Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Hyundai ix55: bez znaczków go nie poznasz

Hyundai ix55: bez znaczków go nie poznasz

Autor Szewczyk Łukasz
Szewczyk Łukasz

Mimo że kosztuje ponad 200 tysięcy złotych, jest propozycją dla tych, którzy… nie lubią przepłacać. Empirycznie udowodniliśmy, że wystarczy pozbawić go oznaczeń, by został uznany za produkt znacznie bardziej renomowanych marek.

Hyundai Veracruz zadebiutował pod koniec 2006 roku. Sprzedaż ruszyła kilka miesięcy później. Początkowo auto było oferowane w Korei Południowej oraz USA. Europejską odmianę samochodu nazwano ix55. Jej debiut miał miejsce w 2008 roku. Samochód trafił do Polski w kwietniu ubiegłego roku. Importer nie podjął działań mających na celu wypromowanie rynkowej nowości. W efekcie 4,8-metrowy kolos jest praktycznie nieznany i wzbudza olbrzymie zainteresowanie wszędzie, gdzie się pojawi.

Od dużych SUV-ów oczekuje się przestronnego i dobrze wyciszonego wnętrza, mocnego silnika, skutecznego filtrowania nierówności oraz wysokiego poziomu bezpieczeństwa. W Hyundaiu ix55 nie stwierdziliśmy poważniejszych braków.

Deskę rozdzielczą wykonano z miękkiego tworzywa, a fotele obszyto skórą. Przestrzeni w kabinie wystarczy nawet dla siedmiu pasażerów. Na Europę przewidziano tylko jedną wersję silnikową - 240-konnego turbodiesla V6 CRDi. Motor bez wysiłku napędza SUV-a o masie przekraczającej 2,1 tony. To zasługa bardzo korzystnego rozłożenia momentu obrotowego. Maksymalna wartość 451 Nm jest dostępna w przedziale 1750-3500 obr./min. Rachunek za elastyczność nie jest wygórowany. W cyklu mieszanym ix55 zużywa około 10 l/100km. Miękkie zawieszenie oraz opony o wysokim profilu dzielnie radzą sobie z nierównościami. Od dobrego obrazu całości odstają przeciętne hamulce, zbyt mocno wspomagany układ kierowniczy i nieco ospała skrzynia biegów.

Gdzie Koreańczykom udało się poczynić oszczędności? Narzekać można na jakość tworzywa, z którego wykonano panel sterowania radiem oraz wentylacją - praktycznie nie odbiega od stosowanego w tańszych produktach Hyundaia. Wnętrza najpoważniejszych konkurentów modelu ix55 wyglądają szlachetniej.

Przez lata marka Hyundai kojarzyła się z tanimi samochodami. Model ix55 z pewnością do nich nie należy. Kosztuje 205 900 złotych. Sceptycy powiedzą, że warto dołożyć kilka tysięcy złotych i kupić Nissana Murano. Japońskim crossoverem nie uda się jednak przewieźć siedmiu osób. Murano jest dostępne wyłącznie z paliwożernym silnikiem benzynowym i bezstopniową skrzynią biegów, co nie każdy klient będzie skłonny zaakceptować.

Automatyczną skrzynię biegów, napęd na cztery koła, siedem miejsc oraz trzylitrowego turbodiesla proponuje Audi w modelu Q7, BMW w X5 i Mercedes w GL. Podstawowe wersje niemieckich samochodów są droższe od Hyundaia o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Po wnikliwej analizie cenników okazuje się, że dysproporcje są jeszcze większe.

Potężny Hyundai otrzymuje w standardzie skórzaną tapicerkę, trzeci rząd siedzeń, automatycznie zamykaną klapę bagażnika, samopoziomujące zawieszenie, ksenonowe reflektory, aluminiowe nakładki na progi, podgrzewane i elektrycznie regulowane fotele, tempomat, nagłośnienie Infinity ze zmieniarką CD, elektrycznie składane lusterka zewnętrzne, a nawet kompas samościemniającym lusterku wewnętrznym.

Doposażenie Audi, BMW i Mercedesa do poziomu Hyundaia jest bardzo kosztowne - zaznaczając kolejne pozycje na liście płatnych dodatków można osiągnąć poziom 300 tysięcy złotych!

Koreańczykom kolejny raz udało się wyprodukować samochód, który może poszczycić się doskonałym stosunkiem jakości i wyposażenia do ceny. Czy wystarczy to do skutecznej walki o kupującego w segmencie ekskluzywnych SUV-ów? Kilkadziesiąt tysięcy klientów w Kanadzie, Korei oraz USA nie miało wątpliwości…

Autor Szewczyk Łukasz
Szewczyk Łukasz
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków