Twórcom aut klasy kompakt marzy się jedna rzecz: zaprojektować samochód, który wreszcie strąci z tronu króla segmentu, czyli VW Golfa. Według marketingowych zapewnień modeli takich było dużo. Wystarczy jednak rzucić okiem na słupki sprzedaży w Europie, by przekonać się, że na hasłach i dobrych chęciach się skończyło.
Od debiutu w 2006 r. cee’d znalazł 633 tys. nabywców na Starym Kontynencie. Wolumen sprzedaży Golfa to o ok. 100 tys. sztuk mniej, tyle że w okresie rocznym, a nie 5-letnim. Kia nie ma złudzeń, że w krótkim czasie znajdzie się tam, gdzie jest VW z Golfem. Jednak po pierwszych jazdach zdaliśmy sobie sprawę z tego, że w zasadzie celuje w tożsamego klienta.
Widać to przede wszystkim w kabinie nowego cee’da: nad doborem materiałów spędzono wiele czasu i efekt można uznać za udany. Nie znaleźliśmy żadnego elementu, który przypominałby to, co Kia oferowała, zanim pojawił się cee’d. Detale wykonane z wysokojakościowych tworzyw zostały ergonomicznie rozmieszczone, ale z fantazją. Widać inspirację innymi markami – jak naśladować, to najlepszych.
Wrażenie jakości potęguje odczucie przestronności. Kabinę zaprojektowano tak, aby wygodnie mogło podróżować czworo rosłych pasażerów. Paradoksalnie w tej klasie nie jest to oczywistością. Mało tego – designerom udało się narysować dynamiczną linię nadwozia, która zwłaszcza z tyłu nie utrudnia pasażerom wsiadania czy umieszczenia dziecka w foteliku.
Kolejna cecha, która może się spodobać nabywcom Golfa, to oszczędny napęd. 1,4-litrowa jednostka wysokoprężna swoją charakterystyką przypomina legendarne 90-konne 1.9 TDI – bardzo oszczędna (w praktyce nie udało nam się przekroczyć średnio nawet 5 l/100 km!), ale niestety, umiarkowanie dynamiczna. Winna temu jest też niemała masa pojazdu, która przy kompletnym wyposażeniu przekracza 1400 kg. Większy, 1,6-litrowy diesel osiąga 128 KM, ale różnica mocy jest odczuwalna tylko podczas dynamicznej jazdy. Choć na taką dostarczającą prawdziwych emocji kierowca cee’da raczej nie ma co liczyć – nawet jeśli wybierze topową odmianę benzynową ze skrzynią DCT.
Zawieszenie dopracowano raczej pod kątem komfortu: pracuje cicho i mniej sprężyście od wspomnianego niemieckiego rywala. Miłośnikom szybkich zakrętów radzimy jednak zaczekać na sportowe odmiany (pro_cee’d, moc ok. 180 KM), które pojawią się na początku przyszłego roku. Mimo opcjonalnej regulacji siły wspomagania (trzy tryby: Normal, Comfort, Sport) układ kierowniczy nie zapewnia optymalnego wyczucia samochodu. Żaden z tych trybów nie okazał się przekonujący.
O wiele ciekawszym gadżetem technicznym jest opcjonalny wyświetlacz zastępujący tradycyjny prędkościomierz. Oprócz niezwykle czytelnej prezentacji danych z komputera pokładowego pozwala m.in. powiększać czcionkę cyfr instrumentu. Takie rozwiązanie może się spodobać kierowcom Golfa.
Cee’d jest 4. premierą Kii w ciągu zaledwie roku – to najlepiej pokazuje, jakie zamiary ma koreańska marka. Nowy kompakt jest też najlepszym namacalnym przykładem postępu, jaki poczynili Koreańczycy. Fantastyczny design, oszczędne silniki i 7-letnia gwarancja powinny przekonać klientów w całej Europie.