- Jeep Wrangler to ciągle prawdziwy twardziel!
- Jeep Wrangler na asfalcie prowadzi się w sposób typowy dla takich konstrukcji - czyli przeciętnie
- Długa wersja Wranglera to bardzo funkcjonalny samochód
W ofercie Jeepa znajdziemy dużo SUV-ów, dlatego pozbawienie Wranglera atrybutów typowych dla najdzielniejszych pojazdów nie miałoby sensu. Jeep przeprowadził więc głęboką modernizację, ale najważniejsze cechy pozostawił bez zmian: samochód ma klasyczną ramę i dwa sztywne mosty, resorowane za pomocą sprężyn.
Nowy diesel ma pojemność 2,2 l, jeszcze w tym roku pojawi się dwulitrowy doładowany benzyniak (272 KM). Na niektórych rynkach jest też 3.6 V6. To jednak nie wszystko: w układzie napędu 4x4 znalazło się sprzęgło dołączające w razie potrzeby przednią oś (tylna jest stale napędzana). To rozwiązanie skutecznie zwiększa bezpieczeństwo na asfalcie. W prawdziwym terenie jest jednak za słabe, ale to nie problem, bo wystarczy przesunąć dźwignię z pozycji „4H Auto” na „4H Part Time” i rozdzielić napęd pomiędzy osie w sposób stały. Jest też reduktor.
Diesel 2.2 z 8-biegowym „automatem” (standard) świetnie się sprawdza – zapewnia dobrą dynamikę zarówno w terenie, jak i na autostradzie. Spalanie rozsądne – w trudnych warunkach terenowych Rubicon potrzebował około 15 l/100 km, rozsądna jazda po autostradzie (ograniczenie do 130 km/h) zaowocowała wynikiem 8,3 l/100 km.
Z minusów trzeba odnotować spory hałas, zwiększany przez terenowe opony i miękki dach (są też sztywne nadstawki), a także przeciętną precyzję prowadzenia – „myszkować” lubi szczególnie krótsza wersja. Wszelkie wątpliwości znikają po zjeździe z asfaltu. Rubicon zachwyca pracą zawieszenia (szczególnie po rozłączeniu stabilizatora), po zapięciu blokad niestraszne mu głębokie błoto. Duży prześwit i osłony podwozia pozwalają na bezstresową jazdę w terenie.
Jeep Wrangler - naszym zdaniem
Chylę czoła przed Jeepem: nie poddaje się trendom, Wrangler ma wszystkie atrybuty terenówki i świetnie radzi sobie poza asfaltem, kolejny plus za „szosową” wersję napędu 4x4. A że nie prowadzi się go tak, jak SUV-y? Przy takiej konstrukcji to nierealne.
Blisko natury - zdjęte drzwi (to łatwe i szybkie), położona przednia szyba.
Mopar ma już gotowe akcesoria do Wranglera: podwyższające funkcjonalność (jak bagażnik), terenowe możliwości (np. snorkel) i poprawiające wygląd.
Wranglery testowaliśmy w Styrii, w Austrii - na trasach, gdzie dosłownie kilka dni wcześniej odbywał się Jeep Camp.
Krótki Rubicon - wymarzone auto do wyjazdu w teren.
Samochody dają naprawdę dużo przyjemności z jazdy.
Najprostszy (miękki) dach udało nam się (bez doświadczenia i treningu) złożyć w niespełna 5 minut.
Takie rozwiązanie świetnie sprawdza się podczas offroadowych wycieczek, ale niekoniecznie na autostradzie.
Chylę czoła przed Jeepem: nie poddaje się trendom, Wrangler ma wszystkie atrybuty terenówki i świetnie radzi sobie poza asfaltem, kolejny plus za „szosową” wersję napędu 4x4. A że nie prowadzi się go tak, jak SUV-y? Przy takiej konstrukcji to nierealne.
Rozbudowane terenowe wskaźniki i nawigacja.