Koreańczycy rzucili rękawicę najlepszym. Liczą, że Hyundai i20 będzie konkurował z Corsą, Fiestą, Peugeotem 207 oraz Yarisem. Kluczem do sukcesu mają być atrakcyjne ceny, oszczędne silniki, elegancka stylizacja oraz wysoki poziom bezpieczeństwa.

Przedstawiciele firmy zapewniają, że prezentowany samochód jest jednym z najbezpieczniejszych w klasie. Potwierdzeniem mają być przyszłoroczne crash testy Euro NCAP. W zebraniu wysokich not pomoże sztywna struktura karoserii oraz bogate wyposażenie standardowe. Już podstawowa wersja i20 otrzyma 6 poduszek powietrznych, napinacze pasów, ABS z EBD oraz aktywne zagłówki. O bezpieczeństwo w trakcie jazdy dbają natomiast skuteczne hamulce, dosyć sztywno zestrojone zawieszenie i precyzyjny układ kierowniczy. Za dopłatą i20 może zostać wyposażony w system elektronicznej stabilizacji toru jazdy ESP.

Przedstawiciele Hyundaia deklarują, że i20 został zaprojektowany tak, by sprostać wysokim wymaganiom Europejczyków, dla których liczą się osiągi, jakość wykonania oraz stylizacja. Przy okazji miejskie auto ma być krokiem w przyszłość - umacniającym wizerunek marki i uzupełniającym lukę między modelami i10 oraz i20.

Wnętrze

Hyundai i20 jest bardziej przestronny od poprzednika, czyli popularnego Getza. To zasługa zwiększonego rozstawu osi oraz wydłużonego i poszerzonego nadwozia. Ilość miejsca w kabinie wystarczy dla czterech dorosłych pasażerów. Teoretycznie i20 jest autem pięcioosobowym. Ilość przestrzeni na tylnej kanapie zadowoli jednak wyłącznie trójkę niezbyt wyrośniętych dzieci. Bagażnik ma pojemność 295 litrów. To przyzwoity wynik, jak na auto segmentu B.

Przy pierwszym kontakcie z i20 można odnieść wrażenie, że również fotele nie zostały należycie dopracowane. Są sztywne i niezbyt mocno wyprofilowane. Po zajęciu miejsca za kierownicą okazuje się, że są zaskakująco wygodne. Na słowa pochwały zasługuje również spory zakres regulacji foteli oraz kolumny kierownicy, jak również ergonomiczne rozmieszczenie przycisków na desce rozdzielczej.

W trakcie prezentacji samochodu przedstawiciele Hyundaia podkreślali, że jakość oraz styl mają znaczenie. Oglądając model i20 z zewnątrz byliśmy skłonni w to uwierzyć. Niestety czar pryska po uchyleniu drzwi. Twarde, ponure i mało finezyjnie ukształtowane plastiki, to coś, czego nie spodziewaliśmy się po aucie mającym stać się jednym z najważniejszych graczy segmentu B. Całość została poprawnie zmontowana, jednak na większych nierównościach można było usłyszeć trzeszczenie. W samochodach napędzanych przez silniki benzynowe powody do narzekań dawał też wysoki poziom hałasu. Diesle pracują wyraźnie ciszej.

Silniki i spalanie

Atutem modelu i20 mają być niewielkie koszty eksploatacji. Ma to zachęcać osoby uważnie przyglądające się domowym wydatkom do zakupu prezentowanego auta. Atrakcyjne ceny oraz oszczędne silniki to część drogi do sukcesu. Hyundai obiecuje sobie wiele po proekologicznych ulgach podatkowych dla kupujących samochody emitujące niewielkie ilości spalin. Niestety w Polsce wciąż nie można na nie liczyć...

Pod maskę koreańskiego mieszczucha mogą trafić silniki benzynowe o pojemnościach 1.2 (78 KM), 1.4 (100 KM) i 1.6 (126 KM). Przygotowano także diesle 1.4 (75 lub 90 KM) oraz 1.6 (115 lub 128 KM). Paleta oferowanych jednostek napędowych będzie dopasowana do specyfiki rynku. Przykładowo, do Wielkiej Brytanii nie trafią najmocniejsze motory. W Polsce będą natomiast oferowane benzynowe silniki 1.2 i 1.4 oraz diesel 1.4 o mocy 75KM.

Najsłabszy silnik benzynowy nie zapewnia oszałamiającej dynamiki, ale spala średnio 5 l/100km. Najmniejszy diesel powinien zadowolić się 4,5 l/100km w cyklu mieszanym. Ciekawą propozycją dla zwolenników ekstremalnej oszczędności będzie odmiana "Blue", która trafi do sprzedaży w 2010 roku. Pakiet modyfikacji pozwolił na uzyskanie średniego zużycia paliwa rzędu 4 l/100km!

Na niskie spalanie nie można liczyć w przypadku wersji wyposażonej w benzynowy silnik 1.6. Co prawda 126 KM zapewnia bardzo dobrą dynamikę, ale domaga się sporych ilości paliwa. Szczególnie "spragniona" jest wersja z 4-biegową, automatyczną skrzynią. Przekładnia pracuje płynnie i uprzyjemnia jazdę w korkach. Jednak w trakcie przemieszczania się po zatłoczonej Barcelonie auto potrzebowało 10-12 l/100km. Na polskim rynku "automat" będzie oferowany połączeniu ze 100-konnym silnikiem 1.4. Importer nie spodziewa się dużego zainteresowania, co sprawiło, że i20 bez pedału sprzęgła będzie oferowany na zamówienie.

Wyposażenie

Polskie ceny Hyundaia i20 nie zostały jeszcze podane. Wiadomo jednak, że 5-drzwiowa odmiana samochodu trafi do salonów sprzedaży w marcu 2009 roku, a trzydrzwiowa wersja uzupełni ofertę w kwietniu. Samochód ma być oferowany w 10 kolorach. Podstawowa wersja otrzyma 6 poduszek powietrznych, ABS, elektryczne wspomaganie kierownicy i radio z CD. Klienci będą mogli wybierać między wariantami wyposażeniowymi Classic, Classic +, Comfort i Style. O powodzeniu i20 na rynku przesądzą ceny. Jeżeli zostaną dobrze skalkulowane, i20 ma realne szanse na stanie się jednym z chętniej wybieranych aut segmentu B.

Ceny

Warto dodać, że w Wielkiej Brytanii Hyundai i20 jest tańszy od najpoważniejszych konkurentów o około 1000 funtów, zaś podstawowa wersja została wyceniona na równowartość niecałych 38 tys. zł. Żeby Hyundai mógł liczyć na sukces w Polsce, będzie musiał zaproponować samochód za około 35 tys. zł.

Hyundai zakłada, że model i20 pozwoli na utrzymanie wysokiej sprzedaży nawet w trudnych czasach kryzysu. W przyszłym roku koreańska firma planuje dostarczenie do Europy 380 tysięcy samochodów. Produkcja Hyundaia i20 będzie odbywała się wyłącznie w Indiach. Fabryka w Chennai wcześniej wytwarzała model i10, który był chwalony za dobre wykonanie. Rozszerzenie oferty ma wpłynąć na podniesienie łącznej produkcji do 600 000 samochodów rocznie.