostępne w przypadku najmocniejszej do niedawna wersji Forda Fiesty. Całkiem sporo zważywszy na to, że legendarna i kultowa już Fiesta XR2i miała nieco ponad 100 KM. A tyle w zupełności wystarczyło, by dawać niemal tak dużo frajdy z jazdy, co równie kultowy Peugeot 205 GTI.
Ford Fiesta ST - to jest świetny hot hatch
Na szczęście w przypadku nowej Fiesty na 140 KM oferta już się nie kończy. Ford ma do zaoferowania coś więcej niż najsilniejszy wariant silnika 1.0 EcoBoost. Pod maskę trafił 1,5-litrowy EcoBoost. Także trzycylindrowy, tyle że mocniejszy. Właściwie to dużo mocniejszy od pozostałych jednostek, jakie do tej pory oferowano w najnowszej generacji Fiesty. Witamy w świecie Fiesty ST. W świecie samochodów, które zasłużyły na miano „hot hatchy”.
ST oznacza 200 KM mocy i 290 Nm momentu obrotowego już przy 1750 obr./mn. I to wszystko z trzech cylindrów. Nie dziwi zatem, że Ford specjalnie nie kryje się z tym, że brzmienie jeszcze wzmocniono przez system, który emituje stosowne dźwięki nie tylko w kabinie, ale także na zewnątrz. Dodając do tego bardzo przyjemną basową i chrapliwą pracę wydechu, Fiesta brzmieniowo wyróżnia się na ulicy. W przeciwieństwie do wyglądu.
Ford Fiesta - ST czy ST Line, czyli jak Ford wpadł w pułapkę
Z zewnątrz raczej tylko wprawne oko odróżni zwykłe ST Line od potężnego ST. Z tyłu zamiast jednej zastosowano dwie końcówki wydechu. Z przodu część detali zderzaka wyróżnia się innym kolorem, niż reszta nadwozia co może ułatwić identyfikację. Zapewne tylko fan marki będzie pamiętał, że na potrzeby ST przygotowano specjalną odmianę 18-calowych felg.
W środku jest nieco mniej dyskretnie dzięki sportowej kierownicy, nakładkom na pedały, nowej dźwigni zmiany biegów, zmodyfikowanym zegarom i elementom dekoracyjnym imitującym karbon (nie prezentują się tandetnie). Nie sposób przeoczyć bardzo dobrych foteli Recaro. Na zdjęciach wyglądają świetnie. Na żywo jeszcze lepiej. Fotele doskonałe podtrzymują ciało. Ocena komfortu zależy jednak ściśle od tego, ile tego ciała jest. Opasły redaktor jak ja musi się po prostu przyzwyczaić do tego, że jest za szeroki, co oznacza, że po kilkusetkilometrowej podróży można śmiało stwierdzić, że kierowca jest już zmęczony i obolały. Chyba że idealnie wpasuje się w miejsce – wtedy to co innego.
Owszem: fotele można docenić nie tylko w trakcie spokojnej jazdy, ale także wówczas, gdy w końcu zaczniemy wykorzystywać możliwości ST. A te można określić jednym słowem: frajda. To nie jest przesada: trzy cylindry zapewniają mnóstwo frajdy.
Ford Fiesta ST - frajda z jazdy, co to jest?
Już sprint do 100 km/h wywołuje przysłowiowego banana na ustach. Fiesta potrzebuje na to 6,7 s. Tyle samo ile Polo GTI z 2-litrowym TSI czy Peugeot 208 GTI z 1.6 pod maską. Ale sprint to nie wszystko – w końcu ile razy na co dzień będziecie się ścigać z każdego skrzyżowania? Wpływ na frajdę i radość z jazdy mają trzy tryby napędu: normalny, Sport i Track. Ford obiecuje, że w trybie sportowym wprowadzono bardziej agresywne ustawienia: mapowanie silnika, wspomaganie kierownicy oraz emisję dźwięku. To jednak dopiero początek. W trybie Track układ kierowniczy stał się jeszcze sztywniejszy, kontrola trakcji wyłączona a wektorowanie momentu obrotowego ma ułatwiać efektowniejszą jazdę.
Jeśli określenia takie jak mechanizm różnicowy (w opcji za 4100 zł) albo po prostu szpera czy jeszcze wektorowanie momentu obrotowego niewiele wam powiedzą, to powinniście wiedzieć jedno: Ford bardzo się postarał, by pod względem mechanicznym, jak i elektronicznym uzyskać jak najlepsze prowadzenie. A to po prostu czuć z każdym pokonywanym zakrętem.
W praktyce na co dzień można jeździć nawet nie w trybie normalnym, ale w ustawieniu sport. Głośny basowy wydech jest jeszcze głośniejszy, przez co łatwiej o wrażenie, że silnik jeszcze bardziej żywiołowo reaguje na pedał gazu. Tym samym rośnie prawdopodobieństwo, że niejedno rondo zostanie pokonane przynajmniej kilka razy dookoła, a wszystkie zakręty po drodze przejechane znacznie szybciej niż w innych samochodach (i niekoniecznie na wszystkich czterech kołach stykających się z nawierzchnią). Fiesta przy tym pozwala kierowcy na sporo: rwie przed siebie jak wygłodniały chart za apetyczną zwierzyną (silnik jest bardzo żwawy i skory do wysiłku) a do tego potrafi szarmancko uwodzić w pełni kontrolowanym zarzuceniem tyłu. W konsekwencji, jeśli tylko kierowca poczuje się jak zespawany z samochodem (a o to bardzo łatwo), Fiesta ST wynagrodzi odwagę. Z nawiązką. Z tego samochodu po prostu nie chce się wysiadać (i tym razem nie jest to przytyk do foteli).
Owszem nie każda droga do pracy, szkoły czy sklepu musi oznaczać, że za każdym razem będziemy bić rekordy. Fiestą ST jeździ się równie dobrze w trybie tak spokojnym, jak sjesta po obfitym obiedzie. Zawieszenie przy tym całkiem łagodnie obejdzie się z kręgosłupem. To nie jest twarda deska, która zachowuje się tak, że każda choćby niewielka nierówność grozi utraty plomby w zębie. Jest nadspodziewanie sprężyście i komfortowo. Pod tym względem znów można powtarzać do znudzenia: brawo Ford.
Ford Fiesta ST - brawo? Nie zawsze…
Oczywiście nie za wszystko należą się brawa. Dalej zostało nieudane sterowanie wycieraczek. Można się czepiać tego, że selektor trybu jazdy jest umiejscowiony tak, że czasem można się pomylić i nacisnąć nie to, co trzeba w trakcie jazdy. Można również ponarzekać na to, że opracowany przez Forda standard SDL (jako rywal dla Android Auto i CarPlay) nie zawsze działa jak należy (pojawianie się aplikacji z telefonu na ekranie to wciąż loteria).
Choć sam system multimedialny SYNC 3 nie jest najlepszym produktem na rynku, to jednak w porównaniu z poprzednią generacją to ogromny skok do przodu. Co poniektórzy redaktorzy narzekali także na zbyt basowy pomruk z układu wydechowego, który powoduje ból głowy. Jednak to, co jest wadą dla niektórych, staje się dla innych zaletą. W przypadku zbyt męczącego basu z układu wzmacniającego dźwięk, można przecież nieco podkręcić system audio, by rozwiązać problem. A za sam system audio należą się pochwały. B&O Play to klasie miejskich samochodów jedna z najlepszych propozycji.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoFord Fiesta ST - naszym zdaniem
Fiesta ST to samochód, który w pełni zasługuje na miano „hot hatch”. Gwarantuje mnóstwo dziecięcej radości za kierownicą. A to oznacza, że im starszy jest kierowca Fiesty ST tym bardziej czuje się nie tylko odmłodzony ale po prostu odnajduje w sobie ducha nastolatka i pierwszych mocniejszych samochodów. ST to jeden z tych samochodów, które nadają motoryzacji nie tylko sensu ale po prostu czystej radości z podróżowania – nawet jeśli to będzie przejażdżka do pobliskiego sklepu po węgiel na grilla.
Ford Fiesta ST - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1497 cm3, R3, benzyna |
Moc | 200 KM przy 6000 obr./min |
Moment obrotowy | 290 Nm przy 1600 - 4000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowa ręczna, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 232 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,5 s |
Średnie zużycie paliwa | 6 l/100 km |
Cena | 84 750 zł |
Galeria zdjęć
5 procent. Taki ma być udział wersji ST w całej sprzedaży Forda Fiesty. Dla porównania Fiesta Active – 10-15 proc.
Pod maską trzy cylindry i 200 KM mocy z pojemności 1.5 litra. To bardzo żwawa jednostka
ST oznacza 200 KM mocy i 290 Nm momentu obrotowego już przy 1750 obr./mn. I to wszystko z trzech cylindrów. Nie dziwi zatem, że Ford specjalnie nie kryje się z tym, że brzmienie jeszcze wzmocniono przez system, który emituje stosowne dźwięki nie tylko w kabinie ale także na zewnątrz.
Z zewnątrz raczej tylko wprawne oko odróżni zwykłe ST Line od potężnego ST.
W środku jest nieco mniej dyskretnie dzięki sportowej kierownicy, nakładkach na pedały, nowej dźwigni zmiany biegów, zmodyfikowanych zegarach i elementach dekoracyjnych imitujących karbon (mimo wszystko nie prezentują się tandetnie).
Fiesta ST to samochód, który w pełni zasługuje na miano „hot hatch”. Gwarantuje mnóstwo dziecięcej radości za kierownicą.
fotele można docenić nie tylko w trakcie spokojnej jazdy ale także wówczas, gdy w końcu zaczniemy wykorzystywać możliwości ST
Fotele doskonałe podtrzymują ciało. Ocena komfortu zależy jednak ściśle od tego ile tego ciała jest.
Pakiet Ford Performance - opcja za 4100 zł. Warto dopłacić za pakiet ze szperą
? Wpływ na frajdę i radość z jazdy mają trzy tryby napędu: normalny, Sport i Track. Selektor trybu umieszczono nieopodal dźwigni zmiany biegów
Wyjątkowe 18 calowe felgi i opony Michelin Pilot Super Sport - specjalnie dla ST. W serii 205/45 R17. W opcji 205/40 R18
O wyborze trybu jazdy dowiemy się zerkając na wyświetlacz
Pod fotelem pasażera zmieszczono 9 kanałowy wzmacniacz B&O Play. Sprzęt jest importowany z USA
Z zewnątrz raczej tylko wprawne oko odróżni zwykłe ST Line od potężnego ST. Z tyłu zamiast jednej zastosowano dwie końcówki wydechu. Zapewne tylko fan marki będzie pamiętał, ze na potrzeby ST przygotowano specjalną odmianę 18 calowych felg.
Wyróżnik ST - podwójna końcówka układu wydechowego
W praktyce na co dzień można jeździć nawet nie trybie normalnym ale w ustawieniu sport. Głośny basowy wydech jest jeszcze głośniejszy, przez co łatwiej o wrażenie, że silnik jeszcze bardziej żywiołowo reaguje na pedał gazu.
ST może się znaleźć także na tablicy rejestracyjnej. Ford zadbał o stosowne tablice dla wszystkich testowanych egzemplarzy
Fiestą ST jeździ się równie dobrze w trybie tak spokojnym jak sjesta po obfitym obiedzie. Zawieszenie przy tym całkiem łagodnie obejdzie się z kręgosłupem.