Ten z niecierpliwością wyczekiwany silnik w końcu trafił pod maskę Hondy - na początek do modelu Civic, a później m.in. do CR-V. Jak na Hondę przystało, silnik ten skonstruowano w duchu hasła "Earth Dreams Technology", w której chodzi mniej więcej o to, żeby oprócz uzyskania dobrych parametrów ekologicznych zaoferować kierowcy możliwie najwięcej radości z jazdy poprzez zachowanie dynamicznych osiągów.
Jak w tej dziedzinie wypada 1,6-litrowy diesel i-DTEC? Krótko mówiąc - świetnie. Jeśli chodzi o ekologię i oszczędność, tu Japończycy pokazali, jak dbać o środowisko oraz o stan portfela kierowcy. Producent podaje, że na każde 100 km Civic 1,6 i-DTEC potrzebuje zaledwie 3,6 litra. Być może taki wynik jest możliwy do uzyskania, ale podczas kilkugodzinnej jazdy wolałem sprawdzić, jakie spalanie jest realne do osiągnięcia na co dzień.
I tu czekało mnie miłe zaskoczenie, bo trasa wiodąca zakorkowanymi miastami, autostradami i górskimi serpentynami wycisnęła z Hondy wynik zaledwie 5 l/100 km. Czy niskie zużycie paliwa i wypluwanie stosunkowo niewielkich ilości dwutlenku węgla oznacza, że Honda Civic z nowym dieslem jest zawalidrogą? Nic z tych rzeczy.
Honda Civic z jednostką 1,6 i-DTEC robi dobre wrażenie od początku do końca. W czasie jazdy nie hałasuje bardziej, niż silniki konkurencji, a przy spokojnej jeździe wcale jej nie słychać. Lekki pomruk charakterystyczny dla diesli dociera do uszu kierowcy głównie podczas przyspieszania i po zredukowaniu biegu, przy czym dźwięk ten nie wcale drażni. Momentami brzmi wręcz całkiem rasowo.
Wprowadzając dopiero teraz 1,6-litrowego diesla Honda mocno się spóźniła, bo najwięksi konkurenci mają podobne jednostki od dawna i cieszą się one niemałą popularnością. Przewagą Japończyków jest jednak technologiczne zaawansowanie oraz charakterystyka nowego diesla.
Jest lżejszy i odznacza się mniejszymi oporami wewnętrznymi, co powinno przełożyć się na większą trwałość, a na pewno daje lepsze prowadzenie w zakrętach. Ma duży zapas mocy, jest dynamiczny ma niezłą elastyczność, dzięki czemu jazda sprawia dużo przyjemności, a wyprzedzanie wolniejszych aut jest czystą formalnością.
W końcu jest też bardziej "eko" - bardziej ekologiczny i bardziej ekonomiczny, co pozwala na rzadkie odwiedzanie stacji benzynowych, a to w dobie kryzysu jest niemałą zaletą. Pozostaje więc czekać, aż Honda Civic, a po niej również CR-V, pojawią się w salonach z nowym silnikiem 1,6 i-DTEC. Nastąpi to już w marcu.
Bliżej tej daty poznamy też polską cenę. Nieoficjalnie wiem, że nie będzie ona "porażająco niska", ale z pewnością będzie to mocna alternatywa dla obecnego silnika 2,2, a dzięki swoim zaletom może odebrać paru klientów głównym rywalom.