Ale tak poważnie: Jaguar miewał już lepsze czasy. Teraz dumny, brytyjski producent wytwarza auta w rodzaju X-Type'a Estate'a - kombi bazującego na Mondeo, z przednim napędem, a nawet z dieslem. W 1961 było inaczej. Motoryzacyjny świat oszalał, gdy na salonie genewskim Jaguar pokazał E-Type'a - z długą maską i zgrabnym, blaszanym tyłeczkiem. Tak rodziła się legenda. 45 lat później obok E-Type'a Roadstera staje jego spadkobierca, kabriolet XK. W tym towarzystwie klasyk prezentuje się niezwykle delikatnie, prawie krucho. A przecież egzemplarz pokazowy - 4.2 serii 2 z 1969 roku - wcale nie jest taki mały: ma 4,45 m długości, 1,68 szerokości i 1,22 wysokości. To jednak prawie zabaweczka w porównaniu z nowym modelem o wymiarach 4,79/1,89/1,33 m. Tyle na temat gabarytów, ale czy XK odziedziczył klasę protoplasty, czy jest tylko zwykłym uzurpatorem? Nowy XK zachwyca niewymuszoną elegancjąW zestawieniu z E-Type'em, którego projekt stworzył słynny Malcolm Sayer, nowy XK zbiera nieprzyjemne słowa krytyki: reflektory są za duże, a z półprofilu niejeden malkontent zdaje się dostrzegać podobieństwo do Hyundaia Coupé. Na pytanie, dlaczego tak go zaprojektował, główny designer Jaguara Szkot Ian Callum odpowiada: "Bo dokładnie taki mi się podoba", spoglądając przy tym posępnie. Już dobrze, nie będziemy się sprzeczać - swobodna elegancja i doskonałe proporcje XK są poza dyskusją. Wyprodukowany w latach 60. E-Type ma je także, ale spróbujcie do niego wsiąść! Zajęcie miejsca za kierownicą wymaga nie lada sprawności gimnastycznych. Później wystarczy się tylko lekko pochylić, żeby nie wystawać głową ponad górną krawędź przedniej szyby. Miniaturowy fotelik to prawdziwe wyzwanie dla wysokiego kierowcy, a wszystko, co wymaga obsługi, działa opornie i jest dość skomplikowane. Ale za to, ile uroku kryje się w kolekcji klasycznych zegarów i przełączników oraz w detalach wykonanych z drewna, które z godnością pokrywa się patyną. Ile z tego otrzymało w spadku wnętrze XK? Dwójka pasażerów znajdzie tu miejsca pod dostatkiem, wyraźnie więcej niż u bezpośredniego poprzednika produkowanego od 1996 roku XK8. Pozycja za kierownicą jest bardzo wygodna, wskazania wyrafinowanej urody zegarów dają się bez problemu odczytać i nawet grafiki na ciekłokrystalicznym ekranie dotykowym otrzymały eleganckie wzory. Dach otwiera się automatycznie w ciągu 18 s. Postęp ma swoje dobre strony, z których wielu użytkowników samochodów wcale nie chciałoby rezygnować. 40 lat temu E-Type był postępowyNie wolno jednak zapominać, że w latach 60. E-Type - z samonośną konstrukcją monocoque, niezależnym zawieszeniem kół na tylnej osi i hamulcami tarczowymi - był bardzo nowoczesny. Stojący obok nowego kabrioletu XK roadster E-Type ma pod maską 4,2-litrowy, 6-cylindrowy silnik rzędowy. Według danych fabrycznych osiąga moc 265 KM, pozwala rozpędzić auto do "setki" w 7,2 s i rozwinąć zawrotną prędkość maksymalną 245 km/h. Znawcy tematu twierdzą, że w rzeczywistości nie miał nigdy więcej niż 210 KM, ale i to wystarczyło w zupełności. Na drodze oldtimer kołysze się i trzęsie tak, że pokonanie każdego zakrętu staje się przygodą. Trzeba wykazać dużo uporu, żeby go zmusić do pokonania łuku, i energicznego kręcenia kierownicą, żeby nie wypaść z toru jazdy. Zmiana biegu wymaga użycia znacznej siły. Jazda samochodem w 1969 r. to był prawdziwy wysiłek! W 2006 roku XK pokazuje, ile się od tamtych czasów zmieniło. 4,2-litrowe V8 wydaje z siebie dźwięki - zależnie od obrotów - od łagodnych do zachrypniętych. Układ kierowniczy ZF działa lekko i precyzyjnie, a 6-biegowa przekładnia automatyczna reaguje bez opóźnień. Samochód prowadzi się pewnie, żwawo, nigdy nerwowo. Prezentuje dynamikę i poręczność, których u Jaguara już dawno nie było. Przy całym swoim luksusie jest samochodem sportowym, z którym należy się liczyć. Nie zabraknie takich, dla których ten XK będzie pierwszym prawowitym spadkobiercą E-Type'a, jeśli taki w ogóle może zaistnieć.Równocześnie z kabrioletem wystartuje XK Coupé - trochę obszerniejszy i z 330-litrowym bagażnikiem pod dużą tylną pokrywą. Pierwszy egzemplarz XK przyjedzie do Polski w maju, ale jak zapewnia przedstawiciel firmy importujacej Jaguary, znalazł już właściciela podobnie jak wszystkie XK, które planowano w tym roku sprzedać na naszym rynku. Miłośnicy brytyjskiej marki zdecydowali się na zakup, mimo że nieznana jest jeszcze dokładna cena. Wiadomo, że nie będzie niska - ok. 400 tys. zł. Jak widać, hodowcy rasowych drapieżników - gdy w grę wchodzi pozyskanie wyjątkowego i od dawna oczekiwanego okazu - nie liczą się z pieniędzmi.
Jaguar XK - W zgodzie z tradycją
Dawniej wszystko było lepsze. Jasne, kto w to wierzy, niechybnie zbliża się do setki.