Transit jest jednym z popularniejszych dostawczych modeli na naszym rynku. Jednak nie da się utrzymać atrakcyjności modelu bez ulepszania konstrukcji. Nie dziwi zatem, że producent zdecydował się wreszcie udoskonalić pojazd. Nowy model rozpoznamy przede wszystkim z przodu, gdzie zastosowano nieco inne reflektory, a ponadto zmieniono wygląd atrapy chłodnicy, która teraz otrzymała trzy poprzeczki. Pojawił się także nowy dolny pas, a zderzak wyprofilowano w taki sposób żeby poprawić aerodynamikę samochodu. Ponadto bogatsze wersje wyposażeniowe będą miały biksenonowe reflektory oraz ledowe światła do dziennej jazdy.
Zmiany zauważymy również we wnętrzu pojazdu. Nowy Ford Transit ma ulepszoną deskę rozdzielczą, którą zaprojektowano tak, żeby mogła pełnić rolę mobilnego biura. To dlatego są na niej liczne schowki oraz trzy otwarte pojemniki w górnej części kokpitu. Jest też nowa stacja dokująca do zewnętrznych urządzeń, która umożliwia podłączenie telefonu komórkowego czy tabletu.
To jeszcze nie koniec zmian, bowiem pojawiły się nowe (czytaj: lepsze) materiały wykończeniowe, a fotele mają inne wypełnienie i wyprofilowanie. Podczas pierwszych jazd przekonaliśmy się, że jest to dobra zmiana, bowiem nawet po dłuższych podróżach nie odczuwa się zmęczenia. Powody do zadowolenia daje również wygodna pozycja za kierownicą.
Klienci mogą teraz wybrać nową bogatą linię wyposażenia Limited, z przednim zderzakiem w kolorze nadwozia i 16-calowymi felgami aluminiowymi, manualną klimatyzacją, reflektorami biksenonowymi i systemem SYNC 3 z 8-calowym, dotykowym ekranem.
Ford Transit – gama silnikowa
Ford Transit po odnowieniu zyskał dodatkowy silnik. Do dostępnych już wcześniej 2-litrowych jednostek EcoBlue o mocy 105 KM, 130 KM oraz 170 KM dołączyła teraz jednostka generująca 185 KM oraz 415 Nm.
Od wiosny 2020 roku, obok 6-stopniowej automatycznej skrzyni biegów, pojawi się także (w wersjach tylnonapędowych) 10-stopniowa automatyczna przekładnia z adaptacyjną funkcją Adaptive Shift Scheduling, która analizuje indywidualny styl jazdy kierowcy i wykorzystuje dane do optymalizowania momentów zmian biegów.
Podczas jazd mieliśmy okazję sprawdzić co potrafi Ford Transit ze 130-konnym dieslem (ze skrzynią manualną oraz automatyczną) i topowa 185-konna wersja współpracująca z manualną przekładnią. W słabszej wersji samochód całkiem dobrze radzi sobie ze sprawnym podróżowaniem. Jednak kierowcy, którzy często wyjeżdżają w dalekie trasy powinni pomyśleć o mocniejszej odmianie. To dlatego, że wówczas nie musimy się obawiać przypadłości, która towarzyszy słabszej odmianie – auto sprawnie przyspiesza również na wzniesieniach. W takiej sytuacji nie wyczuwa się słabości towarzyszącej jeździe z silnikiem o mocy 130 KM.
Niezależnie od wybranej wersji można cieszyć się cichą pracą silników. Nawet, gdy podróżujemy z wysoką prędkością uszy jadących nie są atakowane nadmiarem decybeli, a jadące osoby nie muszą podnosić głosu podczas rozmowy.
Do zalet zaliczyliśmy również pracę skrzyń biegów. W przypadku manualnej powody do zadowolenia daje łatwość z jaką włącza się poszczególne przełożenia – nie wyczuwa się nawet najmniejszego haczenia. Z kolei w przypadku automatycznego mechanizmu pochwały należą się za szybkość działania oraz delikatne przełączanie – nie wyczuwa się żadnego szarpnięcia w momencie zmiany biegu. Ponadto przy próbie dynamicznego przyspieszenia skrzynia sprawnie redukuje przełożenie.
Ford Transit – niższe spalanie
Dla klientów ważna jest nie tylko możliwość sprawnego dostarczenia towaru, lecz także niskie koszty użytkowania. To udało się poprawić, bowiem nowy Ford Transit ma mniejsze zużycie paliwa w stosunku do poprzednika. Aby to osiągnąć w przypadku wersji o mocy 130 KM oraz 170 KM mamy do czynienia z miękką hybrydą, w której z wysokoprężnym silnikiem współpracuje elektryczny o napięciu 48 wolt. Ford przekonuje, że dzięki temu wspomaganiu oszczędność paliwa dochodzi do 8 proc.
Ford Transit to nowoczesny dostawczak, a zatem nie mogło w nim zabraknąć asystentów, którzy wspierają kierowcę podczas prowadzenia. To dzięki nim jazda jest bezpieczniejsza i bardziej komfortowa. Teraz na pokładzie można mieć: monitorowanie martwego pola, utrzymanie pasa ruchu, aktywny tempomat, awaryjne hamowanie z funkcją wykrywania pieszych, asystenta parkowania wraz z aktywnym asystentem parkowania czy kamery przekazujące obraz z przodu oraz z tyłu pojazdu.
Nowy Ford Transit już jest w sprzedaży, a jego ceny w wersji van zaczynają się od 92 000 zł netto.
Ford Transit – nasza opinia
Ford Transit po zmianach jest nie tylko atrakcyjniejszy pod względem wizualnym, lecz także (a może przede wszystkim) stał się bardziej komfortowy i ma oszczędniejsze silniki. Nie bez znaczenia jest także lepsze bezpieczeństwo i komfort podróżowania oraz zwiększona ładowność.
Pozycja za kierownicą jest wygodna, a obsługa urządzeń pokładowych intuicyjna
Siedzenia mają nowe wypełnienie, dzięki czemu są wygodniejsze niż dotychczas
W najlepszym przypadku ładowność auta zwiększono o 80 kg
W wersjach o mocy 130 KM i 170 KM Ford Transit występuje jako miękka hybryda
Na desce rozdzielczej może być teraz 8-calowy ekran
Na pokładzie wygospodarowano mnóstwo schowków
Nie zabrakło także dużych uchwytów na napoje
W wybranych wersjach w wyposażeniu są biksenonowe reflektory